GwiazdyOlbrychski jest dumny ze swoich romansów. Kochał się "na okrągło i bez przerwy"

Olbrychski jest dumny ze swoich romansów. Kochał się "na okrągło i bez przerwy"

Daniel Olbrychski
Daniel Olbrychski
Źródło zdjęć: © akpa
oprac. KBŁ
19.04.2021 07:29

Już od czasów przedszkolnych wybitny aktor doceniał kobiece piękno. Tracił głowę dla koleżanek siostry, potem dla ciemnoskórej licealistki, by wreszcie podbijać serca wielu innych kobiet, nawet gdy miał już żonę. Wiele lat minęło, zanim się ustatkował.

Amant – to na pewno określenie, które przylgnęło na zawsze do Daniela Olbrychskiego. W swojej autobiografii pisał o miłosnych podbojach, które zaczęły się u niego na bardzo wczesnym etapie.

Olbrychski – miłości

"Z miłości chciało mi się chodzić do przedszkola, potem do podstawówki i liceum. Żeby choć przez chwilę spojrzeć na ukochaną (...) ze starszej klasy – pisał wprost. – Koleżanki z klasy były jak siostrzyczki. Uszczypnąć, pociągnąć za warkocz, potem dotknąć - niby przypadkowo - ledwie pączkujących piersi..." – dodawał bez ogródek.

Aktor postawił na szczerość. Rozbrajająco szczerze przyznał, że w liceum zakochał się we "wspaniałej Murzynce", Aissacie. Podobały mu się w niej "soczyste uda, duży biust, błyszczące oczy". "Ze zdumieniem stwierdziłem, że Murzynki mają nie tylko jaśniejsze dłonie i podeszwy stóp, ale także pod biustem są białe!" – stwierdził.

Sztukę podrywu opanował dzięki koledze po fachu, Stefanie Friedmannie, który choć na pierwszy rzut oka amantem nie był, potrafił oczarować każdą kobietę. Olbrychski był więc gotowy, kiedy spadła na niego wielka popularność. Nie musiał właściwie nic robić, żeby kobiety rzucały mu się do stóp.

Lista kochanek szybko się wydłużała. Nazywał siebie "gwiazdorkiem", który często miał jednonocne przygody. "Całkowicie zgadzam się z opinią, że nic nie jest warta nawet najlepsza kochanka, jeśli rano nie ma się jej nic do powiedzenia" – ocenił.

Dopiero Monice Dzieniesiewicz przysięgał miłość do grobowej deski. Uczucie trwało jednak tylko kilka miesięcy. Olbrychski zadurzył się w Maryli Rodowicz. Dzieniesiewicz została po kilku latach sama z synem. Rodowicz nie chciała być drugą żoną aktora. Tą została Zuzanna Łapicka. Doczekali się córki. Nawet to nie powstrzymało Daniela przed zdradą. Dał się uwieść niemieckiej gwieździe, Barbarze Sukowej. Owocem tego romansu jest syn.

Ostatnią i prawdziwą miłością okazała się kobieta, która jest też jego menadżerką – Krystyna Demska. Wzięli ślub w 2003 r. i o skandalach z udziałem Olbrychskiego cichosza.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (78)
Zobacz także