Myślał, że jest jedynakiem. Po śmierci ojca odkrył prawdę
Filip Łobodziński podzielił się w mediach społecznościowych osobistym wyznaniem. Dziennikarz przez całe życie sądził, że jest jedynakiem. Okazało się jednak, że miał siostrę, a prawdę poznał dopiero po śmierci ojca.
30.12.2023 | aktual.: 30.12.2023 13:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dla wielu osób pierwszym skojarzeniem z Filipem Łobodzińskim będą popularne w czasach PRL-u filmy "Stawiam na Tolka Banana" czy "Podróż za jeden uśmiech". Mimo sukcesów dziecięcy aktor swoje dorosłe życie związał z dziennikarstwem. Pisał m.in. dla "Newsweeka" i "Przekroju", a także prowadził takie programy, jak "Kawa czy herbata" i "Pegaz".
W 2015 roku przeżył śmierć swojej młodszej córki Marysi, która zmarła po walce z chorobą nowotworową. Jak przyznał Łobodziński na łamach "Vivy!" - nie potrafi się z tym pogodzić. "Wciąż tkwi we mnie bunt, głównie jeśli chodzi o Marysię" - stwierdził.
Łobodziński odkrył, że nie jest jedynakiem
W jednym z najnowszych wpisów, jaki pojawił się na Facebooku dziennikarza, Łobodziński podzielił się z fanami zaskakującym wyznaniem dotyczącym jego rodziny. Choć przez całe swoje życie sądził, że jest jedynakiem, prawda okazała się inna, a dziennikarz miał przyrodnią siostrę z pierwszego małżeństwa jego ojca.
"Jej imię i przesmutny los poznałem dopiero późną jesienią 2023 r." - wyznał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ewa Joanna była wesolutkim skrzatem, z powodu pewnego schorzenia wtłoczonym w butki ortopedyczne, wskutek czego jej kroczki słychać było z daleka" - opisał ją na Facebooku. Niestety dziewczynka zmarła po zatruciu się grzybami, w wieku zaledwie czterech lat. "Na grobie ma napisane 'Śpij spokojnie, Kochany Tuptusiu'" - wspomniał dziennikarz.
Trudne emocje
Matka dziewczynki po rozwodzie wyjechała do USA. "Ojciec tylko raz wniósł opłatę za grób. A całą tę historię skrzętnie zataił przede mną. Nawet gdy sam straciłem córkę" - napisał.
"Usłyszawszy, że ojciec miał kiedyś córeczkę, nie umiałem odnaleźć w sobie komfortu w słowie 'siostra', skoro jestem bratem pogrobowcem, w dodatku przyrodnim. Zawsze byłem jedynakiem. Jednak kiedy poznałem historię, imię i fotografię Ewy, kolejny raz zatonąłem w mroku. Dziś mieszka we mnie nieopodal Marysi" - podsumował i dołączył fotografię zmarłej siostry, a obserwatorzy i znajomi dziennikarza w komentarzach nie kryli wzruszenia opisaną przez niego historią.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl