Fryzjerkę z Rosji została skazana. Doniosła na nią sąsiadka
- Zostałam ofiarą sfabrykowanej sprawy, rozpoczętej w celu zniszczenia mnie i mojej działki - powiedziała podczas rozprawy Anna Aleksandrowa. Fryzjerka z z Petersburga została skazana na 5 lat i dwa miesiące kolonii karnej za "fejki o armii rosyjskiej".
Nie jest tajemnicą, że krytyczne wypowiadanie się na temat armii jest w Rosji karalne. Anna Aleksandrowa, która miała umieszczać na portalu Vkontakte anonimowe posty krytykujące rosyjską armię, przekonała się, że mogą nie pomóc nawet zeznania świadków, której w tej sytuacji działały na jej korzyść. A wszystko zaczęło się od konfliktu z sąsiadką.
Doniosła na sąsiadkę rosyjskim władzom
Jak przypomina "Fakt", Anna Aleksandrowa była jedną z osób, które w 2022 r. sprzeciwiały się wycince drzew Lasu Starogatyńskiego. Razem z nią o środowisko miała walczyć także jej sąsiadka, Irina Siergiejewa, która planowała wydzierżawić pastwisko, które zlokalizowane było właśnie w tej okolicy. Fryzjerka podejrzewała, że ta wkrótce zamierza sprzedać ziemię, do czego udało jej się jednak nie dopuścić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja będzie mieszać w wyborach w Polsce? Ministra: Wiem, że tak będzie
47-latka twierdzi, że to właśnie sąsiadka złożyła na nią donos w zemście za uniemożliwienie wydzierżawienie działki, w wyniku którego oskarżono ją o krytykowanie armii rosyjskiej. W trakcie śledztwa okazało się, że z telefonu służbowego, do którego mieli dostęp także inni pracownicy, rzeczywiście publikowano tego treści krytykujące działania rosyjskiej armii. Karty SIM, połączone z platformą Vkontakte były jednak zarejestrowane na różne osoby. Mimo to w listopadzie 2023 r. Aleksandrowna trafiła do aresztu śledczego.
"Zostałam ofiarą sfabrykowanej sprawy"
Jak podaje Biełsat, kobieta nie tylko nie przyznała się do winy, ale również zaznaczyła, że cała sprawa jest zemstą jej sąsiadki, za to, że ta najprawdopodobniej pokrzyżowała jej plany związane z wydzierżawieniem działki. Podobne podejrzenia mieli zresztą także świadkowie zeznający w sprawie.
Korespondent BBC obecny na procesie spytał sąsiadkę, dlaczego złożyła donos na Aleksandrową. - Zaczęła wysyłać mojej córce zdjęcia ze specjalnej operacji wojskowej. Zdjęcia rozrywanych ciał żołnierzy i płonących czołgów. Napisałam o tym do prokuratury. Zdjęcia sprawiały, że chciało się płakać - podkreśliła.
Sąd uznał, że Aleksandrowa jest winna zarzucanych jej czynów. Po opuszczeniu kolonii karnej fryzjerka przez 3 lata nie będzie mogła także nic publikować w sieci.
- Zostałam ofiarą sfabrykowanej sprawy, rozpoczętej w celu zniszczenia mnie i mojej działki - powiedziała na rozprawie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.