Nowy kosmetyczny trend podbija internet. Może być naprawdę niebezpieczny!
W roli głównej języki
Kolczyk w języku? Nuda. Brokatowy makijaż oka? Jeszcze większa nuda. A gdyby tak połączyć te dwie rzeczy i stworzyć nowy trend? Tak właśnie powstała moda na brokatowy język, który od kilku dni podbija media społecznościowe, w szczególności Instagrama i Pinteresta. Wygląda ciekawie, tylko czy na pewno jest bezpieczne?
Jak to zrobić?
Stworzenie tego "makijażu" jest banalnie proste. Polega po prostu na posypaniu języka brokatem w jedym lub kilku kolorach, na całej jego powierzchni.
Tylko po co?
Po co makijażystki z całego świata postanowiły rozświetlić swoje jamy ustne? Przede wszystkim do zdjęć. Nie ma co ukrywać, trend na brokatowy język nie należy do tych najbardziej użytkowych. Czy wygląda ładnie? Kwestia gustu. Czy jest bezpieczny? Niekoniecznie.
Ciało obce
Przede wszystkim należy pamiętać, że brokat to ciało obce dla organizmu. Jest to nic innego, jak niewielkie opiłki folii lub plastiku. Jeżeli nie mamy do czynienia z brokatem spożywczym, nie powinnyśmy wprowadzać go do żadnego otworu na swoim ciele. Dlaczego?
Niebezpieczne kawałki
Głównie dlatego, że ostre krawędzie brokatu, jeśli dostaną się do przełyku i układu pokarmowego, mogą skutecznie go podrażnić. Jedynym wyjątkiem jest brokat kosmetyczny i spożywczy, którego krawędzie są oszlifowane i całkowicie nieszkodliwe dla ogranizmu.
Jaki jest w tym sens?
Brokatowy język może i wygląda nietypowo, ale na pewno nie jest trendem, który byśmy wypróbowały. Bo w sumie... po co?
Zobacz też: "Mistrzyni makijażu" uczy, jak się malować