GwiazdyNawet szczęśliwe pary myślą o rozstaniu

Nawet szczęśliwe pary myślą o rozstaniu

Kłamią, oszukują, cierpią - ile par postępuje w ten sposób, byleby tylko uniknąć zerwania? Z książki "The Normal Bar", przedstawiającej obszerne wyniki badań, dotyczących życia uczuciowego, wynika, że aż 25 procent par nie jest ze sobą szczęśliwych, lecz mimo to decyduje się trwać dalej w związku. Nie wierzą, że z kim innym albo samemu mogłoby być im lepiej albo postanawiają mężnie znosić to, co podarował im los.

Nawet szczęśliwe pary myślą o rozstaniu
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

18.02.2013 | aktual.: 18.02.2013 16:04

Kłamią, oszukują, cierpią - ile par postępuje w ten sposób, byleby tylko uniknąć zerwania? Z książki "The Normal Bar", przedstawiającej obszerne wyniki badań, dotyczących życia uczuciowego, wynika, że aż 25 procent par nie jest ze sobą szczęśliwych, lecz mimo to decyduje się trwać dalej w związku. Nie wierzą, że z kim innym albo samemu mogłoby być im lepiej lub postanawiają mężnie znosić to, co podarował im los.

Nie oznacza to jednak, że w ogóle nie myślą o rozstaniu. 87 procent osób, które nie czują się spełnione w swoich relacjach z partnerem, przyznaje, że regularnie zastanawia się nad zakończeniem związku. Równie często tę opcję biorą pod uwagę kobiety, co mężczyźni. Jak się jednak okazuje, myśli o świeżym starcie pojawiają się nie tylko u tych, którzy są niezadowoleni ze swojego życia osobistego. 34 procent osób żyjących w udanych związkach także od czasu do czasu zastanawia się, czy nie odejść od partnera.

Życie jak z serialu

Przedstawione w „The Normal Bar” wyniki badań pokazują, że na sposób, w jaki myślimy o naszych związkach, w znacznym stopniu mogą wpływać środki masowego przekazu. Przyznało to 37 procent kobiet i prawie tyle samo mężczyzn. Specjaliści uważają owe dane za alarmujące. Ostrzegają, że przenoszenie iluzji z ekranu do codziennego życia może prowadzić do popełnienia wielu błędów. Wspólne życie rzadko przypomina to, jakie wiodą pary z hollywoodzkich seriali czy filmów. Takie nierzeczywiste, rozbudzone przez media oczekiwania, wielokrotnie kończą się rozczarowaniem i tym, że partnerzy, zamiast pracować nad istniejącym uczuciem, szukają nowego, które bardziej będzie przypominało im to idealne.

Czemu boimy się odejść?

Nie zawsze jednak, nawet mimo wpływu telewizji czy innych mediów, osoby, które czują się niespełnione w swoich związkach, decydują się na drastyczne kroki. Uczestnicy badania twierdzą, że od odejścia od partnera najbardziej odstręcza ich myśl o tym, że szybko będą tego żałować. Większość uważa, że takiej decyzji nie można odwrócić. Inną przyczyną strachu przed zerwaniem jest zranienie drugiej osoby. Tu większe skrupuły wykazują mężczyźni: 18 procent respondentów nie zostawiłoby z tego względu swojej partnerki (w porównaniu do 12 procent pań). Trzecią najpowszechniejszą obawą jest strach przed samotnością. Dzieci i sprawy materialne były wymieniane dopiero jako mniej istotne czynniki, powstrzymujące respondentów przed odejściem. Uzyskane dane pokazują, że stereotyp „zostańmy razem ze względu na dzieci” powoli przestaje istnieć, a dorośli wyznają zasadę, że jeśli oni sami będą szczęśliwi, zapewnią lepsze wychowanie swoim dzieciom.

Czy istnieje dobry moment?

Od myśli o rozstaniu, a nawet nabrania pewności, że to słuszna decyzja, do faktycznego zerwania jest jeszcze długa droga. Jedna sprawa to uporządkować swoje uczucia, a inna – oznajmić partnerowi, że to koniec. O ile w rodzinach, w których występuje przemoc, alkohol albo inne trudności, często o odejściu przesądza jeden drobiazg, przebrana w którymś momencie miarka, o tyle w wielu związkach trudno dostrzec tę chwilę, w której należy coś postanowić. Częściowo pewnie dlatego tak wiele par żyje z dnia na dzień latami, doskonale zdając sobie sprawę, że miłość dawno wyparowała, a jednak nie poruszając tematu rozstania. Wyniki badań, opublikowane w książce „The Normal Bar” pokazują, że nawet osoby, które są pewne, że chcą odejść od swojego partnera, zwykle odwlekają tę decyzję i w rezultacie albo z nim zostają, albo decydują się na zakończenie związku o wiele za późno.

Na podst. Huffingtonpost.com Izabela O’Sullivan (ios/mtr), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)