Rzucili wszystko i przeprowadzili się do kampera. "Prawie nie wydajemy pieniędzy"
24-letnia Hannah Moore i 29-letni Dan Spires płacili 1,2 tys. funtów (około 6,5 tys. zł) miesięcznie za czynsz za mieszkanie i kolejne 250 funtów (około 1,4 tys. zł) za rachunki. Odkąd podjęli bardzo odważną decyzję, ich miesięczne koszty utrzymania wynoszą jedynie 360 funtów (około 2 tys. zł).
- To było marzenie Danny'ego już w 2015 roku, kiedy byliśmy na studiach. Jesteśmy razem prawie sześć lat, a on wspomniał mi o tym dopiero w zeszłym roku. Na początku wahałam się, bo co to znaczy mieszkać w furgonetce, kamperze? Kiedy jednak pokazał mi filmy na YouTube i zdjęcia ludzi "żyjących w drodze na pełny etat", naprawdę mi się to spodobało – mówi Hannah.
I Hannah i Dan pracują w branży filmowej. Są freelancerami, ale w pewnym momencie zdali sobie sprawę z tego, że mieszkanie w kamperze może dać im o wiele więcej możliwości.
Wszystko samodzielnie
- Sytuacja z COVID-19 pomogła nam podjąć decyzję. I choć absolutnie uwielbialiśmy żyć w Londynie, to nieustannie pracowaliśmy, aby opłacić czynsz i rachunki, a rzadko spędzaliśmy czas ze sobą, przyjaciółmi lub rodziną. Marzyliśmy o wolności i możliwości pracy w dowolnym miejscu i czasie na świecie – dodaje Hannah.
Na początku 2021 roku para kupiła używaną furgonetkę za 6 tys. funtów, a następnie powoli przerabiała ją samodzielnie, aby obniżyć koszty, mimo że na początku nie wiedzieli nawet, jak używać wiertarki.
11 tys. funtów za spełnienie marzeń
Wystarczyło im osiem miesięcy, aby przekształcić kampera w "mieszkanie". Wydali na ten cel 11 tys. funtów, czyli niecałe 60 tys. zł. Posprzątali wnętrze, dodali izolację, usunęli przegrodę, a następnie zbudowali z tyłu podwójne łóżko, kuchnię i łazienkę (z toaletą i prysznicem) oraz stół za siedzeniami z przodu, które obracają się, gdy samochód stoi w miejscu. Zainstalowali nawet projektor nad łóżkiem i opuszczany ekran na końcu, aby oglądać filmy w zaciszu swojego łóżka.
- Zrobiliśmy wszystko sami z wyjątkiem gazu. Filmy na YouTube okazywały się strzałem w dziesiątkę. Oczywiście nie obyło się bez wyzwań, ale wytrzymaliśmy zimę, więc chyba się udało? Najważniejszym elementem furgonetki było dla nas to, by nie być zależnymi od prądu. Nie chcieliśmy polegać na kempingach lub ciągłej potrzebie przebywania w pobliżu zaludnionych obszarów. Genialne okazały się panele słoneczne i generator prądu, które wytwarzają wystarczającą ilość energii, abyśmy nie musieli się nigdzie podłączać. System grzewczy może być zasilany gazem lub energią elektryczną – opowiada Hannah.
Para wprowadziła się do furgonetki w kwietniu, zanim podłączono gaz i prąd, ale gdy wszystko było gotowe, ruszyli w drogę.
Chociaż w przyszłości planują wyjechać za granicę, w tej chwili skupiają się na podróżowaniu po Wielkiej Brytanii. Odwiedzili już Norfolk, Suffolk, Cambridge, Bristol, Bath, Glastonbury, Cheddar Gorge, Devon i Kornwalię. Planują podróżować po Walii przed wyruszeniem na północ Anglii, a zimę spędzić w Hiszpanii.
Niesamowite poranki
- Budzenie się przez większość poranków z widokiem na plażę lub klif to szczęście, którego nie potrafię wyjaśnić. Możliwość pracy w tak wielu pięknych miejscach zdecydowanie pomaga w wykonywaniu pracy. Oszczędzamy fortunę i prawie nie wydajemy pieniędzy. Panele słoneczne zapewniają nam całą potrzebną moc i wystarczy, że co miesiąc uzupełniamy nasz mały zbiornik gazu – zachwyca się Hannah.
- Myślę, że gdy odwiedzimy wszystkie możliwe kraje, najprawdopodobniej osiedlimy się w miejscu, które najbardziej nam się podobało. Ale nie spieszymy się, aby odhaczyć wszystko z naszej listy. Na wszystko przyjdzie czas.