Rośnie liczba rozwodów. Dlaczego się rozstajemy?
- Rozwód jest trochę jak operacja chirurgiczna. Jeżeli nie musisz, jeżeli to nie zagraża ci w żadnym stopniu, to tego nie rób – mówi w programie #dziejesienażywo psycholog Ewa Woydyłło. Niepokojące dane wskazujące na rosnącą liczbę rozwodów. Dlaczego tak się dzieje? Jak wygląda rozwód po polsku? Polacy nie chcą, a może nie potrafią ratować związków?
25.11.2016 16:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Co trzecie polskie małżeństwo się rozpada - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Rozwiedzione małżeństwa mają za sobą średnio 14 wspólnie spędzonych lat. Wśród nich blisko połowa to rodziny bezdzietne. Prawie 40 proc. - rodziny z jednym dzieckiem. Najrzadziej rozpadają się rodziny wielodzietne. W większości przypadków o rozwód wnosi kobieta. Wina męża orzekana jest w ok. 20 proc. przypadków. Żony – zaledwie w 3 proc. Jednak lwia część małżeństw (ponad 70 proc.) zostaje zakończona bez orzekania o winie. Najczęściej opiekę nad dzieckiem lub dziećmi sąd przyznaje matce.
- Młodo wyszłam za mąż. Wszystko było takie bajkowe i proste. Któregoś dnia obudziłam się i stwierdziłam: „to już? Tylko tyle mnie w życiu czeka? Codziennie będę się budzić z tym samym mężczyzną? Żadnych nowych wyzwań?”. Później pojawiły się problemy, śmierć taty, dziecko. Szukałam już czegoś innego – opowiada Justyna Marciniak, rozwódka.
- Rozwód jest trochę jak operacja chirurgiczna. Jeżeli nie musisz, jeżeli to nie zagraża ci w żadnym stopniu, to tego nie rób – komentuje Ewa Woydyłło.
- Kaprys może trwać przez chwilę. Rozwód jest trudną procedurą. Trzeba przejść tę sądową drogę. Nasze sądy rodzinne są przy tym dosyć ostrożne i nie wyrokują na podstawie zachcianki. Nawet rozwody małżeństw bezdzietnych wcale nie są takie łatwe – dodaje.
Zobacz też:
Koszty rozwodu? Alimenty na siebie poproszę