Oszuści matrymonialni polują w sieci
Współczesny Casanova poluje... w sieci. I robi to bardzo skutecznie. Jak pokazują najnowsze badania, rośnie liczba internetowych oszust matrymonialnych. Coraz więcej kobiet wyznaje, że zostało oszukanych przez mężczyzn, poznanych za pośrednictwem Internetu. Na co dają się nabrać kobiety?
Współczesny Casanova poluje... w sieci. I robi to bardzo skutecznie. Jak pokazują najnowsze badania, rośnie liczba internetowych oszust matrymonialnych. Coraz więcej kobiet wyznaje, że zostało oszukanych przez mężczyzn, poznanych za pośrednictwem Internetu. Na co dają się nabrać kobiety?
Najpierw sieć opanowały Rosjanki, które wyszukiwały w Internecie samotnych mężczyzn i sprytnie wyciągały od nich pieniądze. Jak to robiły? Ofiarę poznawały najczęściej za pośrednictwem portalu społecznościowego - nawiązywały bliższą relację i proponowały spotkanie. Potem pojawiała się przeszkoda - Rosjanka nie ma wystarczających funduszy na podróż do kraju swojego ukochanego. Kiedy mężczyzna przelewał pieniądze, sympatia nagle znikała...
Teraz na celowniku są kobiety, kuszone przez prawdziwych, internetowych zdobywców, którzy wykorzystują ten podobny schemat działania. Dane są naprawdę niepokojące. Laboratorium systemów zabezpieczających PandaLabs zarejestrowało w ostatnim czasie w sieciach społecznościach trzykrotny wzrost liczby podejrzanych e-maili od mężczyzn.
W przesyłanych wiadomościach panowie sugerują, że interesują ich wyłącznie poważne związki. Kreują się na idealnych partnerów, obiecują stabilizację i prawdziwą miłość. Po nawiązaniu bliższej relacji, historia rozwija się identycznie jak w przypadku rosyjskich kochanek: mężczyzna pragnie koniecznie przyjechać do swojej wybranki, ale aby to zrobić potrzebuje drobnej finansowej zapomogi.
Dane komentuje Maciej Sobianek, ekspert ds. bezpieczeństwa Panda Security Polska: „Podobnie jak w przypadku oszustw rosyjskich piękności, mężczyzna wyznający miłość kobiecie bez wątpienia wzbudzi jej zainteresowanie. Nie wiemy ile kobiet ulegnie tym sugestiom, ale trzeba przyznać że wiadomości, które otrzymują panie są bardzo sprytnie przygotowane, a przebieg całej korespondencji skrzętnie zaplanowany” – mówi .
„Bez wątpienia możemy poznać w sieci wiele interesujących osób jednakże niezwykle mało prawdopodobne jest aby tylko na podstawie naszego profilu w internecie oraz kilku wymienionych wiadomościach e-mail ktoś obdarzył nas szczerym uczuciem. Doradzamy wszystkim odbiorcom takich wiadomości, zarówno panom jak i paniom, daleko posuniętą ostrożność. Należy pamiętać, iż w większości przypadków te wiadomości to zwyczajne oszustwo” – dodaje Sobianek.
POLECAMY: KOCHAM MĘŻA, CHCĘ INNEGO!