Robił to nieraz. Grabarz mówi, jak wygląda ciało po sekcji zwłok
- W mojej karierze zawodowej nie spotkałem jeszcze osoby po sekcji zwłok, która by wyglądała jak Frankenstein - stwierdził grabarz Robert, odpowiadając na zarzuty jednego z internautów.
16.02.2024 | aktual.: 16.02.2024 21:51
Do śmierci bliskich chyba nic nie jest w stanie nas przygotować. Często rodzi się wówczas więcej pytań niż odpowiedzi.
Wątpliwości internautów stara się rozwiewać znany użytkownik TikToka - grabarz Robert. Tym razem opowiedział o tym, jak wygląda ciało po sekcji zwłok.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauta porównał zmarłego po sekcji zwłok do Frankensteina
Jeden z internautów stwierdził, że po przeprowadzonej sekcji zwłok, ciało zmarłego po szyciu wygląda jak ciało Frankensteina. Nie zgadza się z tym grabarz Robert.
- Po sekcji zwłok są nacięcia na ciele osoby zmarłej w kształcie litery Y, nacięcia na głowie i w innych miejscach. Nie zmienia to faktu, że w mojej karierze zawodowej nigdy nie spotkałem jeszcze osoby po sekcji zwłok, która wyglądałaby jak Frankenstein - zaznaczył.
Stwierdził, że widok ciała po sekcji zwłok nie jest drastyczny.
- Nigdy po otwarciu worka widok mnie nie zaskoczył. Ta osoba wyglądała normalnie, miała tylko nacięcia potrzebne do przeprowadzenia badań - podkreślił grabarz i zaznaczył, że robił to niejeden raz.
- Wielokrotnie odbierałem ciało z medycyny sądowej w Poznaniu i nigdy nie spotkałem się z jakimiś dziwnymi widokami. Niektórzy mówią, że medycyna sądowa w tym mieście to dramat, ale ja się z tym nie zgadzam. - podkreślił.
Zobacz także: Pracuje jako grabarz. Zdradził, ile dokładnie zarabia
Zdradza kulisy zawodu. "Zapach jest katastrofalny"
Grabarz Robert wyjaśnia internautom, na czym polega jego zawód. Jego obowiązki nie należą do najłatwiejszych.
- Przywozimy ciało nieraz z miejsc, do których nikt nie chciałby nawet wejść. Czasem jest w takim stanie, że nawet nikt by do niego nie podszedł, bo po prostu nie dałby rady. Zabieramy takie ciało i przewozimy w worku do chłodni.
Później przychodzi czas na przygotowanie zwłok. - Na stole otwieramy worek. Zapach jest katastrofalny. Domyślcie się, jaki to hardkor. To są płyny, wycieki, fekalia, rany, najróżniejsze rzeczy - relacjonuje mężczyzna.
Zadaniem grabarza jest sprawienie, by ciało prezentowało się schludnie. - Oczyszczamy z płynów, które wydostały się przez jamę ustną, myjemy, przygotowujemy ciało tak, żeby wyglądało godnie do ceremonii pogrzebowej. Chodzi o to, żeby najbliższa rodzina, która przychodzi zobaczyć osobę zmarłą, nie doznała szoku - tłumaczy.
Zobacz także: Ujawnił, co robi z ciałem. Niejeden by nie wytrzymał
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl