Pies czekał na swoją panią przez miesiąc. Warował przy spalonych ruinach domu
Gdy 8 listopada w Kalifornii rozprzestrzeniał się ogień, właścicielka anatoliana nie mogła go znaleźć. Ewakuowała się z zagrożonego terenu bez psa, wiedząc, że może go już nigdy nie zobaczyć. On jednak przetrwał pożar.
Po tym, jak wielkie pożary strawiły Północną Kalifornię, Andrea Gaylord, właścicielka psa, skontaktowała się ze Służbą Ratowania Zwierząt. Prosiła ich, żeby sprawdzili okolice jej domu w poszukiwaniu zwierzęcia. Ku jej zdziwieniu, udało się anatoliana odnaleźć. Czekał przy zgliszczach, które przed pożarem były ich domem.
Shayla Sullivan, która jako pierwsza zauważyła psa, regularnie przynosiła mu wodę i jedzenie do czasu powrotu właścicielki. Zwierzę miało trzymać dystans i za bardzo się do nikogo nie zbliżać, ale wiernie trwało przy ruinach domu przez ponad miesiąc.
Po opanowaniu pożarów pozwolono wrócić mieszkańcom do domów. W międzyczasie właścicielce psa udało się zlokalizować i zabrać ze schroniska jego brata, który także szczęśliwie przeżył pożar. Andrea Gaylord w rozmowie ze stacją telewizyjną "ABC10" skomentowała wierność swojego anatoliana, który pomimo tak trudnych warunków, cały czas pilnował tego, co kiedyś było ich domem:
- Wyobraź sobie lojalność polegającą na przetrwaniu w najgorszych warunkach i czekaniu w miejscu. Instynktowne zadanie owczarków polega na pilnowaniu stada, a my jesteśmy jego częścią. To pocieszające uczucie.
Historia poruszyła wielu internautów, którzy masowo udostępniają zdjęcia i artykuły. "Nie zasługujemy na psy" - napisał jeden z nich.
Masz historię, którą chciałbyś się podzielić? Prześlij nam ją przez dziejesie.wp.pl