Praca na nocną zmianę związana z ryzykiem raka jajnika
Związek istniejący między pracą na nocne zmiany a wyższym ryzykiem raka jajnika zaobserwowali badacze z USA. Artykuł na ten temat zamieszcza pismo „Occupational and Environmental Medicine”.
Związek istniejący między pracą na nocne zmiany a wyższym ryzykiem raka jajnika zaobserwowali badacze z USA. Artykuł na ten temat zamieszcza pismo „Occupational and Environmental Medicine”.
Naukowcy z Fred Hutchinson Cancer Research Center w Seattle (USA) przebadali 1,101 kobiet z rakiem jajnika w zaawansowanym stadium, 389 pań z wczesnym rakiem jajnika i 1,832 kobiet bez tego schorzenia.
Oprócz danych na temat pracy na zmianę kobiety pytano, czy wykazują większą aktywność o poranku (tzw. skowronki), czy wieczorem (tzw. sowy).
Ogółem na nocną zmianę pracowała jedna czwarta pań z zaawansowanym i jedna trzecia z wczesnym nowotworem oraz jedna piąta pań zdrowych. Częściej były to kobiety określające siebie jako "sowy". Badane pracowały na nocne zmiany średnio przez 2-3 lata, m.in. w służbie zdrowia czy gastronomii.
Analiza wykazała, że pracujące na nocną zmianę były o 24 proc. bardziej narażone na zaawansowanego raka jajnika i o 49 proc. bardziej narażone na raka jajnika we wczesnym stadium rozwoju, w porównaniu z paniami, które pracowały w ciągu dnia.
Związek ten był jednak istotny statystycznie dla kobiet po 50. roku życia. Naukowcy nie zaobserwowali, by nasilał się w przypadku pań pracujących na nocnych zmianach najdłużej.
Jak przypominają autorzy pracy, najnowsze wyniki pozostają w zgodzie z rezultatami wcześniejszych badań, które powiązały pracę na nocne zmiany z wyższym ryzykiem raka piersi.
Jednym z możliwych wyjaśnień jest to, że produkcja melatoniny – hormonu, który powstaje w organizmie w nocy, gdy jest ciemno i reguluje nasze rytmy snu i czuwania – ulega zahamowaniu u osób pracujących na nocną zmianę, spekulują badacze. Badania wskazują, że melatonina może regulować syntezę żeńskich hormonów płciowych, od których zależy rozwój większości guzów piersi oraz chroni DNA przed uszkodzeniem.
Jednak prof. Paul Pharoah z University of Cambridge, który nie jest współautorem najnowszej pracy, ocenia, że zaobserwowany związek może nie być przyczynowo-skutkowy, gdyż ryzyko raka jajnika nie wzrastało wraz z długością okresu przepracowanego na nocne zmiany.
"Potrzebne są dalsze badania, ale praca zmianowa i związane z nią zmiany poziomu hormonów oraz rytmu snu i czuwania są niesłychanie złożone, dlatego wyjątkowo trudno jest prowadzić badania, które dostarczą mocnych dowodów – komentuje ekspert. - Będę bardzo zaskoczony, jeśli ten związek zostanie potwierdzony w ciągu kolejnych 10 lat".
Podobnie jak wykazano już wcześniej, kobiety z rakiem jajnika rzadziej stosowały pigułki antykoncepcyjne i miały mniej dzieci. A jak podkreśla dla BBC niebiorąca udziału w badaniach prof. Valerie Beral z University of Oxford, mniejsza liczba dzieci jest nawet ważniejszym czynnikiem ryzyka w przypadku raka jajnika niż raka piersi.
Ponieważ w grę może tu wchodzić tak wiele czynników, autorzy pracy zgadają się, iż potrzeba dokładniejszych badań, by wychwycić je wszystkie.
"Istnieje wiele szczegółów dotyczących pracy zmianowej, których nie byliśmy w stanie wychwycić – jak np. ciągła lub okresowa praca na zmiany. I musimy zebrać więcej informacji na temat chronotypu, tj. na temat tego, czy ktoś jest osobą bardziej aktywną rano, czy wieczorem, i uwzględnić to w naszych przyszłych badaniach" - tłumaczy główny autor pracy dr Parveen Bhatti z Fred Hutchinson Cancer Research Center. Badania jego zespołu dostarczyły pewnych dowodów na to, że „sowy” pracujące na nocne zmiany miały niższe ryzyko raka jajnika, co może sugerować, że ich organizm jest się w stanie lepiej przystosować do takiego systemu pracy.
jjj/ agt/ (PAP)