Paszport immunologiczny. Ryanair planuje wprowadzić nowe rozwiązanie

Irlandzki przewoźnik lotniczy zapowiedział wprowadzenie własnej wersji paszportu szczepionkowego, mającego ułatwić podróżowanie w czasie pandemii. Mowa o dodatku do bieżącej aplikacji potwierdzającym, czy jesteśmy zaszczepieni lub przeszliśmy test na obecność koronawirusa.

Branża lotnicza jest jedną z tych, która najboleśniej odczuła skutki epidemii. Dlatego przewoźnicy wprowadzają rozwiązania, mające na celu zapewnienie większego bezpieczeństwa na pokładach samolotów i przekonanie podróżnych, że latanie w czasach pandemii nie wiąże się z dużym ryzykiem.

Mowa m.in. o linii Ryanair, której nie sposób było zapomnieć w ostatnich 12 miesiącach - m.in. za sprawą kontrowersyjnego hasła reklamowego "zaszczep się i leć". Teraz przewoźnik poinformował o nowym pomyśle, który ma pozwolić na samodzielne dodawanie "covidowych" dokumentów.

"W naszej własnej aplikacji uruchamiamy narzędzie, dzięki któremu pasażerowie będą mogli przesłać zaświadczenie o szczepieniu lub negatywnym wyniku testu PCR. To ułatwi swobodne podróżowanie" - powiedział Michael O’Leary, dyrektor generalny linii lotniczych Ryanair.

"Nie jesteśmy wielkimi zwolennikami paszportów szczepień czy innych rozwiązań, które mają być akredytowane na arenie międzynarodowej. Nie zostaną one wdrożone tak szybko, aby móc z nich korzystać już w lecie" – dodał O’Leary.

Ryanair nie zaprezentował jeszcze oficjalnie "paszportu immunologicznego", jednak można się spodziewać, że nastąpi to jeszcze w marcu. Część pasażerów ma wątpliwości, w jaki sposób irlandzka linia chce wyeliminować oszustwa i posłużenia się np. podrobionym wynikiem testu.

Na początku roku kraje należące do Unii Europejskiej przyjęły wspólne wytyczne dotyczące zaświadczeń o szczepieniach przeciw COVID-19, które mają być wzajemnie honorowane przez państwa Wspólnoty.

Pomysłowi wprowadzenia tzw. paszportów szczepionkowych sprzeciwia się Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), uważając, że są one sprzeczne z zasadami sprawiedliwości i uczciwości. To reakcja na pomysł państw i firm, które chcą wykorzystać certyfikaty medyczne jako klucz do odblokowania międzynarodowych podróży i turystyki, a to budzi spore kontrowersje.

Komisja Europejska przekazała pod koniec lutego, że prace nad wprowadzeniem międzynarodowego certyfikatu, potwierdzającego zaszczepienie, zajmą ok. trzech miesięcy i rozpoczną się w marcu. UE zaproponowała, aby dokument zamiast "paszportem szczepionkowym" nazywać "cyfrową zieloną kartą".

Źródło: PAP, WP, Onet