Rząd nie zamknie kościołów, bo są wysokie? Wirusolog komentuje
Premier Mateusz Morawiecki odpowiedział na pytanie, dlaczego rząd nie zamknie kościołów na czas pandemii. Profesor Włodzimierz Gut skomentował jego wypowiedź. - Ryzyko jest trochę mniejsze niż w sklepach. Wysokość nie ma tutaj jednak żadnego znaczenia - powiedział w rozmowie z WP Kobieta.
05.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Premier Mateusz Morawiecki odpowiedział na pytania dotyczące koronawirusa. Polityk na żywo reagował na najbardziej nurtujące zagadnienia. Dziennikarz WP, biorący telefoniczny udział w konferencji, podjął temat kościołów.
Premier zwrócił uwagę na fakt, że o ile słyszy się o ogniskach zachorowań na weselach, w szkołach, a nawet na pogrzebach, to w kościołach nie było takich przypadków. Morawiecki dodał, że może to wynikać z faktu, że budynek kościoła jest wysoki i duży gabarytowo. Co więcej, zdaniem premiera, zasady są tam lepiej przestrzegane.
Czy rzeczywiście to wysokość ma kluczowe znaczenie?
Profesor Włodzimierz Gut komentuje wypowiedź Mateusza Morawieckiego
Wirusolog Włodzimierz Gut odniósł się do odpowiedzi premiera. Zaznaczył też, że kościoły nie stanowią tak dużego zagrożenia jak np. sklepy.
- W gruncie rzeczy decydują odstępy i tzw. wietrzenie, jaki jest obieg powietrza. Po pierwsze kościoły są obiektami, które nie wpływają w istotny sposób na ruchliwość społeczną. W tej chwili może przebywać w kościele 1 osoba na 15m2, więc jeśli stoimy na środku, mamy koło o średnicy ok. 4,5 m. Dlatego ryzyko jest trochę mniejsze niż w sklepach. Wysokość nie ma tutaj jednak żadnego znaczenia - powiedział w rozmowie z WP Kobieta profesor Włodzimierz Gut.
W tym momencie należałoby przypomnieć, jak rozprzestrzenia się wirus. Tak podstawowe informacje można znaleźć chociażby na stronie rządowej pacjent.gov.pl. Z wpisów tam opublikowanych możemy się dowiedzieć, że koronawirus, podobnie jak wirus grypy, przenosi się drogę kropelkową.
- Nosiciel wirusa zakaża podczas kaszlu, kichania, mówienia. Jeśli jednak dotkniesz czegoś, co miało kontakt ze śliną osoby zakażonej, a potem dotkniesz twarzy – okolic nosa, oczu, uszu i ust, możesz się zakazić - czytamy.
Wirus SARS-CoV-2 może zachować swoją zdolność do zakażania przez pewien czas również poza organizmem człowieka. Właśnie dlatego bardzo ważna jest dezynfekcja wszystkich rzeczy i miejsc, które są często dotykane przez innych ludzi. Nie wszystko da się dezynfekować za każdym razem, więc wskazane jest częste mycie rąk.
Profesor Gut zaznacza, że najważniejsze jest przestrzeganie dystansu społecznego.
Przeczytaj również: Agata Kornhauser-Duda z pomocą charytatywną. Nie wszystkim spodobała się inicjatywa pierwszej damy
Ludzie domagają się zamknięcia kościołów
Rząd nie zdecydował się na zamknięcie kościołów. Na konferencji poinformowano jedynie o ograniczeniu liczby wiernych w budynku. Natomiast według przeprowadzonych przez SW Research badań wynika, że większość Polaków chce, aby kościoły pozostały nieczynne na czas pandemii.
"Trzech na czterech Polaków uważa, że kościoły i inne obiekty kultu religijnego powinny być objęte większymi obostrzeniami" - czytamy na portalu Wirtualnemedia.pl.
Z tego samego badania wynika, że coraz więcej osób boi się zarażenia wirusem (54 proc.), a 60 proc. Polaków ma obawy, jak w tym trudnym czasie poradzi sobie służba zdrowia.
Najczęściej wskazywane przez Polaków środki bezpieczeństwa przed koronawirusem to częste i dokładne mycie rąk (84 proc.), korzystanie z maseczek ochronnych, jeśli wychodzimy z domu (82 proc.) oraz korzystanie z płynów dezynfekujących i środków odkażających (74 proc.).