Zapłacili 700 zł za bal andrzejkowy. "Myślałam, że spalę się ze wstydu"
Bale andrzejkowe wciąż przyciągają wiele par. - Jeszcze niedawno myślałam, że organizuje się to już tylko w przedszkolu, ewentualnie w klubie seniora – przyznaje Katarzyna. - To takie małe wesele, czasem zresztą wcale nie takie małe - stwierdza Agata, która pracuje jako kelnerka.
Agata pracuje jako kelnerka w zajeździe. Regularnie obsługuje wesela, imprezy sylwestrowe, ostatkowe czy właśnie andrzejkowe. - U nas cena za osobę na takim balu to 240 złotych - mówi. - W to wchodzi zupa, jedno danie główne, dania z ciepłego bufetu, przekąski z zimnej płyty, ciasta, napoje ciepłe i zimne oraz pół litra wódki na parę. Poza tym można wnosić swój alkohol - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.
Bal w restauracji, zajeździe czy hotelu nie jest tanią imprezą. Koszt zależy od liczby dań czy alkoholu, który jest w cenie wejścia. Sporo lokali zezwala na wnoszenie własnych trunków, chociaż najczęściej żąda za to opłaty korkowej w wysokości kilkudziesięciu złotych. Bywa też, że dodatkowy alkohol można kupić tylko w barze na miejscu. Czasem jest przewidziany open bar.
Oczywiście ostateczna kwota zależy też od pozostałych atrakcji. U Agaty to opcja podstawowa, czyli DJ i tańce. W innych ofertach pojawiają się m.in. elementy andrzejkowe, jak wróżka czy kącik z tradycyjnymi wróżbami, pokaz iluzjonisty, loteria fantowa, fotobudka czy specjalny drink bar.
Ceny w restauracjach czy hotelach za osobę wahają się od około 230-240 do 350-370 złotych. - To takie małe wesele, czasem zresztą wcale nie takie małe - stwierdza Agata. - Gość na imprezie andrzejkowej po prostu musi zapłacić za talerzyk, który teraz właśnie mniej więcej tyle kosztuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Rozenek wspomina bal charytatywny Omeny Mensah: "To była symboliczna kwota"
Mąż zaprosił ją na bal. "Zrobił się chlew"
- Bal andrzejkowy? Jeszcze niedawno myślałam, że organizuje się to już tylko w przedszkolu, ewentualnie w klubie seniora albo kojarzyło mi się z potańcówką w remizie w dawnych czasach – przyznaje Katarzyna. - Zmieniło się to dopiero w zeszłym roku, kiedy mój mąż postanowił zrobić mi niespodziankę na imieniny, które mam 25 listopada. Zarezerwował nam miejsca w jednym z hoteli na taki bal. "Mówiłaś jakiś czas temu, że chcesz potańczyć", tłumaczył. Kluby odpadały, to zupełnie nie nasz klimat.
Znajoma para postanowiła do nich dołączyć. - Mieliśmy wspólny stolik, własne towarzystwo. Tym bardziej się cieszyłam i nastawiałam na dobrą zabawę - wspomina. I rzeczywiście - razem z koleżanką założyły długie, eleganckie suknie, a ich mężowie garnitury. Na miejscu okazało się, że zespół grał naprawdę dobrze, przede wszystkim znane, taneczne hity, a jedzenie okazało się pyszne. - Większość osób była w naszym wieku, około czterdziestki. Poza tym, trochę starszych osób, ale też trochę młodszych.
Bal mógł być strzałem w dziesiątkę. Niestety problemem okazali się partnerzy i ich nadmierna skłonność do alkoholu. - Przewidziany był welcome drink i open bar. Im dłużej trwała impreza, tym więcej szklanek z drinkami panowie znosili do stolika. Później przerzucili się na wódkę. Elegancka impreza, a mój mąż się upił - nie chciał już tańczyć, bełkotał, był strasznie głośny. Nie pamiętam, kiedy widziałam go w takim stanie. Myślałam, że spalę się ze wstydu. Z fajnego balu zrobił się chlew – opowiada Katarzyna, nie kryjąc złości. - Szkoda, zwłaszcza, że wiem, że zapłacił sporo - za osobę cena wynosiła 350 złotych.
"Alkohol i puszczone hamulce robią swoje"
- O tym, co dzieje się czasem na imprezach czy weselach mogłabym chyba napisać książkę - śmieje się Agata. - Alkohol i puszczone hamulce robią swoje. Nasz ośrodek jest spory, obok sali restauracyjnej, w której są zabawy, jest mały hotel i kawałek terenu ze stawikiem. Oczywiście właścicielom zależało, żeby było malowniczo i żeby to przyciągało gości. A ja pamiętam, jak jeden z gości, właśnie podczas balu andrzejkowego, tak się upił, że zwymiotował do stawiku.
Agata podkreśla, że znaczna większość osób bawi się w znacznie bardziej kulturalny sposób. Ale po chwili przypomina sobie inną sytuację. - Pamiętam, jak przyłapałam parę na seksie w toalecie. Było już dość późno, oni dość mocno wcięci. Obydwojgu zrobiło się strasznie głupio, gdy zapukałam do drzwi kabiny.
"Disco polo i kiepskie techno cały czas"
Są też nieco bardziej budżetowe bale andrzejkowe, organizowane w remizach, szkołach czy innych miejscach przez lokalne organizacje, na przykład koła gospodyń wiejskich. Koszt takiej imprezy jest zależny od miejsca i innych czynników - ale można znaleźć się miejsca, w których zabawa wyniesie nas już około 150 złotych.
Agnieszkę zaprosił na bal andrzejkowy jej dawny kolega z klasy. - Jakiś czas temu wróciłam na wieś w rodzinne strony, osiedliłam się tu. Postanowiłam odnowić stare kontakty i przy okazji zaczęłam spotykać się z moim kumplem sprzed lat - mówi.
- W pewnym momencie zaproponował, żebym poszła z nim na bal andrzejkowy w remizie. Trochę dla śmiechu, a trochę z ciekawości. Przekonał mnie też, że wybierają się inne osoby, które znam. To był fatalny pomysł - skwitowała.
Dlaczego? Okazało się, że impreza była na – zdaniem Agnieszki – bardzo niskim poziomie. - Zapłaciłam 170 złotych za disco polo i kiepskie techno cały czas, trzeszczące głośniki, głupie, seksistowskie komentarze wodzireja – wylicza. - Nie spodziewałam się żadnego wersalu, ale zapraszanie na parkiet wszystkich "dupeczek" już mnie przerosło. Zdziwiło mnie to, bo na sali byli przede wszystkim ludzie około 40-50 lat, a nie żadna "dresiarnia".
Poza tym, podobnie jak u Agaty, partner zdecydowanie przesadził z alkoholem. - W pewnym momencie zaczęło być naprawdę nieprzyjemnie. Pokłócił się z jednym znajomym, zaczęli się szarpać. Kiedy to się stało, od razu wyszłam. Nie chciałam mieć już nic wspólnego z tym gościem, skoro nie umie nad sobą panować i robił mi taki wstyd podczas zabawy.
Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl