Obśmiane za selfie na meczu. Gdzie słynne „milczenie jest złotem”?
Witamy w erze selfies – ciekawszych od rozmowy w cztery oczy, delektowania się chwilą w okolicznościach przyrody i meczu na żywo. Specyficzne autoportrety, rozumiane jako zdjęcia z rąsi, powróciły na tapetę po akcji dziewczyn z Arizona State University, które dały się przyłapać na robieniu selfie podczas meczu bejsbolowego między drużynami Arizona Diamondbacks i Colorado Rockies.
08.10.2015 15:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Witamy w erze selfies – ciekawszych od rozmowy w cztery oczy, delektowania się chwilą w okolicznościach przyrody i meczu na żywo. Specyficzne autoportrety, rozumiane jako zdjęcia z rąsi, powróciły na tapetę po akcji dziewczyn z Arizona State University, które dały się przyłapać na robieniu selfie podczas meczu bejsbolowego między drużynami Arizona Diamondbacks i Colorado Rockies.
Technologie odgradzają je od świata rzeczywistego, ale z drugiej strony – niewiele im potrzeba, żeby dobrze się bawić. Filmik ze wspomnianego meczu, który uwiecznił grupkę koleżanek masowo robiących sobie selfie, robi furorę już od kilku dni. Bohaterek nagrania nie interesuje to, co dzieje się na boisku. Siedząc na trybunach skupiły się raczej na konkursie na najlepsze selfie. Pech chciał, że przykuły uwagę spikerów MLB, którzy nie mieli dla nich litości.
To dzieje się wszędzie. Na imprezie, na Śnieżce, nadbałtyckiej plaży, w centrach handlowych, wreszcie – na meczach. Grupa nastolatek w jednej minucie wyciąga smartfona i unosi go nad głowami, by strzelić sobie pamiątkowe selfie. Ciężko powiedzieć, na ile taki autoportret jest pamiątką, a na ile wyłącznie zaspokojeniem własnej próżności. Jedno jest pewne. Dziewczyny podpadły nie tylko spikerom, ale i tysiącom internautów, oceniających całe pokolenie przez pryzmat kilkunastu wielbicielek tzw. zdjęć z rąsi.
- Chwila, czas na selfie z hot-dogiem, selfie z churro, selfie z koleżanką - kpili komentatorzy. - To najlepsze z 300 zdjęć, które dziś zrobiłam - tego typu drwiny trwały przez dwie minuty. Nie wiedzieć czemu, spikerom nie przeszkadzają zgraje chłopaków nieustannie grających na telefonie, ale już dziewczyny robiące sobie zdjęcia – owszem. Kilka dni po publikacji filmiku można się zastanawiać, co gorsze: robić sobie selfie na meczu i dobrze się bawić czy szydzić z grupki nastolatek? Nagrywanie filmu i poddanie go – bez zgody bohaterek – krytyce tysiącom internautów, jakby na to nie spojrzeć, nie jest w porządku.
Fala hejtu wylała się na całe pokolenie współczesnych studentek. „Uprzejmi” spikerzy dostarczyli frajdy wszystkim przeciwnikom selfies. W sieci zaczęła się zbiorowa pogarda dla młodych kobiet ze strony osób najwidoczniej nieświadomych faktu, że autoportret nie jest owocem żadnych nowych technologii. Autoportrety sporządzili chociażby Albrecht Dürer, Edvard Munch, Pablo Picasso, Stanisław Wyspiański czy wreszcie Vincent van Gogh, który w ciągu swojego życia namalował aż 38 autoportretów i Frida Kahlo, która uwieczniła siebie na 52 dziełach. Nie sposób nie wspomnieć też o samowyzwalaczu, który przez całe dekady pozwalał na – a jakże – robienie zdjęć samemu sobie.
Cóż, jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Po całym zamieszaniu dziewczyny odrzuciły otrzymaną od Diamondbacks i Fox Sports ofertę darmowych biletów, prosząc w zamian o wsparcie dla fundacji A New Leaf koncentrującej się na pomocy ofiarom przemocy w rodzinie. Poniekąd same padły ofiarą przemocy, nie fizycznej, ale tej werbalnej. Hejt to kiepski sposób na pokazanie młodym kobietom, że wpatrywanie się w telefon łapaniu chwil i korzystaniu z życia niespecjalnie służy.
Małgorzata Mrozek/ WP Kobieta