Samotność po śmierci partnera. Kobietom doskwiera bardziej
Kobietom trudniej jest pogodzić się ze śmiercią partnera. Znacznie dłużej oswajają się z nową sytuacją, próbując wypełnić pustkę. Poczucie samotności uważają za najgorszą rzecz, z jaką muszą radzić sobie podczas żałoby.
11.03.2017 08:01
Ból i żałoba po stracie partnerki czy partnera, z którymi spędziło się lata, przeżywane są indywidualnie i dlatego są bardzo trudne do zdefiniowania. To sfera intymna, a każdy przeżywa ten czas na swój własny sposób. Jakiekolwiek licytowanie się w tej delikatnej materii nie ma zatem sensu. Eksperci postanowili jednak sprawdzić, czy w tej kwestii występują różnice ze względu na płeć.
Zdaniem analityków z Charity Independent Age czas żałoby i pustka wywołana przez śmierć partnera odciska większe piętno na kobietach. Podczas badania potwierdziły one, że samotność jest najtrudniejszą rzeczą, z jaką muszą się mierzyć w czasie następującym po śmierci partnera. Taka odpowiedź padła wśród 30 procent kobiet, które brały udział w badaniu. To dużo więcej niż wśród mężczyzn. W przypadku panów tylko 17 procent wskazało na stan samotności jako najtrudniejszą rzecz, z którą muszą sobie radzić w następstwie odejścia partnerki.
Badacze zaznaczyli równocześnie, że kobietom łatwiej jest rozmawiać o swoim problemie i opowiadać o żalu, co może przynosić efekt terapeutyczny. Ponad połowa z nich (53 procent) przyznała, że miałyby jeszcze większy problem, by dojść do siebie, gdyby nie rozmowa z bliskimi przyjaciółmi. Panom trudniej jest zwerbalizować swój stan wewnętrzny. Tylko 35 procent z nich mówiło o kojącej mocy rozmowy.
Ankietowani różnili się też pomiędzy sobą, jeśli chodzi o rozpiętość czasu, w jakim towarzyszy im trudna do wyrażenia pustka po stracie bliskiej osoby. W tym wypadku duże znaczenie miał wiek. Osobom, które miały ponad 65 lat, zmaganie się z tym zjawiskiem zajmowało znacznie więcej czasu. 20 procent badanych znajdujących się w tej grupie wiekowej przyznało, że walka z doskwierającą samotnością trwała przez trzy lata i dłużej.
- To badanie pokazało, jak skrajna jest różnica pomiędzy mężczyznami oraz kobietami, gdy chodzi o radzenie sobie ze smutkiem - powiedziała Janet Morrison z fundacji, która przeprowadziła badania. - Choć kobiety więcej rozmawiają o swoich uczuciach z rodziną oraz przyjaciółmi, wciąż towarzyszy im silniejsze poczucie samotności.
Eksperci zwrócili uwagę na jeszcze jedno ważne zjawisko, które nierozerwalnie związane jest z opłakiwaniem bliskiej osoby - chodzi o finanse. Czas smutku ma znaczący wpływ na zasoby materialne. Żałoba zazwyczaj przekłada się na spadek dochodów. I w tym wypadku kobiety znacznie dotkliwiej doświadczają skurczenia się wpływów - średnio zmniejszają się one o 51 procent. W przypadku mężczyzn wskaźnik ten wynosi 35 procent. Analitycy twierdzą, że zdarzają się przypadki, gdy stan finansów kobiet pogarsza się tak znacząco, że są one zmuszone do wyprowadzenia się z dotychczas zajmowanego lokum.
- Nasze badania pokazały jasny podział, jeśli chodzi o przeżywanie żałoby ze względu na płeć - powiedziała cytowana przez dziennik „The Daily Telegraph” Mona Patel z Royal London. - Kobiety cierpią bardziej zarówno pod względem finansowym, jak i praktycznym po utracie małżonka albo wieloletniego partnera.
Lekarze uważają, że po stracie partnera w sposób szczególny należy zatroszczyć się o swoje samopoczucie i zadbać o działania, które pozwolą złagodzić ból. Wiele osób o tym zapomina. Choć nie zawsze jest to proste, konieczne jest spotykanie się z przyjaciółmi, rodziną. Żałoba nie może być też wymówką dla obowiązków domowych czy usprawiedliwieniem dla zaniedbywania zobowiązań zawodowych. Osoby, które pracują w domu, powinny jak najczęściej znajdować okazje do wyjścia na miasto. Należy też pamiętać o wysiłku fizycznym. Wszystko to dla własnego dobra i jak najszybszego powrotu do względnej normalności.