Potwierdzono pokrewieństwo. Od lat podawali się za kuzynów
23 października 2025 roku Marcin Meller obchodzi swoje 57. urodziny. Niewielu jednak wie, że znany dziennikarz i pisarz jest spokrewniony z popularną wokalistką.
Choć przez lata ich drogi zawodowe biegły zupełnie innymi ścieżkami, los postanowił połączyć ich w sposób, którego nikt się nie spodziewał. On - dziennikarz, historyk, autor bestsellerowych książek i były gospodarz popularnych programów telewizyjnych. Ona - wokalistka, której delikatny głos i poetyckie teksty zdobyły serca publiczności. Dopiero niedawno wyszło na jaw, że łączą ich rodzinne więzy.
Zaczęło się od żartu
Cała sprawa narodziła się przypadkiem - od żartobliwej uwagi sprzed kilku lat, która początkowo nie miała żadnego znaczenia. W pewnej rozmowie pojawiła się sugestia, że Marcin Meller i Mela Koteluk mogą być spokrewnieni. Oboje potraktowali to wtedy z przymrużeniem oka, lecz po latach temat powrócił przy okazji jubileuszowego wydania programu "Dzień Dobry TVN". - No to ja od razu mówię, czy dałoby radę sprawdzić, czy jesteśmy z Melą Koteluk kuzynami? - zapytał na antenie. Na apel Mellera odpowiedziały genealożki Karolina Szlęzak i Kinga Urbańska, które potraktowały sprawę niczym detektywistyczne wyzwanie. - Praca jest bardzo fascynująca, bo można ją porównać do takiego śledztwa, które znamy z dzisiejszych filmów kryminalnych - tłumaczyła Szlęzak. Ekspertki sięgnęły do archiwów w Warszawie, Opolu, Krakowie i we Lwowie, budując rozległe drzewa genealogiczne obu rodzin.
Meller broni Szulim: "Publiczne paradowanie z napisem "CHWDP" to kokietowanie bandytów"
"To, że historie są tak równoległe, robi ogromne wrażenie"
Punktem przełomowym okazało się odkrycie aktu ślubu z 1817 roku w Archiwum Głównym Akt Dawnych. - Uzyskałyśmy konkretne informacje a propos rodzinnych historii, które okazały się dosyć spójne - wyjaśniła Kinga Urbańska. W dokumencie odnotowano związek Aleksy Koteluk i Agnieszki Gospodarzyszyn - pary, od której wywodzą się dwie linie rodu: jedna prowadząca do Meli Koteluk, druga do Marcina Mellera. Tym samym potwierdzono, że artystka i dziennikarz są kuzynami, choć bardzo odległymi. Dalsze badania ujawniły także dramatyczne wojenne losy obu rodzin - przesiedlenia, przymusowe prace i narodziny w obozowych realiach.
- Cała ta rodzina z jednej i z drugiej strony w wyniku działań wojennych została przesiedlona w okolice Strzelców Opolskich. To, że historie są tak równoległe, robi ogromne wrażenie - zaznaczyła Urbańska w "Dzień Dobry TVN". - Wasz wspólny przodek to jest cztery razy pradziadek Marcina i pięć razy pradziadek Meli - dodała. Na koniec sam dziennikarz skwitował odkrycie z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru: - Od lat się podawaliśmy za kuzynów, więc teraz mamy przynajmniej papiery - podsumował Meller.
Czytaj także: Wziął ślub w Gruzji. Nie każdy wie, kim jest jego żona
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!