GwiazdySporty wodne to domena mężczyzn? Zapomnij!

Sporty wodne to domena mężczyzn? Zapomnij!

Windsurfing, kitesurfing, narciarstwo wodne… To sporty nie tylko dla mężczyzn! Do ich uprawiania potrzeba przede wszystkim pasji oraz odpowiedniego przygotowania technicznego, ale nie wymagają one bynajmniej „męskiej” siły fizycznej.

Sporty wodne to domena mężczyzn? Zapomnij!
Źródło zdjęć: © 123RF

19.08.2015 | aktual.: 19.08.2015 15:08

Windsurfing, kitesurfing, narciarstwo wodne… To sporty nie tylko dla mężczyzn! Do ich uprawiania potrzeba przede wszystkim pasji oraz odpowiedniego przygotowania technicznego, ale nie wymagają one bynajmniej „męskiej” siły fizycznej. Dowodem na to są kursy dedykowane przedstawicielom obu płci, a nawet kursy dla dzieci. Co powinnaś wiedzieć, stawiając pierwsze kroki na desce surfingowej czy nartach wodnych?

Pasja, nabycie odpowiednich umiejętności, trening i miłość do wody – to podstawy, które powinna mieć początkująca narciarka czy surferka. Sporty wodne wciąż są co prawda zdominowane przez mężczyzn; zawodów dla kobiet organizowanych jest zdecydowanie mniej, ich zwyciężczynie otrzymują niższe nagrody, a organizatorzy tłumaczą się niewielkim zainteresowaniem płci pięknej sportami wodnymi… Czas przełamać stereotypy i pokazać, że kobieta też potrafi szusować po falach tak, że niejeden pan zzielenieje z zazdrości. Wystarczy wybrać dobry kurs, ćwiczyć, zadbać o swoje bezpieczeństwo i… pokochać fale!

Pamiętaj o bezpieczeństwie

Początkujące windsurferki uczą się najpierw sterowania żaglem, natomiast kitesurferki – kierowania latawcem, co jest ważne zarówno dla bezpieczeństwa własnego, jak i plażowiczów czy innych surferów. Uczymy się powoli, stopniowo – najpierw obsługa sprzętu na lądzie, później utrzymywanie równowagi na wodzie, a następnie ślizgi i ewolucje. Sporty te zostały wykreowane na „ekstremalne” głównie przez producentów sprzętu, którzy swego czasu kładli nacisk głównie na to, aby surfer mógł płynąć coraz szybciej.

Trend ten ulega na szczęście zmianie. Dobre przygotowanie, właściwy trening oraz przestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa (w tym niewypływanie przy warunkach atmosferycznych przekraczających nasze możliwości) zminimalizują ryzyko urazu. Zawsze jednak warto zadbać o dodatkową ochronę, aby w razie wypadku nie martwić się chociażby o koszty leczenia. Ubezpieczenia turystyczne, oferowane np. przez * Signal Iduna*przygotowywane są m.in. z myślą o osobach uprawiających sport. Podstawowe warianty ubezpieczenia zwykle wystarczą, jeśli dopiero zaczynasz naukę lub uprawiasz sporty wodne amatorsko. Dla osób uprawiających sport wyczynowo dostępne są karty Sport o poszerzonym pakiecie usług.

Czy warto zadbać o ubezpieczenie turystyczne, gdy jedziemy nad morze uczyć się surfować? Zdecydowanie tak. Urazowość w windsurfingu czy kitesurfingu nie jest co prawda wysoka, ale na morzu mogą się zdarzyć różne nieprzewidziane wypadki. Nie muszą one od razu zagrażać życiu, ale mogą wymagać interwencji lekarskiej. Urazowość w tych dyscyplinach sportu dotyczy głównie stawów skokowych i kolan. W razie wywrotki przy silnym wietrze surfer może uderzyć klatką piersiową w kadłub, czego skutkiem bywają złamane żebra.

Rzadziej występują urazy głowy. Warto dodać, że posiadanie wyrobionej w NFZ Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego nie oznacza, że za granicą otrzymasz zawsze bezpłatną opiekę medyczną. W ramach EKUZ masz prawo do takiej opieki, jaka przysługuje obywatelowi danego państwa, ale w wielu krajach jest ona odpłatna. Ubezpieczenie pokryje te koszty.

Sporty wodne potrafią porwać. Jeśli złapiesz bakcyla podczas pierwszych treningów, z pewnością pokochasz wybraną dyscyplinę. Szum fal, słońce, wiatr i ciepły piasek, świetna kondycja fizyczna i naładowane akumulatory, dzięki którym wyzwania dnia codziennego staną się łatwiejsze. Łap więc wiatr w żagle (lub latawiec), pamiętaj o podstawowych zasadach bezpieczeństwa i daj się porwać błękitnemu szaleństwu.

Źródło artykułu:Informacja prasowa
kitesurfingsporty wodnenarty wodne
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)