Nie ćwiczyła, nie głodziła się. W 17 miesięcy schudła niemal 30 kilogramów
Co trzeba zrobić, żeby schudnąć 30 kilogramów? Spędzać poranki na siłowni? W wolnych chwilach robić burpees i przyzwyczaić się do nieustannego uczucia głodu? Niekoniecznie. Pewna Amerykanka, która przeszła właśnie niesamowitą metamorfozę, twierdzi, że wystarczyło, by zastosowała się do jednej zasady.
Tiffany zmagała się z poważną nadwagą. Dziewczyna nosiła rozmiar XXL i wydawało się, że będzie na niego skazana przez resztę życia. Nigdy nie lubiła sportu, nie umiała się też zmusić do stosowania drastycznych diet. Mimo to postanowiła spróbować zawalczyć o wymarzoną figurę. – Postanowiłam, że będę w stu procentach przestrzegać jednej zasady. Skończę ze śmieciowym jedzeniem – powiedziała młoda kobieta w rozmowie z "Popsugar". – Koniec ze słodyczami, słodkimi napojami i podobnymi rzeczami – mówi. Już po pierwszych kilku miesiącach czuła się "najlepiej w życiu".
Tiffany poczuła się pewniej w swoim ciele i zaczęła ćwiczyć samodzielnie w domu. Jej treningi były krótkie, trwały maksymalnie 30 minut, ale - przynajmniej na początku - były bardzo męczące. Ostatecznie po kilkunastu miesiącach udało jej się stracić aż 29,5 kilogramów. Swoimi postępami w drodze do wymarzonej sylwetki dzieli się z fanami na Instagramie.
Dziewczyna zauważyła, jak bardzo zmieniło się jej życie, odkąd schudła. Nagle była w stanie znaleźć dla siebie ubrania, które jej się podobały, zamiast po prostu kupować te, które były w jej rozmiarze. – Wcześniej, kiedy chodziłam na zakupy, po prostu zawsze wybierałam ubrania XL i nigdy ich nie przymierzałam, żeby nie okazało się przypadkiem, że się w nie nie mieszczę. Skończyło się na tym, że miałam w domu całe stosy za małych ubrań, które wstydziłam się zwrócić – opowiada. Dopiero teraz Tiffany odkrywa, ile przyjemności może sprawiać kupowanie sobie ubrań.