GwiazdyZdradził ją na firmowej integracji. Taką wiadomość dostała od kochanki

Zdradził ją na firmowej integracji. Taką wiadomość dostała od kochanki

Wyjazd służbowy czy impreza integracyjna bywa okazją do romansu. To doświadczenie Zuzanny, której małżeństwo wisiało na włosku. - Miałam już dość tej szarpaniny. Chciałam chociaż przez moment poczuć się kobieco - opowiada. Pójście do łóżka z kolegą z pracy ostatecznie popchnęło ją do decyzji o rozwodzie. Inaczej opowiada o tym Alicja, która sama została zdradzona podczas firmowej integracji.

Romans podczas wyjazdu służbowego czy integracji firmowej zdarza się dość często
Romans podczas wyjazdu służbowego czy integracji firmowej zdarza się dość często
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Dominika Frydrych

- Zdrada podczas wyjazdów służbowych nie jest rzadkim zjawiskiem. Istnieją czynniki, które powodują, że seks podczas takiego wyjazdu wydaje się o wiele bardziej kuszący: po dniu nauki czy załatwiania spraw zawodowych ludzie często potrzebują odreagowania napięcia, a to niekiedy uzyskują poprzez kontakt seksualny - podkreśla Angelika Szelągowska-Mironiuk, psycholożka i psychoterapeutka.

Poza tym podczas imprez integracyjnych często jesteśmy w dość hermetycznym środowisku, więc mamy poczucie, że partner nie dowie się o zdradzie. - Dodajmy do tego swobodną atmosferę, obecność substancji psychoaktywnych oraz fakt, że współpracownik wydaje się nam osobą atrakcyjną i pociągającą - wymienia ekspertka.

Jej małżeństwo było w rozsypce. Zdecydowała się na romans

Zuzanna (imię zmienione - red.) mieszka w Warszawie. Jest po trzydziestce, pracuje w korporacji. Już od dłuższego czasu w jej małżeństwie nie układało się najlepiej. - Poznaliśmy się jeszcze na studiach - opowiada. - Klasyczna historia. Najpierw spotykaliśmy się, po dwóch latach zdecydowaliśmy się ze sobą zamieszkać, później dość szybko wzięliśmy ślub.

Zaczęło się sypać podczas pandemii. Mąż Zuzanny, który pracuje w branży turystycznej, mierzył się z ogromnym stresem. Dla rozluźnienia coraz częściej sięgał po alkohol. - Nigdy wcześniej nie miał z tym problemu. Zwyczajnie raz na jakiś czas wypił trochę na imprezie, to wszystko. Zaczął popijać codziennie, pojawiły się kace i urwane filmy. Nie zliczę, ile razy próbowałam mu pomóc, rozmawiać z nim, mówiłam, że nie będę tolerować picia, namawiałam go na terapię albo chociaż konsultację z psychologiem. Nic z tego. Mijały miesiące, non stop się kłóciliśmy. On coraz więcej imprezował, coraz mniej było go w domu. Zarzucał mi, że wywieram na nim presję, miał do mnie nieustające pretensje i obwiniał mnie o wszystko. Mam wrażenie, że chodziło głównie o to, że zarabiam lepiej od niego, rozładowywał na mnie swoją frustrację. Traciłam wiarę w posklejanie naszej relacji i zaczęłam myśleć o rozstaniu - wspomina.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Punktem przełomowym była duża branżowa konferencja w innym mieście. - Było nas sześcioro. Między innymi Tomek. Znaliśmy się z firmy, współpracowaliśmy, lubiliśmy się. Zawsze trochę mi się podobał, chociaż nigdy nie myślałam, że coś z tym zrobię - śmieje się.

Wieczorem, po oficjalnej kolacji, całą ekipą spontanicznie wyskoczyli do klubu. Szaleli na parkiecie: - Dawno nie czułam się tak wyluzowana. Tańczyliśmy z Tomkiem blisko siebie i coraz bardziej czułam, że mam ochotę na seks z nim.

