Paulina Młynarska o Romanie Praszyńskim. Mocny wpis
"Redaktor z kolorowej gazety przekroczył rubikony seksizmu i molesty w rozmowie z młodą, debiutująca aktorką" – ocenia jednoznacznie Paulina Młynarska, która zabiera głos w sprawie wywiadu Romana Praszyńskiego z Anną Marią Sieklucką.
Dziennikarz "Vivy!" Roman Praszyński przeprowadził wywiad z aktorką Anną Marią Sieklucką, gwiazdą erotycznego filmu "365 dni". Rozmowa wywołała ogromne kontrowersje – Praszyński zadawał Siekluckiej bardzo intymne pytania, m.in. o doświadczenia seksualne i bieliznę, jaką miała na sobie aktorka podczas castingu. Na dziennikarza spadła fala krytyki. Po opublikowaniu przeprosin, odmawia kolejnych komentarzy. Nie odmówiła go sobie Paulina Młynarska, która miała okazję udzielać mu wywiadu, ale nie zgodziła się na jego publikację.
Pisarka wprost nazwała zachowanie Praszyńskiego seksizmem. "(Praszyński – red.) pozwolił sobie na to, ponieważ aktorka zagrała w filmie erotycznym. W domyśle ździra. 'Pewnie lubi te rzeczy' i można ją śmiało pociągnąć za majtki" – ironizuje i odnosi się do własnych doświadczeń. "Wiem o co chodzi, bo też byłam kiedyś aktorką i zagrałam w erotycznym filmie, co w głowach wielu znaczyło tyle, że właściwie jestem dziwką. A dziwki nie można zranić, ani postawić w niezręcznej sytuacji wypytując o seks. Tak jak 'nie można zgwałcić prostytutki, hłe, hłe'" – pisze oburzona.
Paulina Młynarska o Romanie Praszyńskim
Młynarska podkreśla, że w XXI w. nie może mieć miejsca na seksizm. "Redakcja, w której siedzą prawie same kobiety, nie znalazła nic niewłaściwego w tym wywiadzie, skoro go opublikowała. Ale że afera zrobiła się tęga, dołączyła na przyczepkę do nie-przeprosin redaktora" – ocenia. Praszyński tak tłumaczył się z niefortunnego wywiadu: "Wszystkich, którzy poczuli się urażeni moimi pytaniami i wywiadem, bardzo przepraszam, bo w żaden sposób nie było to moim zamiarem".
Pod tymi słowami na Facebooku pojawiło się wiele komentarzy, również wspierających dziennikarza. "Jednocześnie na profilu redaktora można było przeczytać słowa bardzo znanej dziennikarki, autorki setek okładkowych wywiadów: 'Nie przejmuj się Romek!'. Tu mogłaby już spaść kurtyna. Tę panią nauczyłam się omijać szerokim łukiem 20 lat temu. Udzielenie jej wywiadu było jednym z najbardziej nieprzyjemnych doświadczeń w moim życiu zawodowym" – napisała. Wpisu owej dziennikarki już nie ma.
Na koniec Młynarska zaapelowała do środowiska dziennikarskiego w Polsce. Podkreśliła, że większość wywiadów z kobietami składa się z pytań o związki czy urodę. "Taki obraz kobiety lansujecie. Do tego nas (i siebie) redukujecie" – oceniła, podkreślając, że to od dziennikarzy zależy, jak będą czuć się w trakcie wywiadu kobiety, zwłaszcza te młode i niedoświadczone. "Czas, by polskie kolorowe media opuściły lata 90-te" – kwituje Młynarska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl