Wyznała, dlaczego zniknęła z polityki. Mówi, kto był dla niej wsparciem
03.04.2024 15:40, aktual.: 03.04.2024 16:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Anna Grodzka została pierwszą w Polsce i Europie osobą transpłciową, która zdobyła mandat poselski. Ostatnio pojawiła się na premierze filmu "Kobieta z…". Mimo że od lat unika wystąpień publicznych i wywiadów, ostatnio 70-latka postanowiła opowiedzieć, jak zmieniło się jej życie i dlaczego odeszła z polityki.
Anna Grodzka już w czasach PRL-u angażowała się w politykę, będąc członkinią Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz Zrzeszenia Studentów Polskich. Jej poselski debiut nastąpił jednak dopiero w 2011 roku, kiedy to zdobyła mandat z listy Ruchu Palikota. To wtedy otwarcie poruszyła temat swojej transpłciowości, co uczyniło ją pierwszą osobą transpłciową na takim stanowisku w Polsce i Europie.
Kilka lat temu Anna Grodzka zdecydowała się zrezygnować z polityki i zajęła się swoją pasją, jaką jest komponowanie muzyki filmowej. Artystka rzadko kiedy pojawia się na branżowych wydarzeniach, jednak z okazji premiery "Kobieta z…" zrobiła wyjątek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Grodzka opowiedziała, dlaczego odeszła od polityki
Od 2011 roku, gdy została posłanką, była również członkinią sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, a także wiceprzewodniczącą Parlamentarnej Grupy Kobiet. Jako działaczka społeczna angażowała się w Fundacji Trans-Fuzja, która wspiera osoby transpłciowe.
W roku 2015 oraz 2019, Grodzka podejmowała próby uzyskania reelekcji, jednak bez powodzenia. Mimo przyłączenia się do Polskiej Partii Socjalistycznej, zdecydowała się na opuszczenie tej formacji po krytykowaniu działań jej lidera, Wojciecha Koniecznego. Ostatecznie zdecydowała się na zakończenie swojej politycznej kariery.
- Wycofałam się z polityki. Mimo że pojawiły się możliwości dalszego bycia w parlamencie, nie startowałam w wyborach. Zajęłam się swoim hobby - komponuję muzykę filmową. Trzymam się jak najdalej od polityki, bo polityka nie jest dla osób z misją, polityka jest dla szachistów. Ja się do tego po prostu nie nadaję - zaznaczyła Grodzka w programie "Onet Small Talk".
Grodzka opowiedziała o procesie tranzycji
Anna Grodzka pojawiła się w filmie "Kobieta Z...", który ostatnio został zaprezentowany na Festiwalu Filmowym w Wenecji. Dzieło Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta przedstawia wieloletnią historię transseksualnej kobiety. Bliski temat dla 70-letniej działaczki społecznej spowodował, że w trakcie wywiadu w programie "Onet Small Talk", zdradziła, kto był dla niej wsparciem podczas jej drogi prowadzącej do korekty płci.
Była posłanka otrzymała ogromną pomoc zarówno od swojego syna, ale także od działaczki społecznej i współzałożycielki Fundacji Trans-Fuzja, Stanisławy Lally Fedorowicz-Podobińskiej.
- Gdy postanowiłam, że chcę coś ze swoim życiem zrobić, że wchodzę w proces tranzycji, najważniejszą osobą, na którą mogłam liczyć, była Lalka Fedorowicz-Podobińska. Dostałam też wsparcie od mojego syna, który w pełni mnie zaakceptował (...) Ale trzeba przyznać, że skład moich znajomych radykalnie się zmienił. Ludzie się mnie przestraszyli, że to niewygodnie się z taką "transką" pokazywać - zdradziła.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.