Zdradził ją na firmowej integracji. Taką wiadomość dostała od kochanki
Wyjazd służbowy czy impreza integracyjna bywa okazją do romansu. To doświadczenie Zuzanny, której małżeństwo wisiało na włosku. - Miałam już dość tej szarpaniny. Chciałam chociaż przez moment poczuć się kobieco - opowiada. Pójście do łóżka z kolegą z pracy ostatecznie popchnęło ją do decyzji o rozwodzie. Inaczej opowiada o tym Alicja, która sama została zdradzona podczas firmowej integracji.
- Zdrada podczas wyjazdów służbowych nie jest rzadkim zjawiskiem. Istnieją czynniki, które powodują, że seks podczas takiego wyjazdu wydaje się o wiele bardziej kuszący: po dniu nauki czy załatwiania spraw zawodowych ludzie często potrzebują odreagowania napięcia, a to niekiedy uzyskują poprzez kontakt seksualny - podkreśla Angelika Szelągowska-Mironiuk, psycholożka i psychoterapeutka.
Poza tym podczas imprez integracyjnych często jesteśmy w dość hermetycznym środowisku, więc mamy poczucie, że partner nie dowie się o zdradzie. - Dodajmy do tego swobodną atmosferę, obecność substancji psychoaktywnych oraz fakt, że współpracownik wydaje się nam osobą atrakcyjną i pociągającą - wymienia ekspertka.
Jej małżeństwo było w rozsypce. Zdecydowała się na romans
Zuzanna (imię zmienione - red.) mieszka w Warszawie. Jest po trzydziestce, pracuje w korporacji. Już od dłuższego czasu w jej małżeństwie nie układało się najlepiej. - Poznaliśmy się jeszcze na studiach - opowiada. - Klasyczna historia. Najpierw spotykaliśmy się, po dwóch latach zdecydowaliśmy się ze sobą zamieszkać, później dość szybko wzięliśmy ślub.
Zaczęło się sypać podczas pandemii. Mąż Zuzanny, który pracuje w branży turystycznej, mierzył się z ogromnym stresem. Dla rozluźnienia coraz częściej sięgał po alkohol. - Nigdy wcześniej nie miał z tym problemu. Zwyczajnie raz na jakiś czas wypił trochę na imprezie, to wszystko. Zaczął popijać codziennie, pojawiły się kace i urwane filmy. Nie zliczę, ile razy próbowałam mu pomóc, rozmawiać z nim, mówiłam, że nie będę tolerować picia, namawiałam go na terapię albo chociaż konsultację z psychologiem. Nic z tego. Mijały miesiące, non stop się kłóciliśmy. On coraz więcej imprezował, coraz mniej było go w domu. Zarzucał mi, że wywieram na nim presję, miał do mnie nieustające pretensje i obwiniał mnie o wszystko. Mam wrażenie, że chodziło głównie o to, że zarabiam lepiej od niego, rozładowywał na mnie swoją frustrację. Traciłam wiarę w posklejanie naszej relacji i zaczęłam myśleć o rozstaniu - wspomina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Punktem przełomowym była duża branżowa konferencja w innym mieście. - Było nas sześcioro. Między innymi Tomek. Znaliśmy się z firmy, współpracowaliśmy, lubiliśmy się. Zawsze trochę mi się podobał, chociaż nigdy nie myślałam, że coś z tym zrobię - śmieje się.
Wieczorem, po oficjalnej kolacji, całą ekipą spontanicznie wyskoczyli do klubu. Szaleli na parkiecie: - Dawno nie czułam się tak wyluzowana. Tańczyliśmy z Tomkiem blisko siebie i coraz bardziej czułam, że mam ochotę na seks z nim.
On też był nią zainteresowany. - Chciałabyś już wrócić? Może przejdziemy się do hotelu? - spytał, kiedy wypili po drinku. Wykręcili się z towarzystwa, które zostało na imprezie. Spacerem wrócili do hotelu, rozmawiali. I w końcu, przy drzwiach do pokoju, pocałowali się. Spytał, czy chciałaby wejść. Zgodziła się. - To pewnie brzmi banalnie: żona narzekała, że mąż jej nie rozumie, więc zdradziła go w delegacji przy pierwszej lepszej okazji. Ale miałam już dość tej szarpaniny. Chciałam chociaż przez moment poczuć się kobieco - podsumowała Zuzanna.
