Zapukał i poprosił o buty. Dała mu też jedzenie. Tak się odpłacił
Wyobraź sobie taką sytuację: ktoś nagle puka do drzwi. Okazuje się, że przed nimi stoi nieznajomy mężczyzna, który prosi o buty oraz coś do jedzenia. Co wtedy robisz? Ta kobieta przekonała się, że bezinteresowna pomoc popłaca.
Zachery Dereniowski prężnie rozwija konto na TikToku, gdzie obserwuje go już ponad 20,6 mln użytkowników. Tiktoker zasłynął filmikami, na których sprawdza, czy w dobie wielkiej znieczulicy ludzie są w stanie nieść bezinteresowną pomoc. Jedno z jego ostatnich nagrań rozczuliło internautów.
Poprosił o pomoc
Tiktoker postanowił zapukać do przypadkowego domu. Na stopach miał tylko skarpetki. Drzwi otworzyła mu zaskoczona kobieta w średnim wieku o imieniu Bunmi. Mężczyzna poprosił ją o buty. Nie zastanawiając się długo, postanowiła oddać mu klapki swojego syna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Byliśmy na Targach Ezoterycznych w Krakowie
Dereniowski postanowił jednak pójść o krok dalej, prosząc ją o jedzenie. Kobieta od razu poczęstowała go posiłkiem.
- W Nigerii nazywamy to chin chin - wyjaśniła.
Bunmi przy okazji zdradziła, że sama również zajmuje się sprzedażą jedzenia. Swojego niezapowiedzianego gościa poczęstowała jeszcze jednym posiłkiem. Nie ukrywała przy radości z tego, że mogła zrobić dla kogoś coś dobrego.
- Kiedy przyjechałam do Kanady jako samotna matka, wszyscy sąsiedzi tu bardzo mi pomogli.
Kobieta na koniec zaoferowała mu także do wodę, czym urzekła Dereniowskiego.
Dostała "napiwek" od nieznajomego
Zachery Dereniowski postanowił chwilę porozmawiać z kobietą, którą odwiedził. Choć pracuje ona w gastronomi, przyznała, że nigdy nie otrzymała od nikogo napiwku. Kiedy mężczyzna zaproponował, że jej go wręczy, natychmiast odmówiła.
Tiktoker postawił jednak na swoim, wręczając jej aż 1000 dolarów w gotówce. Kobieta była w szoku. Nie mogła zrozumieć, czemu Dereniowski zdecydował się na ten gest. Jej zdaniem nie zrobiła bowiem niczego nadzwyczajnego, po prostu pomogła komuś, kto był w potrzebie. Mężczyzna postanowił i tak przekazać jej pieniądze.
- Naprawdę bardzo nam ciężko i potrzebujemy tych pieniędzy. Pracuję jako PSW (opiekunka środowiskowa). Chcą odesłać mnie i dzieci z powrotem do domu. Powiedzieli, że mamy się pakować. Nigeria nie jest bezpieczna ani dla mnie, ani dla moich dzieci. Codziennie walczę, błagam o jedzenie. Nie stać mnie na ubrania dla dzieci. Dostaję je od moich sąsiadów.
Bunmi ma też dla każdego z nas cenną radę:
- Niezależnie od tego, jaki masz kolor skóry, wszyscy jesteśmy tacy sami. Bądź miły, okaż trochę miłości.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.