Nie lecz dziecka "dorosłymi" lekami!
Niemowlętom i małym dzieciom nie należy podawać leków bez konsultacji z lekarzem, nie można też przekonywać, że lek „jest smaczny”, a zastrzyk „nie boli” - ostrzegali lekarze podczas środowej konferencji prasowej „Dziecko nie jest miniaturką dorosłego! Odrębności farmakoterapii u dzieci”.
14.05.2009 | aktual.: 07.06.2018 15:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niemowlętom i małym dzieciom nie należy podawać leków bez konsultacji z lekarzem, nie można też przekonywać, że lek „jest smaczny”, a zastrzyk „nie boli” - ostrzegali lekarze podczas środowej konferencji prasowej „Dziecko nie jest miniaturką dorosłego! Odrębności farmakoterapii u dzieci”.
Konferencję zorganizował Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.
- Właściwości organizmu - ciągły rozwój, odmienny metabolizm i niska masa ciała - sprawiają, że podając lek łatwo źle dobrać dawkę lub odstęp między dawkami - na przykład w przypadku antybiotyku - mówiła prof. Lidia Hyla-Klekot, ordynator oddziału nefrologii dziecięcej Chorzowskiego Centrum Pediatrii i Onkologii im. dr Edwarda Hankego.
Szczególnie trudne bywa wyznaczenie dawki środka zapobiegającego odrzuceniu przeszczepu u dzieci po transplantacji - za mała nie zapobiegnie zniszczeniu przeszczepu, za duża może zakłócić rozwój dziecka i uszkodzić narządy wewnętrzne. "Wiele leków przeciwnowotworowych nie zostało zarejestrowanych do stosowania przez dzieci, jeśli wiadomo, że w podobnej chorobie środek jest skuteczny u dorosłych, lekarz staje przed trudnym dylematem - mówiła ordynator.
- Szczególnym przypadkiem są zatrucia lekami. Zatruciom sprzyja między innymi typowy dla dzieci, niekorzystny stosunek powierzchni ciała do jego masy, mniej wydajne usuwanie toksyn przez nerki oraz znacznie mniej szczelna niż u dorosłych bariera krew-mózg. Także białka występujące w surowicy dzieci słabiej wiążą się z lekami, co sprawia, że działają one inaczej - wyjaśniła prof. Hyla-Klekot.
Do przypadkowych zatruć dochodzi, gdy małemu dziecku uda się zmylić czujność rodziców i wypić syrop czy zjeść znalezioną na podłodze lub w szufladzie pigułkę. Według ordynator w przypadku niektórych leków - na przykład stosowanych u dorosłych środków przeciwdepresyjnych - już jedna tabletka może być śmiertelnym zagrożeniem dla małego dziecka. Dlatego nie można lekceważyć zagrożenia, rodzice powinni szukać pomocy lekarza, zaś lekarze, zgłaszać każde zatrucie lekami u dzieci - przypomniała.
- Są leki, których u dzieci nie należy stosować. Chodzi przede wszystkim o najpospolitszy lek przeciwzapalny, przeciwgorączkowy i przeciwbólowy - aspirynę (kwas acetylosalicylowy). Podawana przed 12 rokiem życia może wywołać śmiertelnie groźny zespół Rey'a. Niebezpieczny bywa nawet zawierający aspirynę żel do dziąseł - mówiła prof. Hyla-Klekot.
Przestrzegała, że tylko w ostateczności można używać przeciwgorączkowo pyralginy (i to w małej dawce). Według niej najbardziej polecanym środkiem przeciwgorączkowym dla dzieci jest paracetamol - lek bezpieczny, ale w granicach rozsądku. - Nawet ilość 10-krotnie większa od zalecanej może nie zaszkodzić, jednak po przekroczeniu krytycznej dawki dochodzi do uszkodzenia wątroby - to właśnie zatrucia paracetamolem są najczęstszym powodem, dla którego u dzieci przeszczepia się wątrobę - mówiła profesor.
Podczas konferencji dr Grażyna Kucharska - nefrolog z Chorzowa - przedstawiła przypadek 17-letniej dziewczyny, która z powodu bólu zęba w ciągu trzech dni przyjęła 100 tabletek różnych środków przeciwbólowych - w sumie 50 gramów paracetamolu. Na szczęście po energicznym leczeniu udało się uniknąć nieodwracalnego uszkodzenia wątroby.
Nawet witaminy mogą być niebezpieczne - przypominała prof. Hyla-Klekot. - Niektóre dzieci są nadwrażliwe na witaminę D w dawkach, które przeciętne dziecko z powodzeniem toleruje. Może dojść do uszkodzenia nerek przez tworzące się złogi wapnia. Dziecku, które nie ma niedoborów witamin nie należy podawać preparatów witaminowych „na wszelki wypadek” ani dlatego, że są reklamowane w telewizji. Należy również unikać smarowania dzieci preparatami zawierającymi kamforę (przyjęta doustnie może być groźna dla życia).