Podział obowiązków w polskim związku
„Lubi zajmować się domem, sprzątać i przygotowywać z dziećmi kolację. Sortuje rzeczy do prania i prasuje”. Kogo opisuje jeden z amerykańskich magazynów? Brada Pitta! O takim partnerze na pewno marzy wiele Polek, na które spada większość domowych obowiązków. Jak zaangażować do nich opornego mężczyznę?
„Lubi zajmować się domem, sprzątać i przygotowywać z dziećmi kolację. Sortuje rzeczy do prania i prasuje”. Kogo opisuje jeden z amerykańskich magazynów? Brada Pitta! O takim partnerze na pewno marzy wiele Polek, na które spada większość domowych obowiązków. Jak zaangażować do nich opornego mężczyznę?
Kto jest głową polskiej rodziny? Zazwyczaj kobieta. Przynajmniej tak wynika z przeprowadzanych ostatnio badań. Wprawdzie 63 proc. Polaków i 73 proc. Polek jest zdania, że mężczyzna bez względu na sytuację powinien uczestniczyć w wypełnianiu obowiązków domowych, ale jednocześnie co trzecia kobieta uważa, że większość tego typu spraw spoczywa na jej barkach. Tyle samo pań przyznaje, że jest znacznie bardziej zaangażowanych w obowiązki domowe i opiekę nad dziećmi niż ich partnerzy.
W raporcie Instytutu Spraw Publicznych 21 proc. facetów wieku 18-65 lat, pozostających w związkach, nawet nie próbuje ukryć, że nie wykonuje żadnych prac w domu, w żaden dzień tygodnia. Kobiety poświęcają na to średnio o… 45 godzin tygodniowo więcej.
Dysproporcje najlepiej widać na konkretnych przykładach. Jak wygląda podział odpowiedzialności w polskich rodzinach? Pranie wykonuje 92 proc. kobiet i zaledwie 4 proc. mężczyzn. Niewiele mniejsze różnice dotyczą przygotowywania obiadu, prasowania, zmywania naczyń czy codziennych zakupów, a także opieki nad dzieckiem: ubierania i kąpieli, odrabiania lekcji czy kontaktu z nauczycielami.
Mężczyźni częściej wykonują tylko drobne naprawy w mieszkaniu i zapewniają dziecku rozrywki: wyjście do kina albo wesołego miasteczka.
Szukając „koguta domowego”
Oczywiście zdarzają się także mężczyźni świetnie sprawdzający się w roli „koguta domowego”. Jednym z nich jest wspomniany już Brad Pitt. W rezydencji gwiazdora nie brakuje sprzątaczek czy kucharek, ale aktor chętnie uczestniczy w pracach domowych. „Kiedy Angeliny Jolie nie ma w domu, większość obowiązków spada na niego, ale on to kocha. Lubi zajmować się domem, sprzątać i przygotowywać z dziećmi kolację. Sortuje rzeczy do prania i prasuje” – opisuje jeden z amerykańskich magazynów.
Gotowanie to również pasja Justina Timberlake'a. „Przychodzi do mnie, zagląda do kuchni i chce wiedzieć, w jaki sposób przygotowuję wszystkie potrawy. Zakłada fartuch i uczy się gotować. Jessica (Biel, żona gwiazdora – przyp. red.) jest szczęściarą, bo on robi świetne domowe ciasta. Dobrze go nauczyłam” – cieszy się babcia Justina w rozmowie z „The Sun”.
Jednak zazwyczaj mężczyźni nie angażują się w domowe obowiązki. „Mojego męża zawsze wyręczała mama. Prała i prasowała koszule, zmywała podłogi, sprzątała, zmieniała pościel. Kiedy się pobraliśmy, Jacek uważał, że to normalny podział ról i nie zamierzał się w cokolwiek angażować. Powodowało to wiele nerwowych sytuacji” – przyznaje Agnieszka.