On też był nią zainteresowany. - Chciałabyś już wrócić? Może przejdziemy się do hotelu? - spytał, kiedy wypili po drinku. Wykręcili się z towarzystwa, które zostało na imprezie. Spacerem wrócili do hotelu, rozmawiali. I w końcu, przy drzwiach do pokoju, pocałowali się. Spytał, czy chciałaby wejść. Zgodziła się. - To pewnie brzmi banalnie: żona narzekała, że mąż jej nie rozumie, więc zdradziła go w delegacji przy pierwszej lepszej okazji. Ale miałam już dość tej szarpaniny. Chciałam chociaż przez moment poczuć się kobieco - podsumowała Zuzanna.

Nie żałowała. I to właśnie dlatego zrozumiała, że jej małżeństwo jest skończone. Z Tomkiem ustalili, że ich romans to jednorazowa przygoda. Ale, jak podkreśla kobieta, jest za niego wdzięczna, bo to dzięki niemu podjęła decyzję o rozwodzie.

Wyjazd służbowy może "sprzyjać" zdradzie

Angelika Szelągowska-Mironiuk wspomina jednego z pacjentów, który zdecydował się na romans. - Pracowałam kiedyś z osobą, która zdradziła swojego ówczesnego partnera podczas wyjazdu szkoleniowego. Ta relacja przerodziła się w stały związek, a zdrada była efektem również tego, że od dłuższego czasu osoba, z która miała miejsce zdrada, była bliższa tej osobie niż jej partner. Współpracownik, który słuchał tego pacjenta i rozumiał jego zawodowe dylematy, stał się bliższy niż partner, który w poczuciu tego pacjenta od dłuższego czasu lekceważył jego potrzeby – opowiada psycholożka.

Zdrada często wiąże się z tym, że w związku dzieje się źle, że partnerzy się od siebie oddalili, być może przechodzą poważny kryzys. - Wyjazd służbowy oczywiście może "sprzyjać" zdradzie, jednak sam pobyt w delegacji czy na szkoleniu nie może sprawić, że osoba, która ceni wierność i czuje się szczęśliwa w swoim związku, zacznie zdradzać. Najważniejsza - niezależnie od okoliczności - jest odpowiedzialność za swoje decyzje - podkreśla.

Chłopak zdradził ją na integracji

Alicja (imię zmienione - red.) jest po drugiej stronie historii o romansie podczas służbowego wyjazdu. Jej były partner pracuje w reklamie: - Dość często bywał na różnych eventach, imprezach czy służbowych wyjściach. Nadal nie mogę przestać myśleć o tym, ile okazji do zdrady miał i ile wykorzystał.

Byli ze sobą niecały rok. Z perspektywy Alicji wszystko układało się dobrze. Niespodziewanie przerwała to długa wiadomość, którą dostała od koleżanki z pracy jej chłopaka: - Napisała, że na ostatniej integracji firmowej poszli do łóżka.

Z wiadomości wynikało, że mężczyzna miał zapewniać swoją kochankę, że dopiero co skończył związek. Obydwoje byli też mocno wstawieni. - Znalazła mnie na Instagramie. Musiała się trochę natrudzić, bo partner nigdy nie publikował ze mną zdjęć ani nie oznaczał mnie w postach czy relacjach, chociaż nie miał nic przeciwko temu, że sama to robię. Jak widać, popełnił błąd - kwituje Alicja. - Tamta dziewczyna przeprosiła, że nie sprawdziła tego wcześniej. Tłumaczyła, że to była dla niej chwila szaleństwa po alkoholu i powiedziała, że gdyby sama znalazła się w takiej sytuacji, chciałaby o tym wiedzieć.

Rzeczywiście, chłopak Alicji był niedługo wcześniej na dwudniowym wyjeździe integracyjnym. Opowiadał jej później, że warsztaty w ciągu dnia były dość nudne, ale za to wieczorna impreza udana, dużo alkoholu, dobre jedzenie. W sumie nic ciekawego.

- Po wiadomości od tamtej dziewczyny zrobiło mi się słabo - wspomina. - Pokazałam to partnerowi, nie wypierał się. Przepraszał, błagał o wybaczenie, mówił tylko, że to nic nie znaczyło, że kocha tylko mnie, że za dużo wypił. Od razu wyprowadziłam się z mieszkania do koleżanki i rozstałam się z nim. Nie umiem wybaczyć zdrady.

Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (361)