Rozbiła bank dzięki fankom. Jej czytelniczki "dały" jej 650 tysięcy złotych
Czasem wydaje nam się, że świat blogerek modowych i youtuberek jest zupełnie osobnym, równoległym światem oddzielonym od tego, który zamieszkują zwykli śmiertelnicy. Kolejnych argumentów dostarczyła nam blogerka Klatex, która podzieliła się w mediach społecznościowych swoją... kartą programu lojalnościowego.
18.04.2018 | aktual.: 19.04.2018 12:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W filmie umieszonym na koncie Klatex na Youtubie dziewyczna, która potrafi płynnie mówić bez mrugania, opowiada historię szalonych zakupów, na których nawet nie była. Po prostu udostępniła przez internet swoją aplikację programu lojalnościowego sieci Rossmann. Proceder, którego małżonkowie jak Polska długa i szeroka dopuszczają się codziennie – współużytkowanie jednej karty – rozszerzony został na taką skalę, że już po trzech dniach blogerka miała na koncie 650 tys. punktów. Każdy punkt oznacza jedną złotówkę wydaną w sklepie. "Dla mnie to było coś, co było dla mnie niemożliwe", skomentowała Klatex tempo, w jakim na jej koncie pojawiały się kolejne punkty za zakupy.
Blogerka przestraszyła się jednak wyniku i postanowiła "coś z tym zrobić". O sprawie poinformowała więc Rossmanna. Wytłumaczyła, że sama wydała posługując się kartą około sześciuset złotych, w związku z czym uzyskała tylko około sześciuset punktów. Tymczasem punktów na karcie, jak szybko policzyła, jest "trochę więcej". Rossmann zgodził się na propozycję i punkty odebrał. "Innego rozwiązania nie było", zaznaczyła blogerka. Przy okazji sieć zablokowała też inne "karty tych dziewczyn, które udostępniały karty na, powiedzmy, troszeczkę większą skalę".
"Dziewczyny wydały dobre ponad pół miliona korzystając z tej mojej karty" – policzyła Klatex. Następnym razem prosimy o udostępnienie karty kredytowej.