Rozprawia się z hejterami. Pisze o konsekwencjach
Joanna Racewicz pojawiła się na Balu Mistrzów Sportu, gdzie wywołała sporą sensację za sprawą sukni z głębokim dekoltem. Ta nie spodobała się internautom, którzy szybko zaczęli komentować jej wygląd, zwracając szczególną uwagę na "interwencje chirurgiczne". Teraz im odpowiedziała.
15.01.2024 11:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Joanna Racewicz jest jedną z osób publicznych, które od lat mierzą się z hejtem w sieci. Dziennikarka często zamieszcza przemyślenia związane z sytuacją polityczną, co nie do końca podoba się jej obserwatorom na Instagramie. Ci komentują także chętnie jej zdjęcia z życia prywatnego, zwracając szczególną uwagę na "zmieniający się" wygląd. Nie inaczej było po Balu Mistrzów Sportu, po którym ponownie zmierzyła się z hejtem.
Joanna Racewicz odpowiada hejterom
Suknia Joanny Racewicz z Balu Mistrzów Sportu wywołała niemałe emocje. Choć nie zabrakło komentarzy komplementujących wygląd dziennikarki, część z nich wiązała się z czystym hejtem w jej stronę. Internauci bez skrupułów zaczęli komentować obecny wygląd Racewicz, odnosząc się do zmian, spowodowanych ingerencjami chirurgicznymi.
Joanna Racewicz nie pozostała jednak dłużna. W rozmowie z "Super Expressem" odniosła się do negatywnych komentarzy, mówiąc wprost, jakie ma o nich zdanie.
- Żyjemy w świecie, w którym normą stało się wygłaszanie zdań o wyglądzie - każdego przez każdego. Pod lupą są głównie kobiety. Kiedy któraś z nas pojawia się publicznie w niezbyt starannej kreacji i roztarganych włosach - zewsząd słychać głosy oburzenia. Że niechlujna, że beznadziejna, albo że ma problemy, bo pewnie "facet ją zdradza". Mężczyzna w tej samej sytuacji będzie traktowany dużo łaskawiej. "Ach, co za luz i jaka nonszalancja" - powiedziała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaznaczyła, że większość osób nawet nie ma pojęcia, jakie konsekwencje mogą mieć tego typu komentarze.
- Od dawna staram się nie czytać zjadliwych komentarzy. Wiem, że po drugiej stronie podłych słów zwykle jest sfrustrowany, nieszczęśliwy, smutny człowiek. Nikt, kto życzliwy - dla siebie i świata - nie będzie mieć potrzeby, żeby kogokolwiek ranić. (...) Jestem teraz znacznie silniejsza, niż wtedy, gdy ponad dwie dekady temu zaczynałam pracę w mediach. Proszę jednak pamiętać, że słowa potrafią ranić. Bardzo głęboko. (...) Słowa mają moc. Także moc zabijania. 14- letni Dominik z Warszawy popełnił samobójstwo, bo zaszczuli go koledzy z klasy - podkreśliła Racewicz.
Zobacz także: Pokazali, jak wyglądała 20 lat temu. Szybko zareagowała
"Czasem lepiej zachować milczenie"
Choć Joanna Racewicz sama mierzy się z hejtem, często staje też w obronie innych, którzy nie są jeszcze na tyle silni, aby samodzielnie walczyć z takimi komentarzami.
- Chciałabym, żeby każdy, komu przyjdzie do głowy naostrzyć opinię, jak sztylet - opinię o wyglądzie drugiego człowieka - pomyślał, jak wielką bierze na siebie odpowiedzialność. Czasem lepiej zachować milczenie - podsumowała w rozmowie z "SE".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.