Pokazała w sieci zdjęcia martwego dziecka. To miała być forma terapii

Przygotowała już ubranka i pokoik. Emma Fairbairn, 21-latka z Wielkiej Brytanii z radością oczekiwała potomka. Los jednak chciał inaczej. Ona przeżyła wypadek samochodowy, jej dziecko zginęło. Kobieta pokazała w sieci zdjęcia zmarłego przed narodzinami synka.

Obraz
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

Wystarczy cofnąć się o kilka tygodni we wpisach na profilu społecznościowym Emmy, by zobaczyć, jak dziewczyna z niecierpliwością oczekiwała swojego pierwszego dziecka. Szykowała już dla malca pokoik, brała udział w konkursach dla młodych mam. Niestety 21-latka, będąc w ciąży, miała poważny wypadek samochodowy. To był dokładnie 23. tydzień i 5. dzień ciąży.

Obraz
© Facebook.com

Wydawało się, że skończy się jedynie na strachu. Emma nie doznała poważnych obrażeń, a jeszcze w drodze do szpitala czuła ruchy synka w brzuchu. Pierwsze badania faktycznie wykazały, że tętno dziecka jest w normie i nic mu się nie stało.

Chwilę później jednak malutkie serduszko przestało bić. Akcję porodową wywołano dopiero trzy dni po tym. Mały Flynn urodził się martwy. - To najgorszy czas w moim życiu. Dodatkowo świadomość tego, że Flynn odszedł i nigdy nie zobaczę, jak otwiera oczy. Nigdy nie usłyszę jego płaczu i nie zobaczę, jak stawia pierwsze kroki. Jego maleńkie ciało nie było w stanie znieść bólu i strachu związanego z wypadkiem. Nie mogłam zrobić nic, aby go uchronić, chociaż moje ciało miało dawać mu poczucie bezpieczeństwa - powiedziała w rozmowie. - Dla kobiety, która straciła nienarodzone dziecko, jest to niezmiernie trudne przeżycie. Wielkie nadzieje, oczekiwanie, narodziny spotykają się ze śmiercią. Ból i poczucie straty są niewyobrażalne u kobiet, które spotkała taka tragedia. Proces żałoby jest trudny i bardzo różnie przebiega - tłumaczy psychoterapeutka Małgorzata Rakusa-Suszczewska.

Emma w ramach terapii postanowiła podzielić się z internetowymi znajomymi zdjęciami nieżywego noworodka. - Dla mnie to było najpiękniejsze dziecko, jakie mogłam sobie wyobrazić i dlatego chciałam się pochwalić swoim szczęściem, tak jak każda mama. Nie pokazałam za dużo, żeby nikogo nie zdołować. Dlatego zasłoniłam jego twarz - wyznała kobieta w rozmowie z portalem "Mail Online". - Emma pokazując zdjęcia swojego dziecka, być może chciała pokazać światu, co straciła - tłumaczy zachowanie młodej mamy Małgorzata Rakusa-Suszczewska i dodaje: - To bardzo odważne, co zrobiła i rozumiem, że może budzić różne reakcje. Pomyślałam sobie, że wywołując szok u ludzi, mogła chcieć w ten sposób podzielić się swoją rozpaczą.

Niektórzy okazali Emmie zrozumienie i wsparcie, inni jednak uznali, że kobieta przesadziła, pokazując tak intymny fragment życia. "Współczuję ci straty, ale czy naprawdę musiałaś to zrobić?" - pyta jeden z internautów. My również nie zdecydowaliśmy się pokazać zdjęć, które opublikowała Emma. Uznaliśmy je za zbyt drastyczne. Również psychoterapeutka nie jest przekonana, czy takie postępowanie młodej matki przyniosło jej więcej ulgi, czy cierpienia. - Jako psychoterapeutka nie zachęcałabym do takiej ekspresji, gdyż narażamy się w ten sposób na przykre komentarze, a to, czego potrzebuje taka osoba, to mnóstwo wsparcia i czasu na opłakanie swojej straty w otoczeniu, które ją zna i jest życzliwe, wyrozumiałe – tłumaczy Małgorzata Rakusa-Suszczewska.

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Uczciła urodziny męża. Uwagę zwraca jego nazwisko
Uczciła urodziny męża. Uwagę zwraca jego nazwisko
Przed laty stracił żonę. Dziś jest związany z młodszą o 20 lat modelką
Przed laty stracił żonę. Dziś jest związany z młodszą o 20 lat modelką
Pojawiła się na gali Emmy. Tak wygląda w wieku 43 lat
Pojawiła się na gali Emmy. Tak wygląda w wieku 43 lat
Wskoczyła w suknię z "nagim" dołem. Wow to mało powiedziane
Wskoczyła w suknię z "nagim" dołem. Wow to mało powiedziane
Potwierdzili związek. Minge nie gryzła się w język
Potwierdzili związek. Minge nie gryzła się w język
Zaczynają szukać schronienia. Co zrobić, gdy pojawią się w domu?
Zaczynają szukać schronienia. Co zrobić, gdy pojawią się w domu?
Była jego żoną przez 46 lat. Zmarł dwa miesiące po diagnozie
Była jego żoną przez 46 lat. Zmarł dwa miesiące po diagnozie
Imię wymiera. Nosi je tylko 13 Polek
Imię wymiera. Nosi je tylko 13 Polek
To imię noszą tylko dwie Polki. Ma wyjątkowe znaczenie
To imię noszą tylko dwie Polki. Ma wyjątkowe znaczenie
Jego imię to rzadkość. Nosi je tylko czterech Polaków
Jego imię to rzadkość. Nosi je tylko czterech Polaków
Ma glejaka IV stopnia. "Wchodzimy w kolejny etap tej walki"
Ma glejaka IV stopnia. "Wchodzimy w kolejny etap tej walki"
Nowy sposób oszustów. Tak przejmują telefon
Nowy sposób oszustów. Tak przejmują telefon