Zatrudnili ją jako nianię. "Brzydziłam się"
Osoby, które mają dzieci, nie zawsze mogą liczyć na pomoc dziadków. Często też nie można sobie pozwolić na wykorzystanie urlopu wychowawczego. Wówczas z pomocą przychodzi żłobek lub niania. Opiekunki są jednak zgodne - największym problemem są rodzice.
Czy praca niani jest opłacalna? Według informacji przedstawionych przez "Gazetę Wyborczą", ceny za godzinę mogą wahać się między 35 zł a 50 zł za godzinę. Są one uzależnione od zakresu obowiązków, doświadczenia, a nawet miejscowości. Stawki różnią się również za pracę w weekendy. Z czym jednak muszą się mierzyć kobiety, które są zatrudniane do opieki nad dziećmi?
Jakie są obowiązki niani?
Dziennikarze "Wyborczej" postanowili porozmawiać z byłymi i obecnymi nianiami. Alicja podjęła taką pracę jeszcze na studiach. Niestety nie miała szczęścia. Pierwsze dziecko, którym się zajmowała, zmagało się z problemami zdrowotnymi, które objawiały się niekontrolowanymi wybuchami agresji malucha.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magdalena Lamparska o macierzyństwie
Kolejna rodzina, do której trafiła, również okazała się być dość problematyczna. Rodzice chłopca, którym się opiekowała, chcieli maksymalnie wykorzystać jej obecność w ich domu. Właśnie dlatego w czasie drzemek dziecka miała zająć się sprzątaniem.
- Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że ich dom był bardzo brudny. Wszystko się kleiło, naczynia wkładali do zlewu z jedzeniem, czasem pływał cały w zupie i odpadach, po weekendzie te resztki były przyklejone wszędzie, śmierdziało. Brzydziłam się tego miejsca - czytamy jej relację w "GW".
Kobieta przyznała, że w pewnym momencie jej pomoc była potrzebna wyłącznie sporadycznie. Z czasem chłopiec zaczął się jednak zmieniać nie do poznania.
- Potrafił zrzucić talerz pełen jedzenia na podłogę, zaczął się brzydko odzywać i już nie było tak miło, jak kiedyś - opowiedziała.
Tak traktowali nianię
W "Wyborczej" przedstawiono również historię Barbary. Kobieta, podobnie jak Alicja, zaczęła pracę niani na studiach. Jak sama wspominała, została zatrudniona przez rodziców dwóch dziewczynek, których ojciec był lekarzem, a mama nie pracowała. Niestety opiekunki nie traktowano z należytym szacunkiem.
- Jedli obiad całą rodziną, a mi nie wolno było z nimi siąść przy stole, nigdy nie zaproponowali mi też podzielenia się posiłkiem, choć byłam nieprzerwanie osiem godzin z dziećmi. Czułam się niekomfortowo, siedząc na kanapie w milczeniu, gdy oni jedli posiłek przy stole, jakbym była powietrzem - wyznała.
Kobieta zdradziła również, że nie mogła zwrócić uwagi dziewczynkom, nawet gdy źle się zachowywały. Wówczas rodzice od razu robili jej wręcz karczemną awanturę.
- Takie traktowanie z góry odczuwałam na każdym kroku - dodała.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.