Na weselu szukała męża. Znalazła go w pokoju z własną matką
"Pikantne" smsy z kochankiem zamiast przysięgi czy przyjęcie na cześć pana młodego, który przed ślubem odkrył, że partnerka zdradzała go z jego najlepszym przyjacielem. To tylko dwie z kilku sytuacji, o jakich opowiadają nam nasze rozmówczynie, które były gościniami wyjątkowo emocjonujących ślubów. - Szczęka mi opadła. To było prawdziwe show - wspomina Magda.
09.06.2023 | aktual.: 11.06.2023 14:43
"Klasyczne" ucieczki sprzed ołtarza (jakie znamy nie tylko z kultowych komedii romantycznych) wydają się być niczym w porównaniu do sytuacji, w których pan młody lub panna młoda odkrywają zdradę i mszczą się za nią na partnerze dopiero na ślubie. Choć brzmi to dość nietypowo i jest nieco trudne do wyobrażenia, nasze rozmówczynie potwierdzają, że takie historie miały miejsce. One same były gościniami wyjątkowo emocjonujących ślubów, które z tego też względu zapamiętają do końca życia.
"Szczęka mi opadła"
- Dwa lata temu byłam na ślubie, który nie zakończył się "happy endem" - opowiada w rozmowie z WP Kobieta Monika.
Jak wspomina, nikt niczego się nie spodziewał. Szczęśliwa ona, szczęśliwy on. Do samego końca wydawali się być w sobie szaleńczo zakochani, choć jedno z nich udawało, że nie wie o zdradzie drugiego. Wszystko do pewnego momentu - składania przysięgi małżeńskiej, która zmieniła cały romantyczny nastrój na ślubie o 180 stopni.
- Państwo młodzi stanęli przed ołtarzem. Mieli wypowiedzieć słowa przysięgi. Wielu gości włączyło wtedy kamery, robiło zdjęcia. Jak to na ślubie. Kiedy przyszła kolej pana młodego, wszyscy zamarli. Niespodziewanie wyjął telefon, spojrzał na kobietę, z którą właśnie brał ślub i powiedział: "a teraz pokażę twoje prawdziwe oblicze" - mówi Monika.
- Zamiast przysięgi, przeczytał "pikantne" smsy partnerki z jej kochankiem. I to takie, które naprawdę zwalały z nóg. Mam wrażenie, że wybrał te "najlepsze". Szczerze, szczęka mi opadła. To było prawdziwe show - dodaje.
W kościele zapadła wówczas cisza. Panna młoda już w trakcie czytania smsów miała się rozpłakać i przepraszać ukochanego za to, co mu zrobiła. Prosiła go także o wybaczenie, ale on pozostał nieugięty. Po przeczytaniu kilku "najlepszych" wiadomości, schował telefon, uśmiechnął się i wyszedł z kościoła.
- To był jeden z najbardziej niezręcznych momentów w całym moim życiu. Ja sama nie wiedziałam, co mam wtedy zrobić, a byłam tam tylko osobą towarzyszącą. Co dopiero najbliższa rodzina obydwu stron, rodzice, dziadkowie... - opowiada Monika w rozmowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wesele "na cześć odkrytej prawdy"
Z podobną historią ślubną spotkała się kilka lat temu Magda, która również była gościnią na ślubie bez szczęśliwego zakończenia. W rozmowie z WP Kobieta wspomina, że pan młody, z którym zna się od dziecka, był zdradzany przez swoją partnerkę. Nie dał jednak nic po sobie poznać do "tego felernego dnia".
- Widziałam go kilka minut przed rozpoczęciem ceremonii i nigdy bym nie powiedziała, że coś takiego w sobie trzyma. Sytuacja była na tyle zła, że kochankiem jego partnerki był jego najlepszy przyjaciel - z którym oboje znamy się od dzieciństwa. Całe szczęście, że nie był jego drużbą, bo był nim jego brat, ale siedział w pierwszej ławce i udawał wspaniałodusznego. Okropne - opowiada.
- Cała prawda wyszła na jaw w trakcie przysięgi pana młodego. Zwrócił się wtedy do partnerki i zapytał, czy ma mu coś do powiedzenia. Dziewczyna zrobiła się cała czerwona, spojrzała na niego i szepnęła: "co ty robisz?". A on zaczął mówić o jej romansie z jego najlepszym przyjacielem. Mało się wtedy nie pobili - w kościele. Minę księdza zapamiętam chyba do końca życia - dodaje.
To jednak nie wszystko. Magda mówi, że tuż po wszystkim odbyło się wesele - "na cześć odkrytej prawdy". W związku z zaistniałą sytuacją, bawiła się na nim tylko jedna strona, czyli rodzina pana młodego.
- Nie wiem, czy to była kwestia tego, że sala weselna i tak była opłacona - a wiadomo, ile kosztuje dziś chociażby "talerzyk", występ DJ-a - czy też tego, że nikt nie chciał zostawić wtedy pana młodego samego. To było dziwne doświadczenie, aczkolwiek muszę przyznać, że w efekcie dość wesołe. Chociaż pan młody pewnie nic z tego nie pamięta - oznajmia.
- Generalnie wychodzę z założenia, że tak widocznie miało być. Wiadomo, wtedy to była tragedia, ale nie ma tego złego, bo jakiś rok po tej sytuacji pan młody poznał swoją obecną narzeczoną, z którą właśnie planuje ślub. Oby teraz się udało - podsumowuje.
"Spędził noc poślubną z teściową"
- Znam historię, w której pan młody spędził noc poślubną ze swoją teściową - opowiada Agata.
Jak do tego doszło? W tym przypadku ślub się (niestety) odbył. Słowa przysięgi w kościele zostały wypowiedziane. Wszystko wyszło na jaw dopiero na weselu, kiedy panna młoda odkryła, że jej mąż sypia z jej matką. I nie był to ich pierwszy raz.
- Nie wiem, jakim trzeba być człowiekiem, żeby zrobić coś takiego osobie, którą podobno się kocha. Pan młody przespał się z teściową w trakcie swojego wesela, kiedy jego żona bawiła się piętro niżej, na sali, z zaproszonymi gośćmi. Jego romans z matką odkryła przez zupełny przypadek, bo poszła sprawdzić, gdzie jest jej mąż. Nie chcę nawet wiedzieć, co poczuła, kiedy otworzyła drzwi do pokoju, w którym miała się odbyć ich noc poślubna i zobaczyła ich w takiej sytuacji - mówi Agata.
- Awantura była taka, że chyba w życiu większej nie widziałam. Oprócz tego, że panna młoda odkryła zdradę swojego świeżo upieczonego męża, to drugą odkrył jej ojciec, który nie wiem, czy chciał najpierw "zabić" za to żonę czy zięcia - oznajmia w rozmowie.
Agata dodaje, że wesele z romansem w tle zakończyło się równie szybko, jak szybkie były rozwody obu par. Panna młoda prawdopodobnie wciąż nie ma kontaktu z matką.
Aleksandra Lewandowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.