UrodaPiegi – zdobią czy szpecą?

Piegi – zdobią czy szpecą?

29.04.2015 14:10, aktualizacja: 29.04.2015 14:37

„Nienawidzę swoich piegów, są wstrętne” – pod wyznaniem jednej z internautek mogłoby podpisać się wiele piegowatych kobiet. Piegi spędzają nam sen z powiek szczególnie w dzieciństwie. Często jednak bywa tak, że z czasem do swoich piegów nie tylko się przyzwyczajamy, ale wręcz zaczynamy traktować je jak atut. Bo piegi, co ciekawe, podobają się wielu mężczyznom.

„Nienawidzę swoich piegów, są wstrętne” – pod wyznaniem jednej z internautek mogłoby podpisać się wiele piegowatych kobiet. Piegi spędzają nam sen z powiek szczególnie w dzieciństwie. Często jednak bywa tak, że z czasem do swoich piegów nie tylko się przyzwyczajamy, ale wręcz zaczynamy traktować je jak atut. Bo piegi, co ciekawe, podobają się wielu mężczyznom.

Lindsay Lohan, Emma Stone, Kinga Preis, Weronika Rosati, Emma Watson, Julianne Moore – to tylko niektóre aktorki z piegami. I choć stały się ich znakiem rozpoznawczym, one same za nimi nie przepadają. „Nie kocham swoich piegów. Właściwie to wolałabym ich nie mieć, niestety nie mam na to wpływu. Jako dorosła osoba nauczyłam się jednak, że są w życiu o wiele poważniejsze problemy” – powiedziała Julianne Moore w jednym z wywiadów.

Mocno piegowata jest zwłaszcza Lindsay Lohan, która w rozmowie z magazynem „Notion” stwierdziła: „Facetów czasem odrzucają moje piegowate piersi. Wielu mężczyzn krytycznie komentowało moje ciało. Długo zajęło mi zaakceptowanie tego, jak wyglądam. W show-biznesie preferuje się kobiety o jednym typie urody”.

O piegach często pisano w literaturze. Pan Kleks mówił o nich tak: „Piegi znakomicie działają na rozum i chronią przed katarem”. Bez piegów trudno wyobrazić sobie Pippi Pończoszankę (Pippi Långstrump), bohaterkę kultowych książek Astrid Lindgren. Piegowaty był również Ron Weasley, najlepszy przyjaciel Harry’ego Pottera.

Piegowata, więc inna?

Mimo to piegowate kobiety często mają problem z zaakceptowaniem swojego wyglądu. „Czy kobieta z piegami może się podobać? Mam piegi i z tego powodu wieczne kompleksy! Bo czuję, że jestem inna” – pisze internautka o pseudonimie „jakaś piegowata”.

Piegi od dziecka ma Magda. Najbardziej widoczne są u niej po opalaniu – wtedy całą buzię, dekolt i ramiona obsypane ma brązowymi plamkami. – Kiedyś mi to przeszkadzało. W szkole mówili na mnie Piegus, a wiadomo, że dzieci potrafią być okropne. Ale kiedy dorosłam, okazało się, że dzięki piegom się wyróżniam i przyzwyczaiłam się do nich, choć zazwyczaj ukrywam je pod makijażem – przyznaje.

Większość właścicielek piegów, zwłaszcza tych intensywnych, zazwyczaj za nimi nie przepada. „Nie lubię piegów. Mam ich trochę na czole. Chętnie bym się ich pozbyła”; „W zimie są mało widoczne, ale w lato mam całą twarz w małych brązowych kropeczkach! Przeszkadza mi to, zdarza mi się nawet, że koleżanki się ze mnie śmieją, że mam piegi. Jak się ich pozbyć?”; „Muszę usunąć piegi z twarzy, bo zwariuję. Nie cierpię ich” – piszą niektóre internautki.

Ogórek rozjaśni piegi

Na występowanie piegów nie mamy jednak wpływu – ich pojawienie się związane jest z genetycznie uwarunkowanym szybszym tempem syntezy melaniny przez melanocytów. Piegi mogą nasilać się wskutek długotrwałej ekspozycji na słońce. Co ciekawe, nie występują u niemowląt.

W sieci można znaleźć masę porad, jak rozjaśnić piegi. Piszą o tym kobiety, które je mają i za nimi nie przepadają. „Słyszałam, że ogórek ma właściwości wybielające. Można spróbować” – radzi jedna z forumowiczek. „Dobry jest też sok z cytryny, ale potrzeba cierpliwości” – dorzuca kolejna. Internautki podpowiadają również, jakie specjalistyczne zabiegi przeprowadzane w gabinetach medycyny i dermatologii estetycznej są skuteczne na piegi.

Często jest tak, że kobiety, które mają piegi, chciałyby się ich pozbyć, a te, które ich nie mają chciałyby je mieć. Jak jedna z internautek, która wyznaje: „Nie mam piegów, ale ma je moja siostra i wygląda niesamowicie. Ma czarne włosy i niebieskie oczy. Z piegami wygląda super. Wszyscy się za nią odwracają na ulicy. Zazdroszczę jej tych piegów”. Podobnego zdania jest Katalina: „Mnie się piegi podobają i bardzo żałuję, że mnie samej wychodzą tylko latem, gdy się opalę. Uważam, że wyglądają uroczo i dodają kobiecie wdzięku”.

Radość wypisana na twarzy

Okazuje się natomiast, że im kobiety starsze, tym łagodniej odnoszą się do swoich piegów. „Nie ma się czym przejmować! Ja sama jako dziecko bardzo wstydziłam się swoich piegów, ale z wiekiem bardzo się do nich przekonałam. Ktoś mi kiedyś powiedział, że piegi to radości wypisane na twarzy – dziewczyny z piegami muszą więc wyglądać na bardzo zadowolone z życia. Moja przyjaciółka fotografka często zabiera mnie na sesje, bo twierdzi, że piegi są baaardzo fotogeniczne. Zdjęcia zawsze wychodzą bardzo artystycznie” – uważa forumowiczka Selray.

Zadowolona ze swoich piegów jest też Izka. „Ja mam piegi i teraz jestem z nich dumna. Chociaż kiedyś przeżywałam z powodu nich ogromne kompleksy, bo byłam w szkole przezywana. Teraz uważam, że są bardzo seksowne. Mojemu facetowi się bardzo podobają. Nawet prosi mnie, żebym się mniej malowała, bo makijaż mi je tylko zakrywa. Jednak szczególnie podoba mu się, że mam je na plecach, uważa, że to zmysłowe”.

Piegi mogą być dużym atutem, szczególnie że podobają się wielu mężczyznom. „Piegi w zależności od typu urody – mogą jej jeszcze bardziej dodać. Mnóstwo moich kolegów, a nawet ja sam uwielbiam piegi. Dlatego, dziewczyny, nie macie się czym martwić” – czytamy na forum dyskusyjnym.

Warto wiedzieć, że osoby z piegami są bardziej narażone na poparzenia słoneczne, dlatego jest tak ważne, by przed wyjściem na słońce smarować skórę kremem z wysokim filtrem ochronnym. Piegi można też ładnie wyeksponować makijażem. W tym celu sięgnij po lekki podkład, na policzki nałóż rozświetlacz i podkreśl oczy.

Dzień piegów obchodzimy 1 marca.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (30)
Zobacz także