Sejmowe wystąpienie Julii Trojanowskiej podbija internet. Co wiemy o odważnej gimnazjalistce?
O jej wystąpieniu mówią wszyscy - ogólnopolskie media, posłowie opozycji i osoby publiczne, które zaszły za skórę "dobrej zmianie". Przez kilka minut mówiła to, co wielu chciałoby PiS-owi powiedzieć. Dzisiaj biją brawo młodej, odważnej dziewczynie, która uczy się w katolickiej szkole i zna się na polityce lepiej niż niejeden dorosły.
1 czerwca Sejm opanowało 460 uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i liceów. Niepełnoletni posłowie debatowali nad "przestrzenią publiczną jako miejsca wolnego od symboli propagujących systemy totalitarne". Internet żyje dwoma przemowami: Michała Cywińskiego, kopii Janusza Korwina-Mikkego, który podarł unijną flagę i Julii Trojanowskiej, punktującej Jarosława Kaczyńskiego. - Debatujemy dzisiaj o zakazie propagowania systemów totalitarnych w nazwach ulic, placów czy innych miejsc publicznych. Rezygnujemy z postaci takich jak Adam Rapacki, Adolf Warski czy chociażby Franciszek Zubrzycki - mówiła Trojanowska, po chwili zauważając, jakie inne nazwy wchodzą w grę. - Ulice będą nosiły początkowo nazwy krewnych prezesa, a następnie jego samego - stwierdziła, a na myśli miała Jadwigę Kaczyńską (która patronuje ulicy w Starachowicach). Te kilka zdań podbija internet.
Zagłosuj w naszej sondzie. Czekamy na twoją opinię!
Julia jest uczennicą 3 klasy Katolickiego Gimnazjum im. św. Filipa Neri w Radomiu, działającego od 2000 r. Radom to okręg wyborczy Marka Suskiego, posła Prawa i Sprawiedliwości, ale nastolatka zdecydowanie nie jest fanką tej partii. Co o niej jeszcze wiadomo? W 2016 r. prowadziła kampanię wyborczą, bo chciała zostać przewodniczącą szkoły. Hasło, którym namawiała kolegów i koleżanki do głosowania na siebie brzmiało: "Słuchać uczniów. Jednoczyć szkołę". Przed wyborami dziękowała klasie i nauczycielom - z postu wynikało, że traktowała tę sprawę bardzo poważnie. Z 40 głosami została skarbnikiem samorządu uczniowskiego.
Zobacz też: "Ulice będą nosiły imiona krewnych Kaczyńskiego". Wystąpienie nastolatki w Sejmie robi furorę
Zanim Julię poznała cała Polska, interesowały się nią lokalne media. Portal Radom24.pl w grudniu 2016 r. informował, że jako jedna z pięciorga radomskich gimnazjalistów dostała się na wojewódzki konkurs wiedzy o społeczeństwie. Co ważne, była jedyną uczennicą reprezentującą jej szkołę. Ciekawość tematem zaprowadziła nastolatkę na mównicę sejmową, z której od miesięcy jeden poseł przekrzykuje drugiego, patrząc - na zmianę - z podziwem albo pogardą w stronę prezesa. Szkoda, że nie wysłuchał słów Julii "na żywo". - Wolność, równość, demokracja! - zakończyła swój wywód. Chciałam zapytać ją, co sądzi o zamieszaniu wokół niej. Niestety, dyrektor szkoły nie zgodziła się na to, bym z nią porozmawiała.