Afrodyzjaki to substancje, które rzekomo mają zwiększać nasze libido i potencję. Takie działanie wykazuje spora grupa pokarmów i napojów. Wśród afrodyzjaków są jednak znacznie bardziej szokujące substancje, przeznaczone jedynie dla najodważniejszych.
Afrodyzjaki to substancje, które rzekomo mają zwiększać nasze libido i potencję. Takie działanie wykazuje spora grupa pokarmów i napojów.
Wśród afrodyzjaków są jednak znacznie bardziej szokujące substancje, przeznaczone jedynie dla najodważniejszych.
Jednym z nich ma podobno być... krew kobry. Na zwiększenie popędu i potencji pije się ją w Chinach, Azji Południowo-Wschodniej i na Filipinach. Na południu Chin jako cudowny lek na zwiększenie seksualnych mocy podaje się ją od przeszło 2 tys. lat. Najwięksi śmiałkowie kobrę mają złapać sami i napić się jej krwi. Niektórzy rozcieńczają ją z alkoholem. Warto dodać, że krew kobry podawana z likierem oraz dodatkiem melasy to jeden z przysmaków serwowanych w Indonezji. Jeśli krew upuszczana jest z kobry królewskiej, trzeba za niego zapłacić ok. 100 dolarów.
(EPN/gabi), kobieta.wp.pl
Balut
To tradycyjna potrawa kuchni południowo-wschodnioazjatyckich, zwłaszcza wietnamskiej, laotańskiej, kambodżańskiej, filipińskiej, a także południowochińskiej.
Balut ma postać zapłodnionego i ugotowanego jajka kaczego (rzadziej kurzego), wewnątrz którego znajduje się w pełni uformowany zarodek. Spożywa się go w całości - wraz z kośćmi, dziobem itd.
Cena tego "przysmaku" zależy od stadium rozwoju zarodka - im jest starszy, tym droższy. Balut w lokalnych kuchniach uchodzi za rarytas, któremu od dawna przypisuje się właściwości afrodyzjaku.
Róg nosorożca
Chińczycy wierzą, że sproszkowany róg nosorożca - gatunku zagrożonego wyginięciem - to naturalny afrodyzjak oraz lek na potencję.
Kilogram tego cennego produktu kosztuje krocie - trzeba za niego zapłacić nawet ok. 50-60 tys. dolarów. Legenda mówi, że jako pierwszy sięgnął po niego jeden z chiński cesarzy, który choć silny i sprawny, zaczął mieć problemy z potencją. Dla wzmocnienia swojej męskości, kazał sobie przygotować napój zwany "polującym lwem". Zawierał on właśnie sproszkowany róg nosorożca, a także... duszoną łapę niedźwiedzia.
Wywar z jaszczurki
W północnej Afryce wywar ze scynkowatych - najbogatszej w gatunki rodziny jaszczurek - wciąż uważa się za silny afrodyzjak.
Ciekawostką jest jednak fakt, że tę nietypową substancję na wzmocnienie potencji i popędu płciowego stosowano już ponoć w starożytnej Grecji, gdzie głowę i odnóża jaszczurki zalewano winem i mieszano z nasionami rukoli. Obecnie niektóre północnoafrykańskie plemiona nie tylko piją wywar z jaszczurek, ale również podają ją do jedzenia.
Ogórek morski
Niech nikogo nie zwiedzie nazwa. Ogórki morskie to strzykwy, czyli występujące licznie na dnie oceanicznym zwierzęta. Co ciekawe, strzykwy należą do organizmów liczebnie dominujących na Ziemi - zasiedlają ok. 70 proc. powierzchni całej planety.
Z badań wiemy, że te nieurodziwe stworzenia są nie tylko skutecznym lekiem na nowotwory, ale także na problemy z potencją. W Chinach można je dostać w supermarketach. Po ugotowaniu ogórek morski w smaku przypomina wieprzowinę.
Ambra
Kolejny afrodyzjak dla odważnych. Ambra to po prostu... wydzielina z przewodu pokarmowego kaszalota powstająca prawdopodobnie jako skutek niestrawności. Choć sama w sobie nie ma aromatu, po procesach chemicznych zyskuje ciepły, słodkawy i intensywny zapach.
To dlatego nazywa się ją "pływającym złotem" - płaci się za nią duże pieniądze i dodaje np. do ekskluzywnych perfum. Ambra w krajach arabskich za afrodyzjak uznawana jest od średniowiecza. Do dziś na Bliskim Wschodzie dodaje się ją wraz z miodem do mleka, aby stworzyć pobudzający napój.
Penis tygrysa
Tygrysy to kolejny gatunek zagrożony wyginięciem. Kiedyś licznie występował na terenie całej Azji. Niestety, stały się obiektem polowań dla sportu i pieniędzy. A także z powodu przekonania, że sproszkowany penis tych zwierząt jest bardzo silnym afrodyzjakiem - ponoć wystarczy dodać go do zupy, żeby otrzymać danie błyskawicznie poprawiające potencję.
We wschodniej medycynie ludowej uważa się, że praktycznie wszystkie części ciała tygrysa mają cudowne właściwości lecznicze, więc przerabia się je nie tylko na afrodyzjaki, ale też na leki, maści itp.
Zupa z ptasich gniazd
Kolejny chiński wynalazek rzekomo podnoszący libido i seksualne możliwości. Azjaci uważają, że afrodyzjakiem jest zupa przyrządzona na bazie ptasich gniazd zbudowanych ze śliny wydzielanej przez ptaki z rodziny jerzykowatych.
Taką zupę nazywa się nawet "wschodnim kawiorem" i trzeba za nią słono zapłacił (ok. 100 dolarów), ponieważ jerzyki swoje gniazda budują w trudno dostępnych miejscach. Ten afrodyzjak można dostać w luksusowych hotelach i restauracjach m.in. w Chinach i Tajlandii.
Żółwie jaja
Według starożytnych wierzeń mięso żółwi to egzotyczny delikates, natomiast żółwie jaja działają niczym afrodyzjak. To drugie przekonanie przetrwało do dzisiaj.
Żółwie jaja na wzmocnienie potencji serwuje się głównie w państwach Ameryki Środkowej. Skutek taki, że każdego roku na plażach w tym rejonie świata znajdowane są skorupy świeżo zabitych żółwi; zdarzają się również nielegalne propozycje kupna żółwiego mięsa. W naturze, dzięki pancerzom, żółwie przetrwały miliony lat, ale obecnie największym ich wrogiem jest człowiek.
Ryba fugu
Wygląda na to, że człowiek, by poczuć się lepiej (zwłaszcza w sypialni), zrobi wszystko. Zje nawet zabójczą rybę, której spożycie może skończyć się tragicznie.
Fugu jest rozdymką pełną toksycznych substancji. Jej główna toksyna (tetrodotoksyna) jest około 1200 razy bardziej śmiertelna od cyjanku. W Japonii, gdzie fugu uchodzi za kulinarny rarytas, spożywa się ją od dawna, ale przygotować ją mogą jedynie licencjonowani kucharze. Szczególnie jądra rozdymki uważa się za silny afrodyzjak - są nieco bardziej trujące od mięsa, zawierają mleczny płyn i w smaku są lekko słone.
(EPN/gabi), kobieta.wp.pl