Pierwsza polska erotyczna powieść graficzna dla kobiet. Tak wygląda seks z naszej perspektywy
O tej książce będzie wkrótce bardzo głośno. Za zamieszanie odpowiedzialne są polskie twórczynie: Aleksandra Hirszfeld i Agata Nowicka oraz zaproszone przez nie utalentowane rysowniczki. Wspólnie tworzą dzieło, na które czekały tysiące kobiet, a panowie sporo się z niego dowiedzą. O seksie, naszych największych pragnieniach, ale również problemach, opowiadają kobiety.
Premiera zaplanowana jest na koniec 2017 roku. Aby jednak do niej doszło, potrzebne są pieniądze - na kickstarterze trwa właśnie zbiórka funduszy, a każdy z nas może się dołożyć. O tym, dlaczego warto poznawać kobiecą seksualność i słuchać głosu kobiet, rozmawiamy z współautorką "Istoty", Agatą Hirszfeld.
Kim jest tytułowa Istota?
Nasza bohaterka ma wiele wcieleń. Jest duchem, kwintesencją, istotą kobiecości. Nie chciałyśmy tworzyć jednej postaci, która będzie miała ustalone, charakterystyczne cechy. W erotyce i pornografii bardzo często określone są konkretne typy kobiet, a my chciałyśmy to rozmydlić. Powiedzieć o naszych pragnieniach z perspektywy kobiecej. Nie ma czegoś takiego jak typ kobiecości, jesteśmy bardzo różne. Nasza „Istota” objawia się w wielu bohaterkach, mamy siedem nowel, a każda dotyczy innej problematyki związanej z seksualnością i naświetla ją z innej perspektywy. Mamy np. perspektywę kobiety bardzo dojrzałej, po 70-tce, mamy też bohaterkę otyłą, która wyłamuje się ze stereotypu piękna. Chcemy przez to pokazać, że pojęcie kobiecego pragnienia ma różne wizualne wizytówki.
Czy to kobieca odpowiedź na serwowane w pornografii kanony urody i uprzedmiotowienia kobiet?
Cały ten projekt to efekt własnego doświadczenia i rozmów z wieloma kobietami i protest przeciwko stereotypowej, męskiej wizji kobiecego pragnienia i przyjemności. Są oczywiście mężczyźni, którzy wychodzą temu naprzeciw, ale klasyczne spojrzenie męskiej pornografii polega na zaspokojeniu samego siebie. Kobieta ma służyć temu, by męskie potrzeby zostały spełnione. Myślę, że każda kobieta musi przejść swoją własną rewolucję w tym zakresie, uświadomić sobie, że ma prawo wyrażać swoją seksualność, zadbać o nią, niekoniecznie wpisując się w ustalone przez mężczyzn kanony. Mało jest pornografii przeznaczonej ściśle dla kobiet, zależy nam spolaryzowaniu tej przestrzeni, bo mamy w niej bardzo dużo do powiedzenia. A przecież my, kobiety, mamy ogromną wyobraźnię, przeżywamy orgazmy, fantazjujemy, możemy wprowadzić do tej dyskusji ciekawe wątki, które zainteresują mężczyzn. Choć wszystkie autorki są kobietami, to nie jest projekt tylko dla kobiet. Wręcz przeciwnie - bardzo zależy nam, aby mężczyźni zobaczyli, czego mogliby się od nas nauczyć. To by ich bardzo wzbogaciło.
Nie boicie oskarżeń o epatowanie pornografią, przekraczanie granic dobrego smaku, czy wyciąganie na wierzch sfery, która powinna zostać intymną częścią życia człowiek?
„Istota” jest na pewno pewnego rodzaju prowokacją. Myślę, że ludzie, którzy są przeciwni temu, by kobieta miała prawo głosu w jakiejkolwiek kwestii, będą twierdzili, że nasz projekt to pornografia, że zwariowałyśmy. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Seks jest nieodłącznym elementem naszego życia i nie możemy udawać, że go nie ma, albo że jest potrzebny wyłącznie w celu reprodukcyjnym. Tematy seksu, relacji, tworzenia udanego, związku, miłości, są przecież non stop poruszane, ponieważ to dla człowieka bardzo ważny element życia. Z drugiej strony często sobie z nim nie radzimy. Zachodzą ogromne przemiany społeczne, przemodelowanie ról - zarówno kobiety jak i mężczyźni gubią się w tym. Nasz głos jest więc tym bardziej istotne, bo pomoże ludziom albo się z tym zidentyfikować, albo od tego odbić. To nie jest pornograficzna, ale erotyczna powieść graficzna. Nie zależało nam na tym, aby odbiorcę podniecić, chociaż ten element też jest wpisany, ale przede wszystkim wprowadzić wypowiedź o tym, czym jest kobieca seksualność, na czym polega upodmiotowienie kobiety i co jest dla nas najważniejsze, jeśli chodzi o seks. Chcemy szerzyć świadomość w społeczeństwie, dać bazę, edukować.