Nie żałowała. I to właśnie dlatego zrozumiała, że jej małżeństwo jest skończone. Z Tomkiem ustalili, że ich romans to jednorazowa przygoda. Ale, jak podkreśla kobieta, jest za niego wdzięczna, bo to dzięki niemu podjęła decyzję o rozwodzie.
Wyjazd służbowy może "sprzyjać" zdradzie
Angelika Szelągowska-Mironiuk wspomina jednego z pacjentów, który zdecydował się na romans. - Pracowałam kiedyś z osobą, która zdradziła swojego ówczesnego partnera podczas wyjazdu szkoleniowego. Ta relacja przerodziła się w stały związek, a zdrada była efektem również tego, że od dłuższego czasu osoba, z która miała miejsce zdrada, była bliższa tej osobie niż jej partner. Współpracownik, który słuchał tego pacjenta i rozumiał jego zawodowe dylematy, stał się bliższy niż partner, który w poczuciu tego pacjenta od dłuższego czasu lekceważył jego potrzeby – opowiada psycholożka.
Zdrada często wiąże się z tym, że w związku dzieje się źle, że partnerzy się od siebie oddalili, być może przechodzą poważny kryzys. - Wyjazd służbowy oczywiście może "sprzyjać" zdradzie, jednak sam pobyt w delegacji czy na szkoleniu nie może sprawić, że osoba, która ceni wierność i czuje się szczęśliwa w swoim związku, zacznie zdradzać. Najważniejsza - niezależnie od okoliczności - jest odpowiedzialność za swoje decyzje - podkreśla.
Chłopak zdradził ją na integracji
Alicja (imię zmienione - red.) jest po drugiej stronie historii o romansie podczas służbowego wyjazdu. Jej były partner pracuje w reklamie: - Dość często bywał na różnych eventach, imprezach czy służbowych wyjściach. Nadal nie mogę przestać myśleć o tym, ile okazji do zdrady miał i ile wykorzystał.
Byli ze sobą niecały rok. Z perspektywy Alicji wszystko układało się dobrze. Niespodziewanie przerwała to długa wiadomość, którą dostała od koleżanki z pracy jej chłopaka: - Napisała, że na ostatniej integracji firmowej poszli do łóżka.
Z wiadomości wynikało, że mężczyzna miał zapewniać swoją kochankę, że dopiero co skończył związek. Obydwoje byli też mocno wstawieni. - Znalazła mnie na Instagramie. Musiała się trochę natrudzić, bo partner nigdy nie publikował ze mną zdjęć ani nie oznaczał mnie w postach czy relacjach, chociaż nie miał nic przeciwko temu, że sama to robię. Jak widać, popełnił błąd - kwituje Alicja. - Tamta dziewczyna przeprosiła, że nie sprawdziła tego wcześniej. Tłumaczyła, że to była dla niej chwila szaleństwa po alkoholu i powiedziała, że gdyby sama znalazła się w takiej sytuacji, chciałaby o tym wiedzieć.
Rzeczywiście, chłopak Alicji był niedługo wcześniej na dwudniowym wyjeździe integracyjnym. Opowiadał jej później, że warsztaty w ciągu dnia były dość nudne, ale za to wieczorna impreza udana, dużo alkoholu, dobre jedzenie. W sumie nic ciekawego.
- Po wiadomości od tamtej dziewczyny zrobiło mi się słabo - wspomina. - Pokazałam to partnerowi, nie wypierał się. Przepraszał, błagał o wybaczenie, mówił tylko, że to nic nie znaczyło, że kocha tylko mnie, że za dużo wypił. Od razu wyprowadziłam się z mieszkania do koleżanki i rozstałam się z nim. Nie umiem wybaczyć zdrady.
Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl