Poczuj się naprawdę sobą. Jak skomponować garderobę, która podkreśli naszą osobowość?

"Moda przemija, styl pozostaje". Lata lecą, sezony (pogodowe i modowe) się zmieniają, a te słowa Coco Chanel są nadal aktualne. A w dobie galopujących mikrotrendów, które zmieniają się z prędkością przewijania postów w mediach społecznościowych, być może są jeszcze bardziej aktualne niż w momencie ich wypowiedzenia.

Źródło zdjęć: © materiały partnera
Anna Nowak

29.01.2024 14:03

Czasy, gdy kalendarz modowy dzielił się na dwa sezony (SS i FW) oraz linie (haute couture i prêt- à-porter) są już dawno za nami. Obecnie bycie fashionistką przypomina bardziej pracę na pełen etat, łączącą zarówno talenty researcherskie, jak i umiejętność upolowania modnych perełek w momencie, w którym… nadal są na topie, oraz doskonałą organizację czasu spędzanego na scrollowaniu postów i materiałów video w mediach społecznościowych. Jaki kolejny "-core" święci teraz triumfy? Z czym łączymy w tym sezonie cekiny, a z czym dzianinowe swetry? Jaki jest kolor Pantone tego roku i jak przemycić go w swojej garderobie? Gdzie upolować najmodniejszy fason spodni? Jak przeorganizować szafę, by wreszcie zaczęła się domykać?

Jak, gdzie, jaki, kiedy, skąd, w czym???

STOP!

W natłoku tego WSZYSTKIEGO ucieka jedna rzecz. Satysfakcja z wyboru ubrania, które będzie zgodne nie z obecną modą czy mikrotrendem, ale z nami i naszym stylem. Komfort, jaki daje świadomość, że – bez względu na okoliczności – czujemy się sobą i dobrze ze sobą. Pozbawiona stresu i niepewności przyjemność z posiadania szafy, w której lubimy wszystko i która jest skrojona pod jedyną słuszną miarę – nasze potrzeby. Szafy, dzięki której zawsze jesteśmy po prostu dobrze ubrani.

© materiały partnera

Wyraź siebie w swoim własnym stylu

To, w jaki sposób nasze ubrania wpływają na nasz wizerunek w oczach innych, najlepiej podsumowuje powiedzenie "jak cię widzą, tak cię piszą". Ma ono jednak także drugą stronę – to, jak same siebie widzimy, wpływa na to, jak siebie "piszemy", czyli na nasze samopoczucie. Nasz styl jest tu zatem nie tylko sposobem na komunikowanie się ze światem, ale też nośnikiem naszych emocji i samopoczucia oraz – nierzadko – pancerzem i dodatkowym źródłem energii. Czy to outfit w stylu "power dressing", czy też set stworzony w duchu "color blocking", nasze ubrania mówią za nas i do nas. Sama przyznasz, że inaczej czujesz się w eleganckiej garsonce, a inaczej w miękkim dzianinowym swetrze i to, jak czujesz się w ubraniu, wpływa na to, jak podchodzisz do otaczającej cię rzeczywistości.

Oczywiście nie jest też tak, że korzystanie z trendów to grzech. Co to, to nie! Sztuką jest jednak czerpanie z tego, co obecnie modne, w sposób, który jest zgodny z naszym własnym stylem i który dodaje coś do naszej kapsułowej garderoby. Jak tego dokonać?

Razem z marką Wólczanka, która skupia się na kroju, jakości i komforcie -– spieszymy z podpowiedziami!

Odetchnij i zrób krok do tyłu

Przede wszystkim zwolnij i daj sobie przestrzeń na uważne spojrzenie na własną szafę oraz potrzeby. Zapomnij na moment o tej modowej gonitwie, która rozgrywa się praktycznie wszędzie i skup się na sobie. Przestań patrzeć na modę jak na wyścig, w którym MUSISZ brać udział. Pamiętaj, że niczego nie musisz, ale możesz wszystko.

