Paulina Smaszcz wyznała miłość nowemu partnerowi. Przy okazji wbiła szpilę Kurzajewskiemu
U schyłku medialnej batalii z byłym mężem Paulina Smaszcz wbija kolejną szpilę Maciejowi Kurzajewskiemu i Katarzynie Cichopek, pisząc z miłością o nowym partnerze. "Bez afiszowana i reklamowania uczuć, które nie są na pokaz. Warto kochać szczerze" - zaznacza Smaszcz.
20.12.2022 | aktual.: 20.12.2022 22:03
Paulina Smaszcz jest ostatnimi czasy mocno uwikłana w medialny skandal z byłym mężem, mimo że rozwód z Maciejem Kurzajewskim w 2019 roku przeszedł bez echa. Dopiero gdy prezenter zaczął spotykać się z Katarzyną Cichopek, co ujawniła sama Smaszcz, zaczęła się lawina gorzkich słów i oskarżeń wobec niego i jego nowej partnerki. W wywiadach nie szczędziła uszczypliwości i nieustannie powoływała się w tym również na dobro swoich synów.
Oskarżenia Pauliny Smaszcz wobec Kurzajewskiego
Pojawiły się między innymi oskarżenia, że Maciej oddał Bono - ich wspólnego psa. Paulina udała się wtedy do domu jego matki i o wszystkim - jak twierdzi - jej opowiedziała. Całe zajście streściła później swoim obserwującym na Instagramie. I to właśniea sytuacja przelała kielich goryczy, bo dziennikarz postanowił zgłosić incydent na policję.
Zobacz także
- Potwierdzam, po naradzie rodzinnej zdecydowaliśmy, że trzeba tę sprawę zgłosić policji i zrobiłem to ja. To bardzo bolesne dla nas wszystkich, dlatego nie chcę wdawać się w szczegóły – wyznał Kurzajewski w rozmowie z "Super Expressem".
Kolejnego dnia prezenter pojawił się w "Pytaniu na śniadanie" właśnie z Bono, owczarkiem niemieckim, który najwyraźniej ma się świetnie.
Z kim spotyka się Paulina Smaszcz?
Paulina nieustannie rzuca nowe oskarżenia pod adresem Macieja Kurzajewskiego i omawia je na forum z internautami.
"Czy pani tak jak ja każdego dnia marzy o tym, by przestało boleć? Ja mam cudowne przyjaciółki, które o mnie dbają. Synów, którzy kochają i partnera, który rozumie i wspiera" – napisała Smaszcz, odpowiadając jednocześnie fanom martwiącym się o jej problemy zdrowotne. To wtedy po raz pierwszy wspomniała publicznie o partnerze.
Teraz podgrzewa atmosferę wokół swojego nowego związku, nieśmiało zaczynając od opowieści o macierzyńskiej miłości.
"W życiu zawsze kieruję się miłością macierzyńską, bo moi synowie wyznaczali mi rytm mojego życia. Dzięki nim moje życie ma sens i wiem dlaczego żyję, i po sobie zostawię ich życie i stworzone przez nich rodziny. Czego życzę sobie pod choinkę? Tylko ich szczęścia, spełnienia, wzajemnego szacunku i lojalności, zdrowia i wzajemnego wsparcia. Miłość macierzyńska, jest tą, która wyznacza mi azymut, a dzięki niej każdego dnia pracuję nad sobą" – podsumowała swoje uczucie do dzieci Smaszcz.
Większe emocje wzbudzić może jednak fragment wpisu dotyczący jej uczuć w związku, które opisała niezwykle obrazowo.
"Moja miłość partnerska to komunikacja, szacunek, wsparcie, akceptacja, lojalność, nie przeciąganie na swoją stronę i udowadnianie swoich racji, wzajemne intelektualne porozumienie, uniesienia i motyle w brzuchu, dzięki poczuciu, jak bardzo jestem dla niego ważna, bo w codziennych gest widać to zaangażowanie" - pisze celebrytka.
"Zamiast słowa »miłość«, można powiedzieć »zawsze przy tobie będę«, »jestem dla ciebie«, »nie zawiodę«, »zaufaj mi«, »przytul się«, »łzy są potrzebne«, »twój śmiech rozjaśnia każdy dzień«, »ubóstwiam być z tobą«, a potem tylko po męsku dotrzymać słowa. Jestem szczęśliwa, że mogę wspierać moje dzieci (Julka, Frania, Laurę) u boku mężczyzny, który nie zawodzi i zawsze jest, a nasz czas to dzielenie się każdą radością, tą wielką i tą maleńką, bez afiszowana i reklamowania uczuć, które nie są na pokaz. Warto kochać szczerze" - podsumowuje Smaszcz, wbijając szpilę znów byłemu mężowi i jego partnerce.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo