UrodaPielęgnujmy to, co mamy najcenniejsze. Rozmowa z Darią Prochenką

Pielęgnujmy to, co mamy najcenniejsze. Rozmowa z Darią Prochenką

Źródło zdjęć: © materiały partnera

Miłość to jedyne uczucie, którego nie da się porównać i w pełni opisać. Natomiast jedno jest pewne, kochać i być kochanym to cenny dar, który warto pielęgnować każdego dnia, szczególnie w tak dziwnych czasach. O kulisach nowej kampanii oraz przesłaniu, które niesie ze sobą wiele pozytywnych emocji rozmawiamy z Darią Prochenką, współzałożycielką marki kosmetyków naturalnych Clochee.

Katarzyna Rapczyńska-Lubieńska, Wirtualna Polska: Żyjemy w ciągłym pędzie, a cyfryzacja sprawia, że często zapominamy o sobie nawzajem. Czy to powszechny problem?

Daria Prochenka: Cyfryzacja, ale też pandemia mocno poluzowały kontakty międzyludzkie. Staliśmy się mniej uważni, zarówno na potrzeby innych, jak i swoje. Co za tym idzie, o wiele trudniej radzimy sobie z różnego rodzaju problemami. Widać to nie tylko wśród osób dorosłych, ale także nastolatków, którzy zatracają kontakt z rówieśnikami. A to bliskość jest nam szalenie potrzebna. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego jak wygląda rzeczywistość. Jesteśmy nieustannie poddawani presji, a stres mocno wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie.

Jak w tych trudnych czasach możemy zadbać o swoje potrzeby?

Jako mama dwójki dzieci i szefowa firmy kosmetycznej wiem, że niełatwo jest pogodzić kilka ról jednocześnie. Ale to właśnie te przemyślenia sprawiły, że zaczęłam bardziej uważnie traktować przestrzeń wokół siebie. Mam świadomość tego, że życie jest ulotne, nieprzewidywalne, ale jedna rzecz może pozostać niezmienna – nasze kontakty z bliskimi. Przede wszystkim powinniśmy doceniać każdą chwilę z nimi. Warto też nauczyć się zdrowego egoizmu. Paradoksalnie, tylko wtedy będziemy na tyle silni, by pomóc drugiej osobie.

© materiały partnera

Stres i pośpiech odbijają się nie tylko na naszym zdrowiu psychicznym, ale również na kondycji naszej skóry. Jak ją pielęgnować?

Kiedy jesteśmy zmęczeni, od razu widać to na naszej twarzy. Mamy podkrążone oczy, a skóra jest nieodpowiednio dotleniona. Niekiedy u osób, które borykają się z nadwrażliwością i łojotokiem, pojawiają się niechciane wypryski. Z kolei posiadaczki suchej skóry nagle zauważają utratę jędrności, a to prowadzi do zmarszczek, za którymi my kobiety nie przepadamy. Co by nie mówić, każdy z nas codziennie spogląda w lustro – i chciałby w nim widzieć osobę o promiennej cerze, pozytywnie nastawioną do świata. Co zrobić, aby tak się stało? Po pierwsze ważna jest systematyczna pielęgnacja. Kobiety, które się malują, powinny szczególnie pamiętać o dokładnym, wieczornym demakijażu i oczyszczeniu skóry. Nie zapominajmy również o kremach czy skoncentrowanym serum. Po drugie, nauczmy się dobierać kosmetyki do rodzaju i potrzeb skóry.

Clochee #pielęgnujmiłość

Co jeszcze możemy zrobić dla siebie?

Jako szefowa marki Clochee jestem zwolenniczką minimalizmu. Uważam, że najlepiej trzymać się określonej gamy produktów pielęgnacyjnych. Nie musimy za każdym razem zmieniać kosmetyków i eksperymentować. Kiedy znajdziemy rozwiązanie, które jest dla nas odpowiednie, trzymajmy się go. Nasza skóra będzie nam bardzo wdzięczna. Oczywiście namawiam również do regularnego picia wody – to dobrze wpływa na cały organizm. Jeśli chodzi o suplementację, tu byłabym bardziej ostrożna. Nie ma w tym nic złego, ale zanim sięgniemy po dany preparat, skonsultujmy to z odpowiednim specjalistą. I wreszcie, korzystajmy z dobrej pogody i świeżego powietrza. Wszelka aktywność, nawet zwykły spacer, ma ogromny wpływ zarówno na kondycję skóry, jak i na samopoczucie psychiczne.

© materiały partnera

Jakie działania podejmuje marka Clochee, by móc realnie pomagać innym?

