Nagrali ją na ulicy. Paradowała w obcisłych kolarkach
08.08.2023 08:21, aktual.: 08.08.2023 08:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dorota Gardias wróciła właśnie z tygodniowej podróży po Bieszczadach. Szybko zamieniła sportowe buty na szpilki, a kurtkę przeciwdeszczową na marynarkę, co pokazała w filmiku na swoim Instagramie. Lecz do eleganckiej stylizacji dobrała kolarki. Trafiony wybór czy pomyłka?
Dorota Gardias ostatni tydzień spędziła na przemierzaniu bieszczadzkich szlaków. A to wszystko w ramach akcji charytatywnej na rzecz chorego chłopca. Bieszczady raczyły ją naprzemiennie słońcem i ulewnymi deszczami. Czapka z daszkiem, nieprzemakalna kurtka i buty trekkingowe były koniecznością.
Gdy pogodynka wróciła do Warszawy, pokazała się w zupełnie innej odsłonie. Na Instagramie, gdzie obserwuje ją ponad 240 tys. osób, opublikowała nowe nagranie. Widzimy, jak paraduje po mieście w stylizacji, którą nazwalibyśmy elegancką, gdyby nie jeden element. Chodzi o kolarki – bardzo popularne od kilku sezonów letnich. Niestety w stylizacji Gardias nie wypadły najlepiej. Oto dlaczego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Elegantka od pasa w górę
Dorota Gardias postawiła na klasykę. Góra jej stylizacji składała się z trzech elementów: czarnej marynarki, białej koszuli i wąskiego krawata. Nie sposób nie zauważyć również złotej broszki Yves Saint Laurent przytwierdzonej do czarnego krawata. Taki szykowny, nieco zmaskulinizowany styl nie jest obcy pogodynce.
Gardias postanowiła jednak przełamać formalny charakter looku za pomocą czarnych kolarek – krótkich, elastycznych i ściśle przylegających do ciała spodenek. Ten element garderoby widujemy najczęściej w komplecie z bluzą i sneakersami – tak kiedyś nosiła się księżna Diana, dziś Hailey Bieber. I choć pomieszanie stylu eleganckiego ze sportowym można wybaczyć, to kolarki stworzyły jeszcze jeden problem.
Zabrakło równowagi
Subtelny dół outfitu pogodynki – składający się z kolarek i czarnych sandałków na szpilkach – został zupełnie zdominowany przez masywną w odbiorze górę. A według zasad stylizacji najważniejsza jest umiejętność równoważenia. Zbyt dużo dzieje się na górze, a zbyt mało na dole. W efekcie proporcje sylwetki zostały nieco zaburzone. Czy sytuację ratuje różowa torebka-kuferek? Niekoniecznie. Akcent kolorystyczny można było już sobie podarować.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl