Blisko ludziObrzezanie kobiet. Te rany nigdy się nie wyleczą

Obrzezanie kobiet. Te rany nigdy się nie wyleczą

Zgłasza się do niej 350 pacjentek rocznie, które pytają, czy może przywrócić im łechtaczkę. 50-letnia Nigeryjka, Comfort Momoh, otworzyła w Wielkiej Brytanii klinikę dla kobiet, które w dzieciństwie zostały poddane damskiemu obrzezaniu. Mimo że praktyka ta zakazana jest na Wyspach od 1985 roku, położna leczy średnio dwie kobiety w tygodniu. Szacuje się, że problem może dotyczyć około 30 tysięcy dziewczynek, mieszkających obecnie w Zjednoczonym Królestwie.

Obrzezanie kobiet. Te rany nigdy się nie wyleczą
Źródło zdjęć: © 123RF
Izabela O'Sullivan

12.03.2013 | aktual.: 08.06.2018 14:47

Zgłasza się do niej 350 pacjentek rocznie, które pytają, czy może przywrócić im łechtaczkę. 50-letnia Nigeryjka, Comfort Momoh, otworzyła w Wielkiej Brytanii klinikę dla kobiet, które w dzieciństwie zostały poddane damskiemu obrzezaniu. Mimo że praktyka ta zakazana jest na Wyspach od 1985 roku, położna leczy średnio dwie kobiety w tygodniu. Szacuje się, że problem może dotyczyć około 30 tysięcy dziewczynek, mieszkających obecnie w Zjednoczonym Królestwie.

- Przychodzą do mnie młode kobiety, prosząc, bym z powrotem umieściła im łechtaczkę – opowiada Momoh. – Są złe, gdy mówię im, że to, co zostało wycięte, nie może być przywrócone.

Położna jest jednak w stanie pomóc tym, u których w wyniku damskiego obrzezania nastąpiło zwężenie otworu pochwy. Dzięki operacji, kobiety odzyskują jego pierwotny kształt.

Okaleczeniu narządów płciowych zwykle poddawane są dziewczynki pomiędzy piątym a dwunastym rokiem życia. Barbarzyński rytuał polega na częściowym lub całkowitym usunięciu łechtaczki, a niejednokrotnie także warg sromowych. W innych przypadkach, za ich pomocą, „uszczelnia” się otwór pochwy. Stosowane są także takie praktyki jak nakłuwanie, nacinanie czy skrobanie intymnych części ciała.

W niektórych społecznościach damskie obrzezanie traktuje się jako konieczne, by w przyszłości kobieta mogła zostać wydana za mąż. Zabieg często przeprowadzają przedstawicielki starszego pokolenia, które nie mają żadnej wiedzy anatomicznej. Mimo tego, że w większości państw na świecie rytuał ten uważany jest za barbarzyński, mieszkańcy krajów, w których tradycja wciąż jest żywa, postrzegają okaleczenie dziewczęcych narządów płciowych jako wyraz miłości.

Zabieg może powodować intensywne krwawienie, problemy z oddawaniem moczu, a w dalszym etapie życia infekcje, powstawanie torbieli czy bezpłodność. Mogą również wystąpić komplikacje w trakcie porodu, co często grozi śmiercią noworodków. Kobiety, którym częściowo zamknięto otwór pochwy, skarżą się na bardzo bolesne stosunki. Momoh twierdzi, że także dla mężczyzn intymne zbliżenie z partnerką, którą poddano obrzezaniu, może być nieprzyjemne. – Niektórzy mówią, że odczuwają je tak, jakby próbowali przebić się przez mur – wyjaśnia położna.

Rytuał okaleczania damskich narządów płciowych powszechny jest w trzydziestu krajach afrykańskich i wiele pacjentek Comfort Momoh pochodzi z Somalii, Sierra Leone, Gambii, Erytrei, Sudanu czy Nigerii. Pobyt w Wielkiej Brytanii wcale nie uchronił ich przed tą bolesną praktyką. Położna odkryła, że imigranci, którym bardzo zależy na tym, by ich córka została obrzezana, zabierają ją na wakacje do kraju swoich przodków, gdzie w tajemnicy poddają zabiegowi.

Momoh chce, by w okresie letnim na lotnisku Heathrow wzmożono patrole policyjne i nakłania linie lotnicze do tego, by pomogły nagłośnić problem. Niestety, jej prośby nie spotykają się ze zbyt dużym odzewem, gdyż wielu twierdzi, że to zbyt delikatny temat.

Momoh cieszy się jednak, że coraz częściej damskie obrzezanie staje się przedmiotem publicznej dyskusji. To praktyka związana nie tylko z religią, ale przede wszystkim pogwałcająca prawa kobiet. Światowa Organizacja Zdrowia podkreśla, że okaleczenie narządów płciowych u kobiet nie ma absolutnie żadnych korzyści zdrowotnych. Osobom, które przeprowadzają zabieg na terenie Wielkiej Brytanii i poza granicami kraju, grozi do czternastu lat więzienia.

Uczennice z Londynu, we współpracy z Kids Taskforce – organizacją chroniącą prawa dzieci, stworzyły film, mający zwracać uwagę na problem damskiego obrzezania. Projekt wsparła somalijska modelka Waris Dirie, która w dzieciństwie także została jemu poddana. – Okaleczenie kobiecych narządów płciowych dotyka małe dziewczynki – kruche aniołki, które są bezbronne i nie mogą walczyć – powiedziała. – To przestępstwo przeciwko dziecku i przeciwko ludzkości. Musimy położyć mu kres.

Film pt. “Wycięcie – niektóre rany nigdy się nie zabliźnią” (“Cut – Some Wounds Never Heal”) jest upowszechniany w brytyjskich szkołach.

Izabela O’Sullivan, na podst. Dailymail.co.uk (io/pho, kobieta.wp.pl)

POLECAMY:

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (42)