Stawiamy nie tylko na pielęgnację, ale i edukację, szczególnie tę dotyczącą ekologii. Jednym z najważniejszych przekazów jest to, że Clochee to kosmetyki naturalne. Chcemy, by nasze klientki wiedziały, co to dokładnie oznacza i jak czytać składy produktów. Oczywiście wiele firm działa w ten sposób, ale my idziemy krok dalej. Oprócz naturalnych komponentów, od początku istnienia marki, mamy także opakowania z recyklingu. Nasze produkty są wegańskie, a więc tworzone bez użycia surowców odzwierzęcych i nie mające z nimi żadnej styczności. Oprócz tego w centralnym punkcie jest człowiek. W naszym zespole dużo mówi się o kwestii praw kobiet, ich statusu na rynku pracy. Między innymi dlatego Clochee wspiera fundacje działające na rzecz kobiet. Pomagamy m.in. samotnym matkom, a teraz także emigrantkom z Ukrainy.

Czy właśnie tak określa się miłość do drugiego człowieka? Poprzez czyny i drobne gesty?

Wszystkie problemy, jakie dotknęły nas w ciągu ostatnich lat, spina jedno słowo: "miłość". Tak powstało hasło naszej kampanii, które brzmi #pielegnujmiłość. Wbrew pozorom jest to bardzo pojemne stwierdzenie, ponieważ możemy pielęgnować miłość do rodziny, przyjaciół, ale także do siebie, zwierząt czy naszej planety. Każdy odnajdzie coś dla siebie. Co ważne, pielęgnacja miłości może być też rozumiana na dwa sposoby – poprzez kosmetyki, które troszczą się o potrzeby ciała, oraz spędzanie czasu z bliskimi. To może być spotkanie matki z córką i zrobienie domowego spa, podarunek dla dziadków od wnuczki, albo wieczorne wyjście z przyjaciółką. Clochee jako marka przygląda się światu i zachęca do budowania więzi. Warto zatrzymać się na moment i dostrzec innych ludzi wokół siebie.

Hasło #pielęgnujmiłość dotyka ludzkich doświadczeń. Jakich?

Zacznijmy od tego, że w naszym świecie mamy do czynienia z hejtem, głównie w sieci. Do tego dochodzi zafałszowany obraz własnego "ja" – winę za to ponoszą wszelkie filtry do zmiany wyglądu. Nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością, ale mimo to wpływają na samoakceptację u młodych ludzi. Jedni mają silną osobowość, inni bardziej kruchą konstrukcję. My jako marka zwracamy uwagę na ten problem i liczę na to, że nasz głos zostanie usłyszany. Robimy wiele w kwestii szeroko pojętej tolerancji. Chodzi o to, by nie oceniać, nie wyśmiewać, szanować odmienność.

O tym jest najnowsza kampania?

Kampania #pielęgnujmiłość to opowieść o wartościach, pokazująca codzienne zwykłe-niezwykłe historie. W jednej z ról została obsadzona 14-letnia Nicka, która wspólnie z mamą i siostrami znalazła w Polsce schronienie po ewakuacji z objętej wojną Ukrainy. W kampanii wzięła udział również Sylwia Gajewska-Stankiewicz – fotomodelka, instagramerka, logopedka, mama i żona, która cierpi na artrogrypozę – wrodzoną sztywność stawów. Jednak choroba nie stanęła jej na drodze do spełniania marzeń. Sylwia wzięła swoje życie w swoje ręce i na przekór przeciwnościom losu spełnia się na wielu płaszczyznach. Inspiruje innych do tego, by się nie poddawali. W kampanii pojawia się też dziewczyna o azjatyckich rysach, czy hinduska – to znak otwartości, że wszyscy żyjemy na jednej planecie. W jedności siła.

Dbając o siebie i swoją skórę możemy także dbać o planetę. Jakie składniki warto włączyć do codziennej pielęgnacji?

Tak jak wspomniałam, Clochee to kosmetyki naturalne. W naszych recepturach stosujemy różnego rodzaju oleje, masła, ekstrakty z roślin czy wyciągi z kwiatów, np. lotosu czy kwiatu porcelanowego. To połączenie natury z innowacyjną technologią, a przy tym wszystko tworzone zgodnie z poszanowaniem środowiska. Wszystkie słoiczki i butelki to opakowania po recyklingu, które nadają się do ponownego przetworzenia. Dzięki recyklingowi, dajemy im nowe życie. Jeżeli chodzi o substancje aktywne, wybieramy takie, które posiadają certyfikat naturalności. Wśród ekskluzywnych składników naleźć można: antyoksydacyjny Vin-upLift, zielony botox w postaci stewiozydu, kompleksy biomimetyczne, a także algi, witaminę C, komórki macierzyste z jabłka czy grzyba śnieżnego, który nawilża lepiej i szybciej niż dobrze znany i nadal przez nas lubiany kwas hialuronowy. Jako marka dbamy o to, by cały łańcuch dostaw był transparentny, dlatego zwracamy uwagę nawet na to, w co finalnie pakujemy produkty. Przykładowo, wypełniacze do kartonów są zrobione ze skrobi kukurydzianej, która jest rozpuszczalna w wodzie. W linii Premium mamy opakowania refill (tzw. wymienny termos), dzięki czemu po zużyciu kremu wystarczy wymienić sam wkład ze środka. Poprzez takie rozwiązania możemy znacząco ograniczyć ślad węglowy, a tym samym mieć swój drobny wkład w ratowanie planety.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także