Oto kim okazał się "Adaś". Uważaj na zbiórki na "chore dzieci"
Nie ma nic piękniejszego niż pomoc człowiekowi w potrzebie. Czasem jednak, mimo dobrych intencji, okazuje się, że zasilamy konto oszustów. Czy należy wrzucać pieniądze do puszek z wizerunkami dzieci?
Puszki na datki z chorymi dziećmi czy innymi trudnościami życiowymi są powszechnym widokiem w Polsce. To społeczne inicjatywy, które mają na celu zebranie funduszy na pomoc potrzebującym. Niestety, nie wszystkie zbiórki są rzetelne, a oszuści często wykorzystują ludzką chęć pomocy do własnych celów.
Dokąd idą pieniądze z puszek z datkami?
Charakterystyczne puszki można znaleźć praktycznie w każdym zakątku Polski. Zazwyczaj umieszcza się je w małych sklepach, ale także w instytucjach czy marketach. Często są rozmieszczone w pobliżu kas, aby klienci mogli łatwo wrzucić do nich drobne czy resztki z zakupów. Opatrzone zdjęciami dzieci borykających się z chorobami, te puszki przyciągają uwagę i mobilizują do działania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety nie wszystkie puszki na datki prowadzą do rzeczywistej pomocy. Niektóre osoby próbują wykorzystać dobroczynność społeczeństwa i wyłudzić pieniądze, prezentując fałszywe zbiórki. Korzystają z empatii ludzi, przedstawiają zmyślone historie, aby zyskać zaufanie i zmylić ofiary.
Czytaj także: "Rytuał miłości". Policja ostrzega kobiety
Adaś z Polski czy Andrew z Kanady? Wzbudzali litość i wyłudzali pieniądze
Temat oszustw na puszki z datkami na chore dzieci poruszono w marcu 2023 roku w materiale "Uwaga!" TVN. Pod lupę wzięto puszki wystawiane przez pewne stowarzyszenie, opatrzone wizerunkami uroczych maluchów, które miały chorować na rzadkie lub wymagające kosztownego leczenia choroby.
Dziennikarskie śledztwo wykazało, że fotografie pochodzą z internetowych baz zdjęć, a dzieci, na które zbierane były datki, w rzeczywistości nie istnieją. Puszki tego stowarzyszenia w niektórych sklepach stały od 12 lat.
Dały się na to nabrać same ekspedientki. - Osobiście wrzuciłyśmy pieniądze, na zachętę, żeby klienci też wrzucali. Przekonało nas zdjęcie dziecka, chore dzieci to coś strasznego - tłumaczyła jedna z pracownic sklepu, w którym przy kasie znalazła się puszka.
Jednym z dzieci, których wizerunek znajdował się na puszce, był "Adaś". Dziennikarze odkryli, że chłopiec z zespołem Downa mieszka w Kanadzie, nazywa się Andrew i nigdy nie był podopiecznym żadnej organizacji w Polsce.
Jak nie dać się oszukać na zbiórkach?
Warto pomagać, ale zawsze warto sprawdzić, czy zbiórka pochodzi z legalnego źródła. Pomoże w tym numer KRS stowarzyszenia czy fundacji. Warto zajrzeć też do rejestru organizacji pożytku publicznego i bazy dłużników BIG InfoMonitor. W przypadku zbiórek indywidualnych pieniądze trafiają na odpowiednie subkonta, dodatkowo fundacja ma obowiązek dokumentować, na co przeznaczone zostały środki.
W dzisiejszych czasach wiele organizacji charytatywnych posiada profile na mediach społecznościowych. Warto spojrzeć na ich działalność, opinie oraz komunikaty, aby zweryfikować autentyczność.
Zapraszamy na grupę FB – #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!