Partia Zieloni postuluje parytety w rządzie i spółkach Skarbu Państwa. "Państwo kierowane przez dwudziestoosobową radę ministrów w składzie, w którym jest tylko jedna kobieta, to patologia"
W niedzielę 3 października w Łodzi odbyła się konferencja prasowa partii Zieloni. Działaczki mówiły o potrzebie równouprawnienia w pracy i przestrzeni publicznej. Jakie mają argumenty i propozycje rozwiązań?
03.10.2021 15:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sytuacja kobiet w polskiej polityce nie jest różowa. Na decydujących stanowiskach w rządzie i spółkach skarbu państwa dominują mężczyźni. Zieloni chcą wyrównać szanse kobiet w polityce i biznesie. Czy ich rozwiązania mają szansę na realizację?
Czas na parytety
Podczas konferencji prasowej w Łodzi pojawił się tort symbolizujący podział władzy w Polsce. Prelegentki pokroiły go na połówki - to ich zdaniem jedyny sprawiedliwy podział, który powinien obowiązywać w kraju. Tymczasem rzeczywistość jest zgoła inna. W rządzie aktualnie jest jedna kobieta - ministra Marlena Maląg odpowiedzialna za resort Rodziny Pracy i Polityki Społecznej. W spółkach skarbu państwa jest niewiele lepiej.
- Zapewnimy parytety na wysokich stanowiskach w spółkach Skarbu Państwa. Co prawda w radach nadzorczych jest więcej kobiet niż w rządzie (bo w radach zasiadają żony polityków PiS), ale w zarządach jest już jak w rządzie - samczo. A przecież przykład musi iść z góry. Od państwa aż do sektora prywatnego. A tu możemy mówić o zachętach. Taką zachętą może być drobne obniżenie stawki podatku CIT dla firm, w których zostanie wprowadzony parytet równościowy np. w zarządach spółek. Wszystkie zachęty i możliwości są rękach państwa - mówi w rozmowie z WP Kobieta posłanka Małgorzata Tracz.
Czytaj też: Katarzyna Zdanowicz porozmawiała z żonami himalaistów. "Z ust każdej z nich padało jedno zdanie"
Równość na rynku pracy przeciw przemocy ekonomicznej
Zieloni uważają także, że najwyższa pora skończyć z przemocą ekonomiczną, która dotyka Polki. Szansą na to jest wyrównanie szans kobiet na rynku pracy i zapewnienie socjalnego wsparcia rodzinom.
- Skończymy z brakiem dochodów kobiet zajmujących się domem i dziećmi m.in. poprzez aktywizację zawodową kobiet. Obecność pań na rynku pracy jest niezwykle istotna także dla rozwoju gospodarczego. Utrzymywanie patriarchalnego modelu poprzez uzależnienie wsparcia państwa od urodzenia dzieci tylko ten model potwierdza. Uprzedmiotowienie kobiety zniszczymy upodmiotowieniem (...). Niezbędne jest zaadresowanie kwestii nieodpłatnej pracy kobiet oraz rozwój infrastruktury opiekuńczej, która obowiązki, dotychczas spoczywające na barkach kobiet, przesunęłaby na państwo, dając tym samym kobietom możliwość do bardziej swobodnego uczestnictwa w rynku pracy i samorealizacji. Ponadto wprowadzenie rozwiązań ułatwiających łączenie pracy zawodowej z obowiązkami rodzinnymi np. poprzez możliwość łączenia urlopu rodzicielskiego z pracą w niepełnym wymiarze czasu czy finansowanie składek na ubezpieczenie społeczne - mówi dalej posłanka.
Działaczki chcą także, by przemoc ekonomiczna podlegała odpowiedzialności karnej. - Wprowadzimy ustawową definicję przemocy ekonomicznej określającą konkretne kary za jej stosowanie. Przemoc ekonomiczna to przestępstwo! Dziś tego brakuje i kobieta dotknięta przemocą nie ma do kogo się zgłosić. Oprawcy nie ponoszą odpowiedzialności za swoje czyny. Przemocowiec, a nie ofiara, będzie musiał opuścić dom. To on musi ponosić odpowiedzialność. Zmienimy to! - obiecuje posłanka.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Link do grupy: https://www.facebook.com/groups/540919303734252