Wasz komiks erotyczny to efekt wielu rozmów przeprowadzonych z kobietami. Czy łatwo im było się otworzyć i mowić o tak intymnych sprawach?
Nie prowadziłyśmy żadnych badań socjologicznych, skupiłyśmy się na osobach z naszego środowiska, więc nie chciałabym generalizować i wypowiadać za wszystkie kobiety w Polsce. Nasze rozmówczynie były jednak bardzo świadome, dało się zauważyć, że nastąpił już ten moment, w którym dziewczyny zaczynają rozmawiać otwarcie o seksie, chcą ten temat wziąć na warsztat i przerobić. Po to, żeby czuć się spełnioną, budując związek. Bo jeśli kuleje sfera intymna, to kuleje cała relacja, nie da się tego przeskoczyć. Jeśli kobieta nie uświadomi sobie, czego potrzebuje i chce w życiu erotycznym, to trudno jej będzie zbudować dobrą relację intymną. Uświadomienie sobie problemu, przegadanie go, jest początkiem drogi. Radziłyśmy się też m.in seksuolog, Alicji Długołęckiej, która ma bardzo szeroką perspektywę, jeśli chodzi o życie seksualne Polek, jakie tematy warto poruszyć, z czym kobiety mają problem. Zwróciła nam uwagę na przykład na nazewnictwo. Okazuje się, że wciąż boimy się nazywać narządy intymne czy wydzieliny.
W kobiecym, zażyłym gronie omawianie seksualności jest łatwiejsze?
W moim otoczeniu, z moimi znajomymi i przyjaciółkami bardzo się wspieramy. Jeśli któraś z nas ma jakiś konkretny problem, to omawiamy go. Nazwałabym to siostrzeństwem. Przekazywanie sobie wiedzy, czy to od babki, matki, czy właśnie przyjaciółek jest bardzo potrzebne. Możemy z tego czerpać, uczyć się od siebie nawzajem. Możemy w ten sposób budować kobiecą wspólnotę. Wydaje mi się, że kobiety w ogóle ostatnio mocniej się jednoczą, widzą, że są dzięki temu bardziej skuteczne. Ale to wynika też z tradycji. Jako kobiety bardzo często siadamy wspólnie i omawiamy nasze problemy, dlatego warto to pielęgnować.
To jest jedno z pytań, które zaprząta niejedną męską głowę: czy kobiety rozmawiają między sobą o seksie, i jeśli tak, to o czym konkretnie?
(Śmiech) O wszystkim. Nawet o tym, a jaki sposób się masturbujemy. Nie ma tematów tabu. Otwarta rozmowa to najlepszy sposób na edukację, uczenie się na cudzych błędach, wyciąganie wniosków, ulepszanie siebie. Przez to, że nie jesteśmy emocjonalnie zaangażowane w sprawy intymne koleżanki, możemy chłodnym, obiektywnym okiem zdiagnozować jakiś problem, którego ona nie dostrzega i pomóc jej.
Nowele są już gotowe, ale szukacie siódmej rysowniczki, która stworzy prace do komiksu?
Pomyślałyśmy, że to fajny pomysł, aby przy okazji kickstartera wyłonić nowy, kobiecy talent. Mamy już sześć ilustratorek: Agatę Bogacką, Adę Buchholc, Evę Juszczuk, Joannę Krótką, Dagmarę Matuszak i Agatę Nowicką. Agata Nowicka i ja jesteśmy też autorkami scenariusza. Wybierając artystki do tego projektu, myślałysmy już o ich kresce, myślałyśmy ich sposobem rysowania. Każda z rysowniczek odpowiada za osobny rozdział: masturbację, mit satyra i nimfy, płynną granicę relacji między kobietami, seks przyszłości czy nasz główny manifest - rozmowę głównej bohaterki i jej partnerów o kobiecym pragnieniu.
Na facebookowym fanpage’u „Istoty” jedna z internautek pisze, że nie chciałaby, aby w komiksie znalazły się tylko kobiece ciała, bo to znów sprowadzi nas do roli przedmiotu. Jej obawy są słuszne?
Absolutnie nie (śmiech!) Będzie mnóstwo męskich ciał. W końcu seks polega przede wszystkim na tym, że spotykają się dwie osoby. Oczywiście przewidziałyśmy też wątek lesbijski, ale głównie będą to relacje heteroseksualne.
Jeśli chcesz wesprzeć wydanie książki, dołącz do zbiórki na kickstarterze
Jeśli chcesz zostać autorką ilustracji do książki, wyślij swoje portfolio na adres: istotakomiks@gmail.com