Rodzice mają wysokie oczekiwania wobec chrzestnych dziecka. Coraz więcej osób odmawia
– Za dwa tygodnie mój syn będzie miał pierwszą komunię. Organizuję przyjęcie w restauracji, mam nadzieję, że rodzice chrzestni dadzą do koperty przynajmniej po 400 złotych. Za obiad płacę 200 złotych od osoby – mówi WP Kobieta mama Emila. Podobne oczekiwania mają inni rodzice, wobec czego chrzestni odczuwają presję i... się wycofują.
Na pytanie, jaki powinien być rodzic chrzestny, mama Emila odpowiada, że ważne, aby pamiętał o najważniejszych uroczystościach w życiu dziecka, tj. komunia, bierzmowanie i ślub, oraz tych mniejszych imprezach jak imieniny i urodziny. Tłumaczy, że warto przy wyborze rodziców chrzestnych kierować się też statusem materialnym, czyli np. zadbać, aby taka osoba miała stałe zatrudnienie.
Czym kierujemy się przy wyborze chrzestnych?
– Wzięłam na chrzestnego rodzonego brata, który mieszka blisko nas. Służy pomocą, gdy potrzebuję opieki dla Emila. Jest dla niego wsparciem. Wie, czym się interesuje, jakie ma marzenia. Ostatnio kupił mojemu synowi kurtkę narciarską i buty. To było dla mnie duże odciążenie finansowe, biorąc pod uwagę ogrom regularnych wydatków – dodaje.
Ponieważ kobieta samotnie wychowuje syna, brat jest dla niej nieocenionym wsparciem. Nie może tego samego powiedzieć o matce chrzestnej. – Została nią, jak miała niespełna 18 lat. Ma pojawić się na komunii, ale przez ostatnie lata życia Emila nigdy go nie odwiedziła, nie spytała, jak sobie radzi w szkole, czy czegoś potrzebuje. Decyzja o wyborze jej na matkę chrzestną była więc błędem – ocenia z perspektywy czasu 40-latka.
Prezent chce wysłać kurierem
Na jednej z grup dyskusyjnych kobieta napisała, że została matką chrzestną, bo tego obowiązku nie odmawia się rodzicom, ale nie czuje się na siłach, aby uczestniczyć w uroczystościach kościelnych i sakramentach. Po pięciu latach od chrztu zastanawia się, co ma zrobić, gdy przyjdzie czas komunii świętej jej chrześniaka. Pyta więc innych forumowiczów, czy wypada wysłać prezent kurierem. Myśli, aby dostarczyć w taki sposób rower. Dalej tłumaczy, że gdy została matką chrzestną, była jeszcze nastolatką. Rodzina nakłoniła ją, aby uczestniczyła sakramencie w celu zacieśnienia więzów rodzinnych. – To był błąd – wyznaje po latach.
W tej samej grupie internauci dyskutowali również nad wyborem prezentu komunijnego. Wśród tych, które spotkały się z największym uznaniem, były laptopy, hulajnogi elektryczne, quady oraz konsole. Cena najtańszych z nich i tak przekracza 1500 złotych, trudno więc mówić o skromności czy symboliczności do których zachęcają księża.
Czytaj też: Zadzwoniłam na telefon zaufania, który dostał dofinansowanie Czarnka. "Nie możesz usunąć ciąży"
Odmówił bycia chrzestnym
Kacper zapoznał się z obowiązkami związanymi z byciem rodzicem chrzestnym, kiedy tylko dowiedział się, że jest brany pod uwagę do tej roli. Odmówił, bo - jak mówi w rozmowie z WP Kobieta - nie jest osobą wierzącą.
– Powód był oczywisty, nie jestem wierzący, a rola rodzica chrzestnego jest jasno określona – wsparcie rodziców w wychowaniu dziecka w wierze, w religii. To mnie skreślało z wzięcia udziału w uroczystości. Kuzyni pogodzili się z moją decyzją i uszanowali ją, choć była dla nich zaskakująca – wyznaje mężczyzna. Przy okazji wyjaśnia, że rodzice maleństwa, którzy szykują się do chrztu, sądzili, że chrzestni to osoby, które w przyszłości mogą zaopiekować się dzieckiem, kiedy im by się coś stało. Jednak z punktu widzenia kościoła katolickiego to mit.
Dodaje również, że obserwuje wśród znajomych ślepą kontynuację wychowania dziecka w wierze i tradycjach katolickich, choć nie są praktykującymi katolikami. Kolejnym powodem, dla którego odmówił bycia chrzestnym, są kwestie materialne. – Oczekiwania rodziców rosną. Teraz medalik z wizerunkiem Matki Boskiej czy krzyżykiem na komunię to przeszłość. Prezent ma inny wymiar towarowy – mówi Kacper.
"Chrzestny to nie świadek"
Ksiądz Maciej Jaszczołt zdaje sobie sprawę, że dzisiaj bycie rodzicem chrzestnym często sprowadza się do roli "dobrego wujka" czy "dobrej cioci". Nie dziwi wówczas, że wiele osób odmawia w obawie, że oczekuje się od nich głównie dobrych prezentów.
– Zgodnie z nauką Kościoła chrzestnym zostaje jednak ktoś, kto ma pomagać rodzicom dziecka w tym, aby było ono wychowywane w wierze. Rolą rodzica chrzestnego nie jest więc np. kupowanie quadów na komunię, ale zatroszczenie się o pokazywanie mu oblicza wiary. Dzisiaj to jednak tak nie działa, w tych kategoriach myśli jedynie margines chrzestnych – ocenia duchowny. Dalej wyjaśnia, że co do zasady chrzestnym powinien być katolik, który wyznaje swoją wiarę i nie wstydzi się tego. – Problem jest w tym, że czasami ludzie nie mają takich znajomych czy bliskich w swoim otoczeniu. Wokół są np. ludzie, którzy żyją bez ślubu, po rozwodzie, albo żyją daleko od wspólnoty Kościoła – tłumaczy ksiądz Jaszczołt.
Od ludzi ze starszego pokolenia słyszy się również, że bycia chrzestnym nie można odmawiać. Duchowny wyjaśnia, że nie ma przepisów, które o tym traktują. – Jeżeli ktoś nas wybrał na chrzestnego, na pewno jest to wyróżnienie, symbol obdarzenia zaufaniem. Jednak zdarza się, że ktoś np. ma już kilku chrześniaków, więc kolejna deklaracja będzie dla niego dość kłopotliwa. Wówczas odmawia i nie bardzo można mieć do niego pretensje. Niezręczne byłoby jednak nie podać powodu nieprzyjęcia tego obowiązku. Warto to wyjaśnić – uczula ksiądz.
Na koniec podkreśla, że wybór rodziców chrzestnych warto gruntownie przemyśleć: - Prosząc kogoś o bycie chrzestnym, nie powinno się oczekiwać wsparcia finansowego w zaspokajaniu potrzeb dziecka. Można za to oczekiwać wsparcia z przygotowaniem do wiary. Dobrze, aby wybór rodziców chrzestnych złączył i zbliżył rodzinę.
- Trzeba też pamiętać, że chrzestny to nie świadek sakramentu, jak np. w przypadku zawarcia małżeństwa, ale ktoś, kto będzie towarzyszył dziecku przez całe życie - dodaje duchowny.
Drogie użytkowniczki, mamy dla Was otwartą rekrutację do testowania kosmetyków marki Ziaja. Jeśli macie ochotę dostać zestaw kosmetyków i sprawdzić jak działają, zgłoszenia zbierane są TUTAJ do 21.09.2021 r.