Paris Fashion Week – sezon wiosna lato 2017

Harmonogram paryskich pokazów mody bez zaskoczenia został zdominowany przez czołowe nazwiska modowej branży. Poniżej prezentujemy Wam część kolekcji, które miały swoją premierę podczas minionej edycji Paris Fashion Week. Kto w wiosenno-letnim sezonie zachwycił, a kto rozczarował?

W wiosenno-letnim sezonie 2017 do łask powracają lata 80. Inspiracje modą tamtej dekady pojawiły się również w najnowszej kolekcji Nicolasa Ghesquière dla marki Louis Vuitton. Ci, którzy znają dotychczasową twórczość francuskiego projektanta, doskonale wiedzą, że tego rodzaju cytaty są dalekie od dosłowności i prostych rozwiązań. Punktem wyjścia krawieckich eksperymentów Ghesquière są mocno podkreślone ramiona i asymetryczne cięcia, typowe dla mody lat 80. Dzięki nowoczesnym tkaninom i drobnym konstrukcyjnym detalom całość nabrała futurystycznego charakteru.

Odkąd Demna Gvasalia przejął stery w domu mody Balenciaga, całkowicie zmienił kierunek estetyczny luksusowej marki. Modzie gruzińskiego projektanta daleko do dawnego komercyjnego charakteru, kojarzonego z kolekcjami poprzedniego dyrektora kreatywnego, Alexandra Wanga. Założyciel popularnego kolektywu Vetements, również w pomysłach dla Balenciagi, nie rezygnuje z promowanego przez siebie trendu na „zły gust”. W wiosenno-letnim sezonie 2017 wyciąga wszystkie najbrzydsze elementy ze stylu poprzednich dekad, opakowując je w luksusową formę. Jak podkreśla Gvasalia, nowy sezon to połączenie fetyszyzmu z estetyką couture.

Na pierwszym planie pojawiają się syntetyczne materiały – od spandeksu po lateks i nylon. Sztuczne tkaniny zdobią niedzisiejsze kwiatowe wzory, a nawiązujące do lat 80. mocno przeskalowane ramiona okryć wierzchnich i marynarek przybierają karykaturalne formy. Wśród dodatków królują bazarowe torby, upięte przy drapowaniach broszki i podkreślające talię szerokie paski z wielką klamrą.

Mimo kontrowersyjnej estetyki, w nowym sezonie Balenciagi widać jakiś pomysł. Choć Gvasalia czerpie garściami z mody retro, jego wiosenno-letniej kolekcji nie brakuje kreatywności i świeżości.

Zawiódł natomiast Anthony Vaccarello, w tym sezonie debiutujący jako nowy dyrektor kreatywny francuskiego domu mody. Skoncentrowanie się na klasycznych formach YSL, od smokingów po sukienki z szerokimi rękawami , na wzór tych z lat 80., nie jest ani rewolucją, ani ciekawą reinterpretacją stylu Yves Saint Laurent. Ograne do bólu motywy nie wprowadzają żadnego świeżego spojrzenia w estetyce legendarnej marki. Bez zaskoczenia w centrum zainteresowania Anthony’ego Vaccarello pojawia się kobieca seksualność, niemal bezwstydna i wulgarna, podniesiona do rangi fetyszu w modzie belgijsko-włoskiego projektanta. Czerń, która zdominowała paletę kolorystyczną, potęguje wrażenie nudy i powtarzalności.

Plusem wiosenno-letniego sezonu są buty na obcasie o kształcie charakterystycznego logo YSL – jedyny dodatek, który skutecznie zapada w pamięć po obejrzeniu całej kolekcji.

Rewolucji nie znajdziemy również w debiutanckim sezonie Marii Grazii Chiuri, obecnej dyrektor kreatywnej domu mody Dior. Poprzeczkę przed byłą projektantką marki Valentino postawiono bardzo wysoko. W końcu na czele legendarnej marki stawali bardzo wyraziści twórcy o konkretnej wizji estetycznej . Po kipiącej od przepychu modzie Johna Galliano i kreatywnych pomysłach utalentowanego Rafa Simonsa, z niecierpliwością oczekiwaliśmy na całkowicie nową odsłonę marki Dior.

Niestety, zamiast charakternej mody, otrzymaliśmy bardzo poprawny i kompletnie bezbarwny sezon, który jedyne, co miał w sobie z legendarnej marki, to subtelne detale cytujące ikoniczny New Look (sukienki z podkreśloną talią, gorsetowe góry z charakterystyczną linią dekoltu). Obok tiulowych kreacji pojawia się „mała czarna” o prostym trapezowym kroju, skórzane pikowane kurtki w sportowym charakterze prezentowane są obok rockowych ramonesek i eleganckich marynarek. W mnogości stylów i różnego rodzaju elementów garderoby możemy znaleźć również T-shirty z nadrukiem i tank topy. Co stanowi główną myśl tej kolekcji? Po takich efektach raczej niczego się nie dowiemy.

Z kolei na odejściu Marii Grazii Chiuri nie straciła marka Valentino. Projektant Pierpaolo Piccioli, do niedawna tworzący w duecie z obecną dyrektor kreatywną Diora, zaprezentował publiczności piękny wiosenno-letni sezon, typowy dla włoskiej marki, jednak wystarczająco efektowny, by skutecznie zapadać w pamięć. Włoski projektant kontynuuje swoje renesansowe fascynacje, wplatając do nich mnóstwo inspiracji stylem boho. Kolekcja prezentuje szerokie spektrum atrakcyjnych jaskrawych kolorów oraz sporą różnorodność faktur i wzorów. W inspirowanej tryptykiem „Ogród rozkoszy ziemskich” Hieronima Boscha kolekcji, obok mięsistego pluszu pojawiają się przezroczyste tiule i połyskująca satyna. W palecie kolorystycznej znajdziemy m.in. odcienie żółci, zieleni i czerwieni, jednak na pierwszym planie pojawia się róż w najrozmaitszych tonacjach – kolor sezonu wiosenno-letniego.

Król wieczorowej mody wprowadza do nowego sezonu całe dobrodziejstwo inwentarza ery disco. Obok efektownych kreacji, idealnych na czerwony dywan, z których przede wszystkim znany jest libański projektant, pojawiają się takie elementy garderoby jak spodnie-dzwony, garnitury, kombinezony, kurtki typu bomber oraz koszule z bufiastymi ramionami. Charakter projektów podkreślają brokatowe tkaniny, cekiny oraz wiodący motyw kolekcji –gwiazdy.

W centrum zainteresowania Karla Lagerfelda po raz kolejny pojawiają się klasyczne kostiumy Chanel z teksturowanych tkanin bouclé. I choć trudno zarzucić cokolwiek konstrukcjom jego projektów, w wiosenno-letnim sezonie 2017 po raz kolejny mamy wrażenie, że oglądamy ubrania znane z poprzednich kolekcji. Dodanie do pokazowych stylizacji kasków robotów i czapek z daszkiem to trochę za mało, by zauważyć w tym sezonie świeżość i innowację.

Mistrz efektownych drapowań i kreatywnych upięć w wiosenno-letnim sezonie 2017 znów powraca w wielkim stylu. Uwaga Haidera Ackermanna po raz kolejny koncentruje się na fakturach tkanin, a ich zróżnicowanie spaja piękna paleta ciepłych odcieni – intensywnego żółtego i oranżu, złota i miedzi.