„Najgorsze jest to, że wielu, nawet młodych, mężczyzn myśli stereotypowo, tak jak ich ojcowie czy dziadkowie. Uważają, że powinnyśmy mieć cały dom na głowie i nie zauważają, że, w przeciwieństwie do ich babć czy matek, często pracujemy zawodowo więcej niż faceci i nie mamy już sił poświęcić się w pełni domowi. Dlatego trzeba wypracować model partnerstwa, który będzie sprawiedliwy dla obu stron” – przekonuje Klaudia.
Stereotyp i tradycja
Według badań towarzyszących realizacji projektu „Godzenie ról rodzinnych i zawodowych” najwięcej strat przynosi typowy model rodziny, w którym dochody mężczyzny są podstawą rodzinnego budżetu, zaś kobieta (o niższych zarobkach) poza pracą zawodową zajmuje się domem. Efekt? Mężczyzna czuje się przeciążony pracą, a także odpowiedzialnością finansową za rodzinę, często przez nadmiar obowiązków zawodowych traci więź z dziećmi czy partnerką. Kobieta obciążona podwójnymi obowiązkami jest zmęczona i czuje się niedoceniona, problemem dla niej bywa również finansowe uzależnienie od mężczyzny.
Za bardziej korzystny respondenci uznawali partnerski model rodziny – który zakłada zawodową pracę obojga małżonków oraz równy podział obowiązków domowych, dokonywany według potrzeb, a nie stereotypu czy tradycji.
Czasami wystarczą dobre chęci i wytrwałość w działaniu, aby zmieniać narzucone kulturowo zachowania. Przekonuje o tym opowieść Małgorzaty Borowskiej, ekspertki ds. równości z firmy Idea Zmiany, która wzięła udział w pewnym projekcie. W jednym z białostockich przedszkoli, gdy należało skontaktować się z rodzicem, wychowawczynie w pierwszej kolejności dzwoniły do ojców dzieci.
„Początkowo panowie reagowali z trwogą i niepokojem, wychodząc z założenia, że coś złego stało się ich partnerkom, które zazwyczaj zajmują się edukacją maluchów. Efektem tej drobnej zmiany było większe zaangażowanie ojców w wychowanie dzieci, poczuli się docenieni faktem, że ktoś ich pyta o zdanie, zaprasza na spotkania i informuje” – tłumaczyła Małgorzata Borowska w „Newsweeku”.
Czas na zmiany
Z badań wynika, że kobiety, które same wykonują większość obowiązków domowych, są bardziej narażone na choroby i depresję. Odbija się to także na dzieciach – już 3-4-letni chłopcy stają się wówczas niespokojni, a dziewczynki tracą poczucie ciepła i chęć angażowania się w różne zadania.
Natomiast kobiety, których partnerzy biorą udział w wychowywaniu dzieci i wykonywaniu obowiązków domowych, są szczęśliwsze i bardziej zadowolone ze związku. Dzieci osiągają lepsze wyniki w szkole. Są rzadko zamknięte w sobie i narażone na depresję. Mają więcej przyjaciół, lepiej się z nimi dogadują i rzadziej popadają w konflikty z nauczycielami.
Jak zaangażować partnera? Sięgnijmy do porad Hanny Samson, autorki „Dekalogu mądrej żony”. Punkt pierwszy to „złożenie oświadczenia”. W dogodnym momencie należy oznajmić mężczyźnie, że od dziś staje się partnerem w sprawach domowych. Sporządzamy listę czynności do wykonania, sprawiedliwie dzieląc się obowiązkami. Możliwości jest wiele. Na przykład każde z nas robi to, co lubi robić, a to, czego oboje nie lubimy, wykonujemy na zmianę lub razem. Możemy dzielić się obowiązkami w zależności od tego, kto właśnie pracuje, a kto ma czas wolny.
Gdy napotkamy opór, należy cierpliwie wyjaśnić, że zaangażowanie mężczyzny przyniesie korzyści obu stronom. Warto czasami pójść na ustępstwa i nie skąpić facetowi pochwał, gdy posprząta mieszkanie lub ugotuje niedzielny obiad.
RAF/(mtr), WP Kobieta