FitnessNiski poziom steroidów może być przyczyną poronień

Niski poziom steroidów może być przyczyną poronień

Udało się ustalić, dlaczego u niektórych kobiet dochodzi do nawracających poronień, zwanych też nawykowymi. Przyczyną tego jest niski poziom hormonów steroidowych – informuje "The Journal of Clinical Endocrinology and Metabolism”.

Niski poziom steroidów może być przyczyną poronień
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

18.09.2013 | aktual.: 18.09.2013 20:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Udało się ustalić, dlaczego u niektórych kobiet dochodzi do nawracających poronień, zwanych też nawykowymi. Przyczyną tego jest niski poziom hormonów steroidowych – informuje "The Journal of Clinical Endocrinology and Metabolism”.

Mniej więcej co siódma ciąża kończy się poronieniem. W większości wypadków kolejna ciąża przebiega bez problemów, jednak zdarzają się tak zwane poronienia nawykowe - mówimy o nich, gdy dochodzi do trzech lub więcej poronień pod rząd. W Wielkiej Brytanii problem dotyczy co setnej kobiety. Poronienia nawykowe są dla nich ogromnym obciążeniem psychicznym.

Przyczyny zjawiska wciąż nie zostały dokładnie poznane. Głównym podejrzanym wydawały się komórki odpornościowe NK, których jest szczególnie dużo w macicach kobiet ze skłonnością do poronień. Część specjalistów uważała, że pomocne może być podawanie hormonów steroidowych.

Z badań opublikowanych przez naukowców z Uniwersytetu Warwick wynika, że obecność komórek NK nie jest przyczyną, a objawem zmian w wyściółce macicy. Chodzi o zbyt niski poziom hormonów steroidowych, mogący się przyczyniać do niektórych poronień ze względu na gorsze przygotowanie śluzówki macicy do przyjęcia zarodka. Kluczowe znaczenie dla udanej terapii miałoby zidentyfikowanie właściwych pacjentek, ponieważ steroidy mogą także pogorszyć problem.

Specjaliści przestrzegają kobiety, by nie próbowały stosować steroidów na własną rękę, ponieważ także za wysoki poziom tych hormonów sprzyja poronieniu.

(PAP/ma)

POLECAMY:

Źródło artykułu:PAP
ciążamacicaporonienie
Komentarze (0)