Zacznij od określenia swojego typu figury oraz urody. Nie determinują one stylu, ale mogę być dobrym punktem wyjścia, bazą, na której warto budować i którą można wzbogacać o dowolne elementy. Potem zastanów się, czego potrzebujesz w swojej szafie. Eleganckich marynarek – klasycznych i grających nieoczywistymi detalami? A może jednak casualowych, miękkich swetrów, którymi możesz otulić się w chłodniejszy dzień? Więcej spódnic czy jednak spodni etc., etc. Innymi słowy – przyłóż swoją garderobę do stylu życia, a nie odwrotnie.

© materiały partnera

Potem spójrz na swoją istniejącą szafę i zastanów się, co z niej chcesz zachować, a czego możesz pozbyć się bez żalu. Nie chodzi tu o opróżnienie jej do cna ani o szukanie pretekstów w stylu "kiedyś to założę", a o realne określenie tego, w czym czujesz się najlepiej i w czym ci po prostu do twarzy (i stylu). Pamiętaj, że w swojej szafie masz czuć się po prostu dobrze.

Postaw na klasyczną bazę dobrej jakości

Nie będziemy tu powtarzać dobrze znanej (i nie zawsze trafnej) listy ubraniowych "must haves", ponieważ nie każda z nas będzie czuła się dobrze w trenczu (ale już doskonale w puchówce!) i nie każdej z nas do twarzy w klasycznej białej koszuli. Warto jednak przyswoić sobie ideę, jaka stoi za takimi zestawieniami, czyli stworzenie bazy-kapsuły, która zawiera kroje, kolory i fasony, w których czujemy się najlepiej i po które sięgamy najczęściej. Dla jednych będą to koszule – klasyczne i oversize, dla innych – sukienki w każdej odsłonie. Są wśród nas takie, które nie wyobrażają sobie życia bez pary dobrze skrojonych spodni i takie, dla których bazą każdej stylizacji są spódnice. I każda z nas ma rację i pełne prawo do stworzenia swojej szafy na bazie tylko tego, co lubi i w czym czuje się dobrze.

Jest tylko jeden haczyk, choć z kategorii tych, które łatwo obejść. Bez względu na krój, kolor czy rodzaj odzieży, z jakiej konstruujemy swoją stylową personę, kluczem do sukcesu jest jakość materiału i odszycia. Nawet najprostsza koszulka może wyglądać luksusowo, jeśli wykonana jest z jedwabiu, a bawełna zyskuje na szlachetności dzięki postawieniu na surowiec premium i perfekcyjne wykończenie kroju. Podobnie rzecz ma się z dzianinowymi swetrami – miękkie kaszmiry i merino czy delikatna, lejąca się bambusowa wiskoza z oferty Wólczanka odnajdą się w szafie zarówno klasycznej jesieniary, jak i miłośniczki bussines casual (po godzinach) i każdej dodadzą odrobiny ciepła oraz poczucia komfortu.

Baw się detalem w zależności od… humoru

Gdy swoją bazę opanujesz do perfekcji – od kolorystyki po materiały i kroje, czas pomyśleć o… odrobinie szaleństwa! Choć sformułowania takie jak "klasyczne kroje", "ponadczasowe fasony", "podstawa i baza garderoby" mogę brzmieć niezbyt ekscytująco, nie zapominamy jednak, że moda ma być – przede wszystkim – dobrą zabawą i medium, za pomocą którego komunikujemy światu to, na co akurat mamy ochotę.

I tu na scenę wchodzą dodatki, modyfikacje i nieoczywiste rozwiązania designerskie. W końcu, kto powiedział, że "klasyczna marynarka" nie może zagościć w naszej szafie w wersji "electric blue"? Albo że skarpetki zawsze muszą być klasycznie czarne? Własny styl nie wyklucza wszak odrobiny szaleństwa i gry detalem, który w zależności od naszego humoru, sezonu lub okoliczności może być absolutnie zgodny z trendami, ale też wcale nie musi. Najważniejsze, by był zgodny z naszym charakterem i osobowością.

Pamiętaj, że w modzie nie ma rzeczy niemożliwych i zabronionych. Warto pamiętać jedynie, abyś to ty nosiła ubranie, a nie odwrotnie. I w tym właśnie pomoże ci twój własny, unikatowy styl oraz zbudowania wokół niego szafa.