Napoje energetyczne szkodzą
Są dostępne w każdym supermarkecie, osiedlowym sklepiku i na stacji benzynowej. Tymczasem mało kto zdaje sobie sprawę, że zostały stworzone nie jako napoje chłodzące, czy gaszące pragnienie, ale przede wszystkim dla sportowców, którzy wykonują wysiłek fizyczny i przeżywają duży stres. U tych, którzy piją energy drinki na kanapie przed telewizorem, mogą doprowadzić do zawału serca i udaru mózgu.
Są dostępne w każdym supermarkecie, osiedlowym sklepiku i na stacji benzynowej. Tymczasem mało kto zdaje sobie sprawę, że zostały stworzone nie jako napoje chłodzące, czy gaszące pragnienie, ale przede wszystkim dla sportowców, którzy wykonują wysiłek fizyczny i przeżywają duży stres. U tych, którzy piją energy drinki na kanapie przed telewizorem, mogą doprowadzić do zawału serca i udaru mózgu.
Reklamy napojów energetycznych obiecują, że nawet staruszek dostanie taką dawkę energii, że poleci ponad chmury. Producenci podkreślają, że zwiększają wydajność fizyczną i umysłową. Pijemy je, zamiast popołudniowej kawy, żeby ugasić pragnienie, albo dlatego, że lubią ich smak. Niewielu z nas wie, jakie reakcje wywołują w organizmie. W Polsce, podobnie jak w większości krajów, które dopuściły do powszechnego użytku energy drinki, nikt nie mówi, jak bardzo mogą być szkodliwe.
Właściwie powinny być sprzedawane wyłącznie w sklepach sportowych. Zostały bowiem opracowane dla osób, które intensywnie ćwiczą. Stymulują i przyspieszają rytm bicia serca, jeśli więc po ich spożyciu nie wykonujemy ćwiczeń fizycznych, napój może doprowadzić nawet do zawału serca, albo wylewu.
Co nas pobudza?
Lubimy je, bo czujemy się po nich ożywieni i podekscytowani. A to m.in. za sprawą kofeiny i uderzeniowej dawki witaminy B12 używanej w medycynie do ratowania pacjentów, którzy stracili przytomność po spożyciu olbrzymich dawek alkoholu. Dla człowieka w pełni sił jest ona zwyczajnie za duża. Przedawkowanie tej witaminy wiąże się z zaburzeniem powstawania ciałek krwi, zmianami zwyrodnieniowymi błony śluzowej żołądka, stanami zapalnymi ust, zaburzeniem w układzie nerwowym, zaburzeniem wzrostu u dzieci i depresją.
Innym skutkiem ubocznym energetyków są choroby nerwowe, a nawet neurozy. Niektóre zawierają GLUCURONOLACTONE. Ten produkt chemiczny został stworzony w latach 60. przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych. Miał służyć żołnierzom w zwalczaniu stresu podczas wojny w Wietnamie. Działa jak halucynogenny narkotyk. Szybko się jednak okazało, że jest śmiertelną trucizną, wpływającą na pojawianie się migreny, guzów mózgu i chorób wątroby. Dlatego w armii został wycofany. Dziś jednak można go znaleźć w niektórych napojach energetycznych.
W barach i klubach nocnych są popularne drinki złożone z wódki i napoju energetyzującego. Tymczasem pod żadnym pozorem nie wolno pić takiej mieszkanki, bo niszczy ona wątrobę, a do tego zaatakowane miejsca nie regenerują się.
Potrzebne informacje
Niektóre kraje takie jak Dania, czy Norwegia zabroniły rozprowadzania napojów energetycznych. We Francji są dostępne na rynku, ale na etykiecie muszą być widoczne informacje o ich szkodliwości. Tam, gdzie są dozwolone bez ograniczeń, a do takich krajów należy Polska, znajdują swoich zwolenników często wśród nieświadomej zagrożeń młodzieży.
Tymczasem naukowcy, którzy badali czynniki sprzyjający ryzykownym zachowaniom nastolatków i młodych dorosłych stwierdzili, że należą do nich również napoje energetyczne. Okazało się, że w Stanach Zjednoczonych regularnie pije je co trzecia osoba między 12 a 24 rokiem życia.
Dyrektorzy szkół zaniepokoili się tym problemem, bo coraz częściej uczniowie zgłaszają się do lekarzy z nudnościami i nieprawidłową pracą serca. A gdy kofeina przestaje działać, co następuje dość szybko, uczniowie czują się wyczerpani.
W marcu br. ”The Journal of American College Health” opublikowano raport dotyczący związku pomiędzy napojami energetycznymi, a ryzykownymi zachowaniami. Badająca uzależnienia Kathleen Miller z University of Buffalo, doszła do wniosku, że regularne i duże spożycie napojów energetycznych wpływa na ryzykowne i agresywne zachowania, takie jak przemoc, seks bez zabezpieczeń, czy sięganie po substancje psychoaktywne.
Zamiast napojów
Jak z samej nazwy wynika, zadaniem napojów energetyzujących jest szybkie dostarczenie organizmowi energii. Mogą one pobudzać, ale na krótko, nie poprawią jednak kondycji człowieka i nie spowodują, że stanie się wypoczęty. Specjaliści z Instytutu Żywności i Żywienia podkreślają, że organizm czerpie energię ze spalania węglowodanów, białek i tłuszczów, zawartych w pożywieniu. W napojach energetyzujących jest jedynie kofeina i turyna, a także syntetyczne witaminy.
Jeśli czujesz się senna, a czeka Cię dzień pełen wysiłku, lepiej wypić filiżankę kawy. W takich sytuacjach dobrze też robi sok pomarańczowy, który działa stymulująco na mózg. Można też zjeść kawałek czekolady i głęboko pooddychać przy otwartym oknie. Warto też pamiętać, że problemy w koncentracji powoduje niedobór magnezu.
Powinny go zażywać szczególnie osoby, które żyją w stresie i nadużywający kofeiny, która wypłukuje ten pierwiastek. Najlepiej się wchłaniają suplementy diety z cytrynianem magnezu, a popularny tlenek magnezu ma przyswajalność zaledwie ok. 4 proc. Na pracę umysłu zbawienny pływ ma także kwas Omega - 3.
POLECAMY: