Olga Bołądź świętuje prima aprillis. Pokazała, jaki żart zrobił jej syn
Olga Bołądź obchodzi prima aprillis. Choć wiele osób uważa, że w tym roku święto żartów powinno zostać odwołane, aktorka pokazała, że nawet w natłoku negatywnych i przygnębiających informacji, można znaleźć miejsce na odrobinę uśmiechu.
Nikt nie ma wątpliwości, że Olga Bołądź jest świetną aktorką. Wystarczy zobaczyć role, w które się wcielała w filmach Patryka Vegi, żeby się w tym utwierdzić. Ale poza swoją profesją, jest też wspaniałą mamą.
Aktorka pomimo przygnębiającej aury związanej z koronawirusem, nie pozbawiła swojego syna przyjemności ze spędzania ulubionego święta dzieci, czyli prima aprillis. Na swoim profilu na Instagramie pokazała, jakiego psikusa, dosłownie, zmalowało jej dziecko.
Olga Bołądź w prima aprillis
Olga Bołądź opublikowała swoje zdjęcie w domowym wydaniu. Aktorka w różowej bluzie z myszką Mickey leży na podłodze. Na jej czole widnieje namalowane szminką serduszko, a policzki zdobią wąsy. Nie zabrakło również różowej kropki na nosie.
"Prima Aprilis. Make-up zrobiony przez mojego synka i to nie są żarty, jakby co Bruno maluje na śluby, komunie i inne imprezy" – podpisała fotografię, która wywołała uśmiech na twarzy niejednego fana. Wszyscy przyjęli jej post z ogromnym entuzjazmem. "Pięknie. Wygląda jak walentynkowy" – napisała jedna z obserwatorek. "Co za zdolna bestia" – pochwaliła jej syna druga.
"Uroczo. To ja taki na 14.02 poproszę" – zaklepała termin inna. Nic dziwnego, że zdjęcie cieszy się takim powodzeniem. W końcu jako jedna z niewielu gwiazd pamiętała o tym, że dziś 1 kwietnia.
Zobacz także: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl