Syn Wałęsy nie chce iść na odwyk. Nie pojedzie też do rodziców na święta
– Na dwóch odwykach byłem i to wystarczy. Mój brat Bogdan chce mi coś na siłę udowodnić. Chce mnie zmusić, abym przestał pić, i chce wysłać mnie na odwyk – mówi Sławomir Wałęsa, dodając, że nie spędzi Bożego Narodzenia z rodzicami.
48-letni syn Lecha i Danuty Wałęsów dokłada im zmartwień. Mężczyzna w rozmowie z "Super Expressem" wyjawia, że sąd próbuje zmusić go do odwyku alkoholowego, ale on staje okoniem. Mało tego uważa, iż to jego brat stoi za jego obecnymi kłopotami. Twierdzi wręcz, że Bogdan się na niego uwziął, chcąc, by zaczął się leczyć.
Na tym nie koniec. Według latorośli byłego prezydenta brat wysłał wniosek do sądu w Toruniu, wcześniej mówiąc, że ma wziąć się w garść i odstawić alkohol. "Krzyczał do niego, że jak nie przestanie pić, to do piachu pójdzie jeszcze przed nim. Sławomir, najbardziej inteligentny syn naszego noblisty ani myśli przestać pić. Mieszka w Toruniu i tonie w alkoholowym nałogu" – relacjonuje tabloid.
Syn Wałęsy - alkoholizm
Sławomir Wałęsa ani myśli słuchać Bogdana. – Ja nie pójdę na żadną rozprawę. Nie będę odbierał wezwań. Policja musi mnie siłą zaciągnąć do sądu – mówi. Do tego nie przyjął zaproszenia od rodziców na święta. Opowiada, że dzwonili do niego i namawiali na przyjazd. – Powiedziałem im, że to nie dla mnie. Chociaż u nas w domu zawsze było niesamowicie, jak byliśmy wszyscy. Każdy coś tam robił. Ja kroiłem ogórki – wspomina wyraźnie lepsze czasy.
Zobacz także: Dla Sylwii Spurek zrezygnował z pracy. Usłyszał: "pantoflarz" i "nie jesteś prawdziwym facetem"
Dodajmy, że były prezydent przyznał właśnie, iż z powodu pandemii ma problemy finansowe i te święta nie będą najweselsze. W rozmowie z Dorotą Wellman powiedział, że dotąd zawsze zamiast prezentów dawał bliskim pieniądze. Dodał również, że czuje się samotny i "tęskni do przyszłego życia".