GwiazdyNie potrafiła poradzić sobie z bólem. Zdecydowała się na zabieg, po którym już nie zajdzie w ciążę

Nie potrafiła poradzić sobie z bólem. Zdecydowała się na zabieg, po którym już nie zajdzie w ciążę

Nie potrafiła poradzić sobie z bólem. Zdecydowała się na zabieg, po którym już nie zajdzie w ciążę
Źródło zdjęć: © Getty Images
Magdalena Drozdek
15.02.2018 16:25, aktualizacja: 15.02.2018 17:23

Po latach zmagania się z niewyobrażalnym bólem aktorka Lena Dunham wybrała jedno z najbardziej radykalnych rozwiązań. Usunęła macicę przez endometriozę. W poruszającym tekście wyjaśniła, dlaczego to zrobiła.

- Spędziłam w szpitalu 12 dni, zanim lekarze wykonali zabieg histerektomii. Przez ten czas przywykłam do spojrzeń pełnych współczucia, przywykłam, jak patrzyli na mnie jak na 19-latkę kulącą się na łóżku. Nauczyłam się nie reagować na to. Zrozumiałam, że jest im zwyczajnie przykro – pisze Dunham w felietonie dla "Vogue’a".

Aktorka przyznaje, że zmaga się z bolesną odmianą endometriozę. Ból trudno jej nawet opisać. Wielokrotnie musiała odwoływać ważne spotkania, bo nie miała siły normalnie funkcjonować. Przerobiła terapię dna miednicy, masaże, terapię bólu, koloru. Chodziła na akupunkturę i jogę. Zaliczyła nawet masaż waginy. Była zdeterminowana, by pozbyć się bólu na dobre. Usunięcie macicy to jedna z ostatnich form walczenia z endometriozę. Eksperci przyznają, że nie zawsze dzieje się tak, że po usunięciu macicy ból całkiem mija.

Dunham wie, że po zabiegu nie będzie mogła być już mamą. Doskonale zdaje sobie sprawę z konsekwencji. Opowiada o tym, że zawsze chciała mieć dzieci, co tym bardziej podkreśla, jak trudną decyzją było usunięcie macicy. I jak musiała cierpieć, że się jednak na to zdecydowała. – Nie miałam cienia wątpliwości, że chcę zostać mamą. Chciałam mieć dzieci, odkąd zrozumiałam, jak tworzy się rodzinę. Ciąża była pięknym zwieńczeniem tej wizji. Gdy byłam dzieckiem, wpychałam pod koszulkę inne ubrania i maszerowałam dumnie po domu. Później, gdy w programie musiałam nosić sztuczny brzuch, przyzwyczaiłam się do tego stopnia, że głaskałam się co chwila po brzuchu, czym przerażałam najlepszą przyjaciółkę. Koledzy z ekipy, którzy normalnie skupieni byli na swoich obowiązkach, byli jacyś słodsi, dbali o mnie bardziej. Patrzyli na mnie, jakbym nosiła w sobie Mesjasza, a przecież mój brzuch był z silikonu zamówionego w Japonii – pisze.

Opowiada też, że podczas operacji okazało się, że Dunham cierpi nie tylko na endometriozę.– Moja macica była gorsza, niż ktokolwiek mógł sobie wyobrazić. Oprócz chorób endometrialnych, dziwnego garbopodobnego występu i przegrody biegnącej w dół, miałam wsteczne krwawienie, co znaczy, że mój okres cofał się, krew wypełniała żołądek. Przez to nie mogłam chodzić. Jedynym pięknym akcentem było to, że moja macica miała kształt serca – opowiada.

Endometrioza, zaburzenie kobiecego układu rozrodczego, to dolegliwość bolesna i trudna do wykrycia. Polega ona na tym, że błona śluzowa macicy (endometrium) rozwija się również w innych miejscach organizmu.

- Schorzenie, mimo że nie ma typu nowotworowego, bywa niezwykle uciążliwe. Jego leczenie jest procesem trudnym i długotrwałym. Dawniej potwierdzenie ognisk endometriozy, np. w jelitach wiązało się nawet z koniecznością ich usunięcia. Dziś wczesna, prawidłowa diagnoza i stosowanie odpowiednich leków pozwala uniknąć aż tak drastycznych kroków. Kluczem do sukcesu jest ciągła, trwająca nawet do pół roku terapia, dzięki której można zahamować dalszy rozwój choroby i złagodzić jej przebieg – tłumaczył lekarz Jan Kupisz w rozmowie z WP.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (24)
Zobacz także