Przetakiewicz zyskuje w oczach Polek. Kobieta, która poradzi sobie w każdej sytuacji
Jeszcze niedawno nasze czytelniczki pisały: "Oderwana od rzeczywistości". Teraz coraz częściej widzimy: "Fajna z niej babka". Nie da się ukryć, że udział Joanny Przetakiewicz w "Azja Express" powoduje zmianę w jej postrzeganiu .Taka posągowa, sztywna i przyzwyczajona do luksusu. Na pewno sobie nie poradzi. - Będzie widowisko – komentowali internauci przed premierą pierwszego odcinka. A ona udowadnia, że ma wiele twarzy.
05.10.2017 | aktual.: 07.10.2017 13:19
Pokazy mody, celebryckie imprezy, medialne wystąpienia - to wtedy najczęściej jest fotografowana, czego efekty widzimy w kolorowych magazynach. Wielu przykleiło jej łatkę "bogatej paniusi", kobiety oderwanej od rzeczywistości, która nie ma pojęcia, z czym na co dzień zmagają się kobiety - przecież ona żyje w luksusie. Ze względu na jej długoletni związek z Janem Kulczykiem, mowiono, że jest tą, której "się poszczęściło", dzięki temu świat stanął przed nią otworem. Nie można uznać tego faktu za rzecz bez znaczenia, ale nie każdy potrafi dobrze wykorzystać możliwości, jakie daje mu los. A i bierności nie można jej zarzucić, o czym świadczą jej sukcesy.
Dotychczas uznawana za poważną, wyniosłą, posągową. Już jakiś czas temu Przetakiewicz w wywiadach opowiadała, że to nieprawda, że jest tego przeciwieństwem. Sama siebie określała "pozytywnie zakręconą", ale wtedy nikt jej nie wierzył.
Niepozorna blondynka
Teraz Polki mogą jej się przyjrzeć nieco lepiej. Podobnie jak to było w przypadku Małgorzaty Rozenek - jej popularność rośnie i wyraźnie się wyróżnia na tle pozostałych uczestników. Staje się bardziej ludzka, swojska, coraz bardziej normalna, a zabawne sceny z jej udziałem powodują, że się uśmiechamy i coraz mocniej kibicujemy. Jak wiele z nas widzi w tych scenach siebie? Szczupła, niepozorna blondynka, sprawiająca wrażenie słabej, delikatnej, lekko nieporadnej, jak trzeba bierze wszystko "na klatę" i stawia czoła przeciwnościom. Przetakiewicz ma wiele twarzy. Nie od razu wszystkie widać gołym okiem. Za to widać, jak często ocenia się ludzi po pozorach. Zwłaszcza kobiety.
Joanna jest szczera. A przynajmniej tak ją zaczynamy postrzegać. Projektantka bez kompleksów wyjawia, że nie radzi sobie z szyciem, ale jak trzeba, to wypije kubek krowiego moczu (zresztą dodała, że znajomy lekarz polecał, działa oczyszczająco). Trochę narzekała na warunki, w jakich przyszło jej spać, ale nie oszukujmy się, w końcu łóżko to zawsze lepsza opcja niż podłoga. – Myślałam, że będzie bardziej sztywna, wyniosła. A teraz z każdym odcinkiem lubie ją coraz bardziej. Potrafi dostosować się do każdej sytuacji. Taka normalna, fajna, odważna babka – mówi Wioleta, która program ogląda i stara się nie przegapić żadnego odcinka.
Kreatorka
Mało kto wie, że Joanna Przetakiewicz jest nie tylko kreatorką mody, właścicielką marki La Mania, ale mamą Jakuba, Filipa i Aleksandra. Niezależnie od tego, czy ktoś ma nianię, babcie, czy kogokolwiek do pomocy przy wychowywaniu dzieci, nie można zaprzeczyć, że to doświadczenie macierzyństwa bardzo często powoduje, że jesteśmy w stanie robić rzeczy, o które wcześniej się nie podejrzewałyśmy.
Jej partner z programu, Łukasz Jakóbiak, powiedział: "Aśka wygrała, jest królową, ani połowy złego słowa nie mogę powiedzieć, chyba że na temat balsamów, które czasem trzeba było nosić. Jest fighterką, największą, jaką poznałem, największym dla mnie pozytywnym zaskoczeniem tego programu (…) To cudowne, kiedy to piękno na zewnątrz idzie z tym pięknem wewnątrz. Była dla mnie olbrzymim wsparciem w tym programie, a w końcu to ja pojechałem, żeby ją wspierać. Ja może fizycznie, a ona mnie mentalnie. I to pomogło" – mówi w rozmowie z "Jastrząb Post".
Raczej to nie pieniądze przekonały ją do udziału w programie. "Zrobiłam to, bo chciałam i mogłam. Lubię ryzykować i opuszczać tak zwaną strefę komfortu. Świadomość tego, że nie wiesz, co czeka cię następnego dnia, bywa fascynująca" – mówiła dla "Party". I dodała, że sama siebie chciała sprawdzić. "Zastanawiałam się, co we mnie wygra: pracowitość i waleczność czy umiłowanie komfortu i czystości" .
Jak na razie każdy kolejny odcinek programu - a przynajmniej to, w jaki sposób je zmontowano - pokazuje, że "Aśka" to równa babka. Jak każda z nas potrzebuje kremu, by czuć się lepiej ( halo! To przecież żaden luksus, a podstawa!), a przy tym pomaga burzyć stereotypy. Na temat swój i kobiet w ogóle. Kobiecość, zmysłowość, zamiłowanie do ładnych przedmiotów, nie jest żadną dominantą. To nie dyskwalifikuje kobiety, jako czułej mamy, czy przedsiębiorczej bizneswoman. Mamy wiele ról i wiele twarz, jednak wciąż łatwo oceniamy po zaledwie wycinku czyjegoś świata.
Joanna ma prostą filozofię. Jak stwierdza w wywiadzie dla "Playboya", trzeba po prostu cieszyć się życiem. "Kiedy jesteś już dojrzałą kobietą i wiesz, czego nie musisz i kim nie będziesz, jesteś mądrzejsza życiowo, bardziej świadoma własnej wartości, wolno ci więcej. Z upływem czasu stajesz się bardziej wyrazista(…). Miej odwagę, kochaj".