Obiegowa opinia mówi, że aby mężczyzna pożądał kobiety, musi gonić króliczka, a ta powinna trzymać go w lekkiej niepewności. Czy jednak na pewno i w każdym przypadku sprawdza się ta recepta? A może czas rozprawić się z mitem myśliwego i króliczka. Najczęściej bowiem obie strony czują lęk przed bliskością i właśnie to jest powodem gonitwy.
Obiegowa opinia mówi, że aby mężczyzna pożądał kobiety, musi gonić króliczka, a ta powinna trzymać go w lekkiej niepewności. Czy jednak na pewno i w każdym przypadku sprawdza się ta recepta? A może czas rozprawić się z mitem myśliwego i króliczka. Najczęściej bowiem obie strony czują lęk przed bliskością i właśnie to jest powodem gonitwy.
Mężczyźni lubią kobiety ładne, zadbane i uwodzicielskie. Jednym z elementów gry, poznawania się, jest tajemniczość. Nie ma bowiem pośpiechu i potrzeby mówić o sobie wszystko już na pierwszej randce. Są jednak kobiety, które uchodzą za trudne do zdobycia, właśnie wiecznie uciekające króliczki. Kryje się za tym najczęściej nie tyle przemyślany sposób uwodzenia, ile głęboki lęk przed bliskością.
O co jej właściwie chodzi?
Nie chodzi o to, żeby umawiać się z każdym mężczyzną, który o to zabiega, ani iść na pierwszej randce do łóżka. Warto jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, czego on ode mnie chce i czy ja jestem w stanie mu to dać. Zdarza się bowiem, że kobiety umawiają się z mężczyznami tylko dlatego, że ich zabiegi, adorowanie podnosi kobiece poczucie wartości. Kiedy jednak intencje mężczyzny są jasne, ale ona wciąż trzyma go w niepewności, w końcu przestaje to być sexy, bo on zada sobie pytanie: O co jej w ogóle chodzi? Czy oby na pewno jest zrównoważona psychicznie?
Króliczek ucieka ze strachu
Kiedy kobieta, ale też i mężczyzna, zbliża się do nas, żeby po chwili się oddalić, mówimy, że są tajemniczy. Być może nawet bardziej pociągają nas, i więcej satysfakcji dają nam, spotkania z taką osobą niż z kimś bardziej otwartym. Trzeba jednak wiedzieć, że z króliczkiem, który wciąż ucieka, po prostu nie da się zbudować związku. Za tym, że wciąż czmycha nam sprzed nosa, mogą bowiem kryć się głębokie lęki przed związkiem, zaangażowaniem i bliskością. Osoba, która ma niskie poczucie wartości, potrzebuje przeglądać się w cudzych oczach w poszukiwaniu uwielbienia i potwierdzenia, że jest atrakcyjna i interesująca.
Oswoić króliczka
Ten, kto boi się bliskości, będzie skazywał partnera na ciągłe huśtawki. Z jednej strony nie chce już dłużej być sama, a z drugiej boi się zaangażowania, bo boi się, że jeśli związek nie uda się i dojdzie do rozstania, będzie cierpiała. Często nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo jest to męczące dla drugiej strony. Czasami z wylęknionym, uciekającym króliczkiem można zbudować związek. Warto jednak wiedzieć, że zanim się zaangażuje, trzeba będzie poświęcić mu więcej czasu i oswajać jego lęki.
Po nam taki króliczek?
Mogłoby się wydawać, że ten, co goni, pragnie bliskości i próbuje nakłonić do niej tego, kto ucieka. Nie zawsze jednak tak się dzieje. Często bowiem oboje nie chcą bliskości. Gdyby myśliwy naprawdę jej pragnął, spośród wielu osób na obiekt swoich uczuć wybrałby kogoś, kto, tak jak on, chce ciepła i zaangażowania. Taką osobę nie pociąga bliskość, ale zabieganie o nią, trudne zadania. Najczęściej jednak mówi, że cierpi z powodu nieszczęśliwej miłości, w której nie może się w pełni realizować. Cierpi jednak na własne życzenie, tym bardziej, jeśli ten schemat powtarza się w kolejnym związku.
Iluzja zamiast związku
Najczęściej myśliwy interesuje się króliczkiem dopóty, dopóki ten ucieka. Kiedy daje się złapać, przestaje być pożądany. Psycholodzy nie wierzą w przypadki i jak twierdzą, najczęściej i myśliwy i króliczek, nie są gotowi do miłości, gdzie jest zaangażowanie i odpowiedzialność za drugą osobę. Goniąc czy uciekając, oddalają się od siebie, tworzą iluzję związku, nie docierają do prawdy o sobie.
Tekst: Monika Doroszkiewicz